Tajemnica pilskiego lotniska?! ;-)

[123456]

Wejścia jak w schemacie 8)

To dziwne, że z ziemi wystaje sam komin... :woot:

[dizel]

No komin jest ciekawy, czy wchodziłeś też tym wejściem po prawej stronie (bardziej zasypanym)? Bo z tego co widzę to fotki są z tego lewego przejścia... wiem bo kiedyś byłem 8)

Skoro wiesz to po co pytasz???

Tak jak napisałem byłem kiedyś tylko w lewym wejściu bo tylko ono było dostępne z racji garaży. Ciebie zaś pytam czy byłeś w prawym wejściu a jeśli tak to co tam jest dokładnie? Masz fotki?

[scotpila]

Może jakoś prezydenta tym zainteresować? To jest w miarę spoko gościu a może jakoś by nam pomógł?

[oskipila]

To nie jest głupi pomysł z tym prezydentem, a może zbierzemy ekipę z Piły i razem pójdziemy (spróbujemy) poszukać wejścia do tych tuneli?? Dodam, że ten temat bardzo mnie zaciekawił. Pozdro. :D

[Mateusz 24]

Zaraz odezwą się panowie, którzy stanowczo będą wam odradzali tak jak mnie kilka lat temu, was nazwą gorącymi głowami i Bóg wie co :) Co by nie było, ja się przyłączam. Do wszystkiego, z chęcią nakręcę jakiś materiał w razie W i mogę też pomóc w innych sprawach ;)

[Mateusz 24]

Nie przejmuj się tym, że nikt czynnie nie stara się przebić przez wspomniane ściany itp. Warto naprawdę zaczekać na oficjalne wyniki badań georadarowych bo one dadzą 100 procentową pewność co do lokalizacji domniemanych przejść a co za tym idzie ułatwią zdobycie pozwolenia na odwierty i przekopy aby wszystko miało możliwie jak najbardziej legalne podłoże. Oczywiście można iść samemu skuwać tynki i przebijać się przez warstwy cegieł ale czy warto nie mając pewności wykonywać "syzyfowe prace" ryzykując że ktoś to zauważy i w najgorszym przypadku powiadomi policję a dalej już chyba nie muszę tłumaczyć co się stanie.

Ależ ja już czekam na owe wyniki spory kawał czasu :) I jakoś cisza :) To mnie martwi... Wszystko byłoby super gdyby nie ludzie, którzy są tutaj na forum jakoś dziwnie nastawieni do tego tematu. Wszystkich zaraz odpychają od tego. Mam pełen szacunek do księdza Kulczyńskiego za robotę - świetną robotę z książką o lotnisku. Przyznam, że nie posiadam, nie czytałem tego. Nawet jeśli nie znaleziono nic na temat czegokolwiek pod lotniskiem to chyba rzecz logiczna, że Niemcy nie wyjawili by takiej tajemnicy poprzez dokumenty, czy inne materiały, bo przecież wywiad radziecki, polski, francuski, czy brytyjski zaraz by się zorientował! Mam nadzieję, że wszystko wyjaśniać się zaczyna i otworzą się ludziom oczy na temat tej całej sprawy. Podany był tutaj skan z jakiejś gazety dotyczący pilskiego lotniska, wypowiadali się tam ludzie, którzy mówili o kolejce wąskotorowej, która wywoziła urobek z tamtego miejsca, nawet tutaj ludzie o tym mówią otwarcie. Mówi się o żołnierzach niemieckich wyprowadzanych z tych podziemi, zaginionych żołnierzach radzieckich, czy polskich. Po za tym te plotki o minach, czy czymś w tym rodzaju. Przecież tego nie da się ot tak sobie wymyślić. Taka prawda. Cały czas pisane jest tylko tutaj o tym lotnisku, ale jak co do czego przychodzi to zaraz pojawia się grupa osób, która wręcz wyśmiewa użytkowników, którzy chcą podjąć działania. Więc coś tu jest nie halo moim zdaniem. Albo ktoś się za to zabierze solidnie, albo być może Piła będzie przez kolejne lata żyła w wielkiej tajemnicy o podziemiach na lotnisku. Tak! Piszę o podziemiach, bo wierzę, że one tam są, tylko nie ma kto się do nich dobrać. I żeby była jasność, nie mam na myśli hal produkcyjnych, jakichś pozostawianych części od rakiet, samolotów, czy Bóg wie czego. To co tam jest to tajemnica i chciałbym, by w końcu ona została rozwiązana.

