Prehistoria według źródeł niemieckich

Okres gdy Piła była w granicach Polski, czyli od powstania osady do 1772 roku i 1807-1815.
Awatar użytkownika
BOGDAN
PRZYJACIEL
Posty: 1001
Rejestracja: 11 lut 2006, 22:25
Lokalizacja: Piła - Staszyce
Podziękowano: 1 raz

Prehistoria według źródeł niemieckich

Post autor: BOGDAN »

A tak pisał o początkach Piły niemiecki historyk Karl Beose w swojej książce z 1935 roku - Geschichte der Stadt Schneidemühl

Prehistoria naszej ojczyzny

Od młodszej epoki kamiennej i epoki brązu okolica dokoła Schneidemühl była zasiedlona. Pewnym jest, że tu od około 3000 lat przed Chrystusem ludzie z północy zamieszkiwali, których my od około 1500 przed Chrystusem możemy uznać jako Germanów. Około mniej więcej roku 800 przed narodzeniem Chrystusa bardzo mocny był germański dopływ ku naszemu obszarowi. Wiek żelaza rozpoczął się, chociaż obok niego jeszcze używano brązu do sporządzania broni, narzędzi, ozdób i innych sprzętów. Resztki po spaleniu umarłych i dodatki były chowane do kamiennych grobów skrzynkowych. Urny miały często przyozdobienie wyobrażające twarz, a przykrywa kształt nakrycia głowy. Schneidemühl ze swoją okolicą było przez tych ludzi grobów kamiennych grobów skrzynkowych zasiedlona. Kamienne groby skrzynkowe przy dawnym Targu Końskim, na Friedrichstein (Leszków) i koło Kaliny jak również groby ciałopalne na Targu Końskim i w Kalinie świadczą o ich przebywaniu w naszym miejscu urodzenia.
Gdy ludzie kamiennych grobów skrzynkowych opuścili nasz obszar, a około mniej więcej roku 200 przed Chrystusem przybyli z północy Burgundczycy do naszej ojczyzny. To germańskie plemię chowało popioły zmarłych nie w urnach, lecz wsypywało go z wszystkimi dodatkami w otwartego dołu, który potem był zasypywany. W końcu III wieku chrześcijańskiej ery powędrowali oni nad Ren. Po ich odejściu został nasz wschód prawie zupełnie bez ludzi. Pozostałości Germanów zachowało tutaj swoje miejsca zamieszkania. Oni około VII wieku zostali wchłonięci przez Słowian tłumnie napływających ze wschodu, którzy teraz ten obszar zasiedli i swoje wały ochronne usypali, które oni jako siedziby władców albo miejsca ucieczki mogły służyć, a które my dziś jako szańce szwedzkie, góry rozbójników, góry wałowe i góry zamkowe charakteryzujemy. Z prawej strony Wisły siedzieli bałtyccy Prusowie, pomiędzy Wisłą, Odrą i linią Noteć-Warta zamieszkiwali Pomorzanie, na południe od nich Polanie. Cały obszar Pomorza, do który także Schneidemühl należała, został w końcu XI wieku opanowany przez księcia Swantibora. Na południe od Noteci pograniczni Polacy zmierzać w kierunku trwałego zwierzchnictwa pomorskiego kraju i odbierali czasem haracz. Według polskich pisarzy był Swantibor tylko lennikiem tego księcia Bolesława z Polski, ale te nieustające wojny między tymi obojga słowiańskimi ludami pokazywały, jak niewiele Pomorze było skłonne uznawać najwyższą władzę Polski. Swantibor był walecznym księciem, który opierał się z męstwem i szczęściem tej zarozumiałości Polski i w wielu wojnach z nimi tak samo często i strasznie obszary Polski pustoszył, jak to tylko zawsze Pomorze było niszczone. Twierdzami pogranicznymi, przeciwko Polsce były Wischegrad nad Wisłą (koło Fordonu), Nakło, Ujscie, Czarnków, Wieleń, Drezdenko i Santok. Bardzo krwawo i często płonęły te miejsca w walkach o panowanie. Wtedy była przypuszczalnie kraina dokoła Schneidemühl świadkiem walk o linię graniczną. Swantibor, który także był w stanie wojny przeciwko swojemu zięciowi, został uwolniony przez polskiego księcia z niewoli oswobodzić i był zmuszony koniecznością uznania polskiego zwierzchnictwa. Od tego czasu, który rozpatrywany jako polskie miasta są Czarnków, Ujście i Nakło. Schneidemühl, która na północ tej linii leżała, pozostała zatem w pomorskim posiadaniu. Osłabienie Polski poprzez podział tego kraju pomiędzy synów księcia Bolesława III, a następnie wojny domowe zapewniły pomorskiemu księciu Bogusławowi spokój od polskiej strony. Schneidemühl należała wówczas do Pomorza Wschodniego (Ostpommern), także Pommerellen nazwanym, które przez podział Pomorza powstało i w którym w końcu wspomniany książę panował. Jego następca, Swantepolk, wywalczył sobie w swoim 46-letnim okresie panowania zupełną samodzielność i uwolnił się spod polskiego zwierzchnictwa. Jego syn, który wiele walk z niemieckimi zakonami rycerskimi prowadził, wiedząc że nie może się obronić przed Polską i innymi wrogami, w 1269 zwrócił się do margrabiów Jana, Otto i Konrada von Brandenburg i oddał im swój kraj jako lenno. Gdy jemu się polepszyło, wyłamał się spod brandenburskiej zwierzchności tak daleko, że polski król Przemysław ustanowił go swoim sukcesorem. Margrabiowie von Brandenburg oraz krewni tego chwiejnego pomorskiego księcia, książęta z Pomorza Zachodniego i Rugi, zgłosili jednak swoje mające znaczenie roszczenia prawne do spadku; Brandenburczycy napadli i zabili Przemysława. Także jego następca Władysław Łokietek toczył wojny o Pomorze. Margrabiowie Otto i Waldemar von Brandenburg dzierżyli obszar pomiędzy Notecią, Drawą i Gwdą, Ziemię Wałecką inaczej Krajnę (Grenzland), gdzie wówczas pilska kraina należała, jako własność niezłomna i założyli w 1303 miasto Wałcz (Deutsch Krone). Pod ochroną wypróbowanych rodów szlacheckich podążyli niemieccy osadnicy zwycięska broń brandenburskich margrabiów i podjęli się zagospodarowania tego dotąd niegościnnego pasa ziemi między Notecią, Gwdą i Drawą. Podczas kolonizacji tego obszaru Waldemar Wielki w istocie nie przekroczył Dobrzycy (Döberitz). Ta rzeka tworzyła zatem wschodnią granicę Nowej Marchii w tamtym okresie. Mogło być wówczas także, iż pierwszy niemiecki kolonista przybył do Schneidemühl.
Po śmierci Waldemara w roku 1319 przyszła także dla tego obszaru bezpańska, ciężki pora. Margrabiowie z rodu Wittelsbach mieli pełne ręce pracy, aby w podstawowym obszarze Brandenburgię utrzymać. Kraina za Drawą wydawała się niemieckość stracić, jako że Polska i Pomorze wydarły połączenie Brandenburgii z całą Nową Marchią. W traktacie nakielskim z 18 czerwca 1325 ustalona najpierw, że granica pomiędzy Polską a Nowa Marchią powinna być na Drawie. Wprawdzie zawarto klauzulę tymczasowości tylko na papierze, jednak okropne spustoszenia w latach 1326-1329 były bezpośrednim następstwem tej umowy i to miało pozór, jak powinno się uprawę ziemi doszczętnie wypleniać. Tam nastąpił jednak w nasze pogranicze bogaty majętny pan von Wedell mężny, sprawiedliwy margrabia i zawarł w 1333 w Choszcznie (Arnswalde) formalny sojusz z nimi, przez co król Polski Kazimierz zmuszony został z Ludwikiem von Brandenburg zawrzeć układ, w który on uznał prawo tego margrabiego do Wałcza. Pustoszenie naszej ojczyzny skończyło się, ten obszar miał teraz względny spokój, połączenie z Nową Marchią nastąpiło po 30 latach. Po roku 1360, w którym Otto Zgniły miał przejąć współregenctwo Brandenburgii, przedsięwzięła Polska znowu swoje naruszenia i dręczyła tego chwiejnego i zniewieściałego Otto obietnicami i gwałtem takim, że w końcu aby mieć spokój, w 1368 zrzekł się będącej w jego posiadaniu Krajny. Po tym przeszła kraina koło Schneidemühl do Polski.

Pozdrawiam
adam
PRZYJACIEL
Posty: 1379
Rejestracja: 22 wrz 2006, 18:58
Lokalizacja: Niemcy

Re: Prehistoria według źródeł niemieckich

Post autor: adam »

BOGDAN pisze: Po roku 1360, w którym Otto Zgniły miał przejąć współregenctwo Brandenburgii, przedsięwzięła Polska znowu swoje naruszenia i dręczyła tego chwiejnego i zniewieściałego Otto obietnicami i gwałtem takim, że w końcu aby mieć spokój, w 1368 zrzekł się będącej w jego posiadaniu Krajny. Po tym przeszł
Drobna nieścisłość, Otto nazywał się Leniwy a nie Zgniły.
ODPOWIEDZ

Utwórz konto lub zaloguj się, aby dołączyć do dyskusji..

Musisz być zarejestrowanym użytkownikiem, aby móc opublikować odpowiedź.

Utwórz konto

Zarejestruj się, aby dołączyć do Nas!
Zarejestrowani użytkownicy, mają dużo więcej przywilejów, związanych z użytkowaniem forum.
Rejestracja i korzystanie z forum jest całkowicie bezpłatne.

Zarejestruj się

Zaloguj się