I dodam od siebie, że iskrzy się we mnie nadzieja, że sprawą zajmą się pilskie media, które akurat powinny pomóc przy tej sprawie. Tak samo czekam na ruchy dotyczące włodarzy miasta. Przykre tylko, że prowadzone są jakieś działania ze strony osób powiązanych z forum, a my jako użytkownicy nic nie wiemy na ten temat. Jakieś informacje chyba należą się użytkownikom forum, czy strony. To, że chodzi o ważną sprawę jaką jest lotnisko, nie oznacza, że nie można informować o postępach. Kto wie, czy Piła nie ma pod sobą dużej zagadki.

[piła]

Właśnie napisałem do Prezydenta na fcb, wysłałem mu link i założyłem mu konto na naszym forum. Jak coś mi odpiszę to dam Wam znać. pozdrawiam

[pneuma1977]

W takim wypadku zachęcam Cię do zajrzenia do książki, jest dostępna w Czytelni Biblioteki Miejskiej przy ul. Buczka. Ponadto przypomnę co napisał na forum w tej kwestii Mateusz Kabatek:

„Odnosząc się natomiast do kwestii sztolni przeciwlotniczej w rejonie lotniska, należy wziąć pod uwagę kilka elementów, które pozwalają uzasadnić użyte stwierdzenie o braku związku wspomnianego obiektu z naprawami samolotów, wykonywanymi przez zakłady Ludwig Hansen & Co. Dla porządku i przejrzystości wymienię je od myślników:
- zachowały się co najmniej dwie relacje osób, które w roku 1945 były we wnętrzu sztolni i określiły ją jako schron przeciwlotniczy (jedna z relacji złożona została przez Maj. Fritza Sanna, druga natomiast - przez holenderskiego pracownika zakładów Ludwig Hansen & Co.),
- do dziś żyją co najmniej trzej więźniowie przylotniskowego obozu pracy, którzy widzieli początki budowy sztolni (lato 1944 roku) i wspominają, że fakt ten nie stanowił wówczas tajemnicy, a każdy pracownik lotniska wiedział, jaki obiekt jest budowany (schron przeciwlotniczy),
- zachowana dokumentacja finansowa zakładów Ludwig Hansen & Co. (wytworzona m.in. przez Ministerstwo Finansów Rzeszy), a w szczególności raport końcowy, podsumowujący budowę całej infrastruktury produkcyjnej przedsiębiorstwa, nie wymieniają podziemnego obiektu przy obecnej ul. Chopina jako wchodzącego w skład tej infrastruktury,
- interpretatorzy wywiadu brytyjskiego i amerykańskiego nie przywiązali żadnej wagi do wyraźnie widocznych na zdjęciach lotniczych wejść do sztolni, które - co warto podkreślić - nie były nawet zamaskowane,
- praktyka wskazuje, że obiektów podziemnych o przeznaczeniu przemysłowym nie budowano w bezpośrednim sąsiedztwie dużych, naziemnych obiektów o ważnym znaczeniu militarnym,
- dostępne na Forum fotografie z wnętrza podziemnego korytarza ukazują elementy charakterystyczne dla standardowych sztolni przeciwlotniczych.”

Pytanie zatem co za obiekt jest przy ul. Chopina ma już swoją odpowiedź, na 99% jest to sztolnia przeciwlotnicza, taka jakich wiele było na terenach III Rzeszy. Natomiast w takiej sytuacji najbardziej zasadne jest pytanie, jak głęboko w głąb skarpy wchodzą te tunele i w którym momencie się ze sobą łączą, oraz czy ewentualnie łączą się jeszcze z jakimś pomieszczeniem (wydaje się, że powinny być to wielkości rzędu 20-30 m w głąb skarpy). Poza tym warto zaznaczyć, że obiekt ten nie został przez Niemców ukończony i przedstawia stan surowy. Warto więc poczekać na wyniki badań i na uzyskanie odpowiednich pozwoleń.
Natomiast, gdy chodzi o informacje wywiadu to również możesz się z nimi zapoznać w książce. Poza tym zapoznaj się z tekstami o bombardowaniach, wtedy łatwo zauważysz, że Piła była bombardowana raczej przypadkowo tzn. że nie stanowiła dla aliantów obiektu o znaczeniu strategicznym. Pozdrawiam ks. Robert

[Mateusz 24]

Tak jak pisałem wczoraj wieczorem. Jest coś pod ziemią i każdy to wie, sam wcześniej byłem bliski tej informacji o jakichś fabrykach, czy coś w tym stylu, lecz dostałem informacje, że nie ma czegoś takiego. Są natomiast wejścia od Chopina - teraz wychodzi na to, że sztolnie. I pytanie postawione przez księdza jest trafne - ile mają, jaki kształt i co w nich może być. O to cały czas chodzi. Cały czas mowa jest o podziemiach - teraz wiadomo, że to sztolnie. Niestety nie każdy ma dostęp do owej książki - można ją pobrać w pdf z jakiejś strony?

[RR]

W takim wypadku zachęcam Cię z zajrzenia do książki, jest dostępna w Czytelni Biblioteki Miejskiej przy ul. Buczka

Niestety nie każdy ma dostęp do owej książki - można ją pobrać w pdf z jakiejś strony?

http://www.sjp.pl/biblioteka
http://www.sjp.pl/czytelnia

[Mateusz 24]

Czytać nie umiesz? PLIK PDF, a nie biblioteka, czy czytelnia :) Nie interesuje mnie wychodzenie z domu skoro można mieć w internecie to samo ;]

[dizel]

Mnie zaś zastanawia jeden fakt.. ile było w końcu tych sztolni i ile było razem wejść i wyjść. Czy te obiekty mogły być połączone w jakiś sposób ze sobą? Licząc od ścieżki przed garażami to już mamy jedno wejście. Idąc dalej za garażem bodajże 6 podobno jest drugie. Garaże 11 i 12 też miały po kilka wejść jak widać na zdjęciach ale mogły być to tylko jakieś pomieszczenia a nie przejścia. W każdym razie było jakieś wejście główne - to już 3. Ktoś pisał, że po prawej stronie garaży też było wejście do sztolni, to już 4. Obym doczekał prawdy :)

[oskipila]

Nie chciałbym wzbudzać żadnych kontrowersji czy czegoś w tym rodzaju ale dziadek mojej koleżanki ma garaż właśnie na ul. Chopina lecz niestety nie wiem który numer. Jednak gdy się tego dowiem to możliwe, że za Jego zgodą będę mógł wejść do garażu (jeśli ma on numer od 11-15 :D ) i ewentualnie poszukać wejścia. Jak dowiem się czegoś więcej to dam znać. Pozdro :mrgreen:

[czeslaw]

Chyba nie czytałeś uważnie postów powyżej. Dziadek Twojej koleżanki miał garaż, jeśli już.
Garaże są w rękach prywatnych z czego 11, 14, 15, zostały zburzone a 12, 13 jeszcze stoją (zdjęcia obiektu również w postach powyżej).

[oskipila]

A to przepraszam za pomyłke :oops:

[Bocian]

Czytać nie umiesz? PLIK PDF, a nie biblioteka, czy czytelnia :) Nie interesuje mnie wychodzenie z domu skoro można mieć w internecie to samo ;]

To jest już szczyt bezczelności. Na tym forum jest autor książki, a Ty piszesz takie rzeczy...

[Mateusz 24]

Idź polatać bocianie :) Jak nie wiesz co to ebook to zapraszam do wyszukiwarki google i tam się dowiesz.



/ EDIT ADMINISTRATOR: Za nieodpowiedni ton wypowiedzi wobec innych użytkowników forum, użytkownikowi zostało przyznane ostrzeżenie! Kolejnego ostrzeżenia może nie być, może być ban... /

[Bocian]

Byłem przeciwko ACTA, ale jak widzę takie wypowiedzi, to mi ręce opadają. Wytłumaczę, jak krowie na rowie:

1. Istnieje książka, która Cię interesuje.
2. Książkę tę napisał ktoś, kto włożył w nią wielki wysiłek, także finansowy.
3. Wypadałoby za nią zapłacić, jeśli nie jest darmowa.
4. Jeśli nie chcesz płacić, idź do biblioteki (polecam - fajne miejsce)
5. Gdyby autor chciał wydać e-booka i to by to zrobił.
6. Gdyby chciał, abyś mógł go sobie ściągnąć za darmo, to by go udostępnił.
7. Książka jest niszowa, więc nie znajdziesz jej na torrentach czy chomiku. Prawdopodobnie jedynym posiadaczem pdf-a jest autor, wydawca i zespół redakcyjny, czego powinieneś się domyślić jeśli masz intelekt na poziomie choćby gimnazjalisty.



/ EDIT ADMINISTRATOR: Treść końcówki siódmego punktu, nie była konieczna. Proszę nie kierować się emocjami bo może być ostrzeżenie... /

[Mateusz 24]

Świat idzie do przodu :) Biblioteka to relikt przeszłości, poszukaj sobie książki jakie tam się znajdują (w internecie). Zapewniam Cię, że w wersji internetowej książka zrobiła by większą karierę i szał niż w wersji drukowanej, mało dostępnej ;)

[wlinda]

Witam Wszystkich

Dzisiaj miałem okazję spotkać pewnego Człowieka, który urodził się w Pile w 1941 roku. Zapytałem go o lotnisko, podziemia oraz o sławne wejścia na ul. Chopina. A On opowiedział mi pewną historię. Kiedyś spotkał Niemca, który pracował w Szczecinie w firmie handlującej nasionami. Mieli także, oddział w przedwojennej Pile i przed zajęciem miasta przez Rosjan, zdeponowali nasiona w magazynach pod lotniskiem. Nawet zażartował, że powinny się tam znajdować do dzisiaj, ponieważ nigdy ich nie odebrał. Wspomniał także, że wjeżdżali tam samochodami.

[Stolper]

Witam,

Przed wiekami ludzie powtarzali sobie z ust do ust poruszające historie, dotyczące zamieszkiwanych okolic lub wykonywanych zawodów. Górnicy opowiadali o Skarbniku, żeglarze o latającym Holendrze, mieszkańcy okolic zamków o białych damach i czarnych rycerzach. Dziś trudno znaleźć kogoś, kto wierzy w ich prawdziwość. Są one raczej traktowane jako turystyczne ciekawostki.

Prawdziwą popularnością cieszą się natomiast współczesne, XXI-wieczne, tzw. miejskie legendy (ang. urban legends). Niektórzy definiują je jako "pozornie prawdopodobne informacje rozpowszechniane w mediach, Internecie bądź w kręgach towarzyskich, które budzą wielkie emocje u odbiorców, zazwyczaj są nieprawdziwe". Wśród ich cech wymienia się natomiast: anonimowego autora bądź źródło informacji (czasami jednak miejskie legendy przedostają się do mediów), opisywane wydarzenie wydaje się bardzo prawdopodobne, jest w jakiś sposób niesamowite i niepokojące, dotyczy spraw trudnych do zlekceważenia, takich jak pożywienie, bezpieczeństwo lub znanych w danym społeczeństwie osób oraz wskazanie na grupę osób, której zależy na ukryciu „prawdy”.

Do miejskich legend należy zaliczyć m.in. historię o "niemieckich tunelach pod lotniskiem". Praktycznie w tej samej formie powtarzają ją mieszkańcy Piły, Gliwic, Kołobrzegu i Słupska. Za każdym razem opowieść jest oczywiście dopasowana do lokalnych warunków. Jej źródło jest jednak zawsze nieznane ("rozmawiałem z kimś, kto znał kogoś"; "dziadek mówił, że jego koledzy", "podobno", "na forum ktoś napisał" itp.), wydarzenia z nią związane są niepokojące ("do tunelu weszła grupa żołnierzy i nigdy nie wyszła", "po kilku miesiącach z tunelu wydostała się grupa Niemców", "saperzy nie rozbroili groźnych min", "tunele są pod całym miastem i mogą grozić katastrofami budowlanymi", "dziecko zgubiło się w tunelu i wyszło w miejscowości oddalonej o kilka kilometrów"), tajemnica jest bezwzględnie strzeżona ("przez Werwolf", "przez pozostawionych agentów SS", "przez Niemca, który po wojnie został w Polsce").

Trzeba równocześnie dodać, że pilska legenda urosła do największych rozmiarów. Jako jedyna ma też minimalne uzasadnienie w faktach (w rejonie lotniska budowano sztolnię przeciwlotniczą - taką, jakich były setki w niemieckim Szczecinie, Wrocławiu czy Gdańsku). Czy należy z tą legendą "walczyć"? Moim zdaniem nie. I tak będzie żyć swoim własnym życiem.

Pozdrawiam,
Mateusz Kabatek

[adam]

Jakiś czas temu zostałem zapytany o legendy związane z Piłą. Z niemieckich źródeł znam tylko legendę o powstaniu jeziora piaszczystego. Legenda o tunelach pod lotniskiem wzbogaci nasze miasto pod tym względem.

[dizel]

W każdej plotce jest ziarenko prawdy. Osobiście nie uznałbym podziemi pod lotniskiem za legendę z prostego powodu. W 1984 widziałem na własne oczy dużą bramę w skarpie w miejscu mniej więcej dzisiejszej obwodnicy. Poźniej została ona wysadzona i zasypana a dzieła zniszczenia dokończyła budowa drogi. Brama składała się z dwóch skrzydeł, z czego jedno było wtedy lekko uchylone. Wysokości jej po tylu latach nie określę ale myślę, że conajmniej 2,5 metra. Teren był ogrodzony więc jako dzieciak nie pchałem się tam. Nie twierdzę, że brama taka musiała prowadzić do podziemi pod lotniskiem, bo tego nie wiem. Równie dobrze mogło to być wejście do np. jakiegoś magazynu w skarpie. W każdym razie coś tam było. Pozdro.

[pneuma1977]

Kolego, czy mógłbyś zatem wskazać ów tajemniczy wjazd na planie lotniska z 1.08.1985 roku ? Oczywiście jest to pytanie retoryczne, ponieważ jak łatwo sam zauważysz takiego obiektu tam nie ma.
Jednocześnie pozwolę sobie uprzedzić odpowiedź, którą zapewne otrzymam - obiekt ten był tak tajny, że nawet sami dowódcy 6. Pułku Lotniczego o nim nie wiedzieli a jego istnienie celowo zostało ukryte, aby ochronić olbrzymie tunele pod lotniskiem.
Ps. Uprzejmie proszę o spokojną analizę poprzednich postów. Mamy do czynienia ze standardową sztolnią przeciwlotniczą o dwóch wejściach widocznych na zamieszczonych wcześniej zdjęciach. Jedna została już dawno odnaleziona (przedstawiają ją fotki z tzw. „tunelu” zamieszczone swojego czasu przez administratora strony - samo wejście składające się z murów oporowych wykonanych z cegieł zostało wcześniej rozebrane, stąd pozostał tylko tunel sztolni wykonany z elementów prefabrykowanych), natomiast niedawno na podstawie analizy przekazanych przeze mnie zdjęć lotniczych i badań w terenie zostało też ustalone położenie drugiego wejścia. Na jego zbadanie potrzeba jeszcze trochę czasu o czym już było na forum pisane.
Ponadto warto zauważyć, że wszystko co jest na zewnątrz skarpy jest dobudowane po wojnie (przede wszystkim chodzi mi o Zapasowe Stanowisko Dowodzenia), aby się o tym przekonać wystarczy wnikliwie obejrzeć zamieszczone wcześniej zdjęcia. Pozdrawiam ks. Robert

[Mateusz 24]

Ale czemu cały czas trzymamy się tylko dokumentów, planów, badań?! No dlaczego? Czy jeśli czegoś nie było w tym wszystkim to znakiem tego, że nie istniało? No proszę... Jest wiele takich obiektów na świecie, które nigdy nigdzie były zapisane, a ich obecność jest widoczna. Dokumenty to nie wszystko :)