Heretyk z Piły - opowiadanie

Wszystko co nie pasuje do tematów powyżej a związane jest z historią Piły i okolic.
Zbigniew N
Posty: 1
Rejestracja: 11 kwie 2024, 12:18

Heretyk z Piły - opowiadanie

Post autor: Zbigniew N »

Opowiadanie z książki "Studnia nieszczęścia. Okruchy historii Piły i okolic". Zbigniew Noska.

277302572_302425942024530_3265501912490969869_n.jpg


Ksiądz Jan Czerski lubił kobiety. Z wzajemnością. Był młody, przystojny i silny, a natura wyposażyło go w...jurne libido oraz umiejętność pozyskiwania sobie ludzkiej sympatii. Miał charyzmę, choć nie zawsze wykorzystywał ją tak, jak na katolickiego księdza przystało.
W marcu roku 1842, mając 29 lat, uzyskał wyższe święcenia kapłańskie i został powołany na wikariat tumski w Poznaniu. To był przydział, który otwierał przed nim szeroko wrota do kościelnej kariery. Stało się jednak zgoła inaczej.
Po wyświęceniu Czerski udał się w rodzinne strony na Kociewiu, skąd po kilkunastodniowych wakacjach powrócił do Poznania z szesnastoletnią panną Teklą Sołecką. Dziewczyna zamieszkała u młodego wikarego, co wzbudziło sensację wśród parafian i gniew przełożonych. A i opiekunowie dziewczyny domagali się coraz natarczywiej od Czerskiego, aby odesłał ją do domu. Gdy ten nie odpowiadał, rodzina wysłała po pannicę „furmankę”. Dziwnym trafem ową „furmanką” zabrała się do Poznania kolejna młódka - Marianna Gutowska, daleka krewna Czerskiego - „niewiasta uderzającej urody”. I ona także, wymieniwszy się z panną Teklą, zamieszkała u księdza Czerskiego.
Tego już było za wiele! Zgorszenie i oczywisty skandal! Przełożeni młodego kapłana postanowili zareagować zdecydowanie, tym bardziej że panna Marianna urodziła niebawem dziecko. Sprawą zajęła się „komisja konsystorska”, powołana przez kurię biskupią w Poznaniu. Zażądano do Czerskiego usunięcia Gutowskiej (z dzieckiem) z plebanii, udzielając kap
Była to oczywista bezczelność. I miarka się przebrała. W lutym 1844 roku zapadł kościelny wyrok: pięć dni pobytu na „pokutnych” rekolekcjach w Osieczynie i „karne” przeniesienie do Piły, do kościoła św. Janów. Czerski wyjechał do Piły, ale z Gutowską i jej dzieckiem się nie rozstał.


Piła trzęsła się od plotek. Katoliczki chętnie rozprawiały o urodziwym wikarym i garnęły się do konfesjonału, gdy spowiadał. Był, jak powiadano, wyrozumiały, kiedy dzieliły się z nim pikantnymi szczegółami pożycia małżeńskiego. Matrony z kolei nie kryły zgorszenia osobą gospodyni księdza i jej dzieckiem podobnym jak kropla wody do wikarego. Natomiast wierni byli skołowani. Czerski potrafił wszak zachwycić swymi kazaniami, ale słowo, które głosił, daleko odbiegało od tego, do którego przywykli.
Nie mogli bowiem wiedzieć, że ich kapłan należał już od czasów szkolnych do niepokornych teologów i biblistów. Prowadził tak zażarte dysputy ze swoimi profesorami, że usunięto go karnie ze szkoły w Chojnicach, a w seminarium dał się poznać jako wytrwały badacz i autor referatów na temat interpretacji Biblii. Był cichym sympatykiem niemieckich teologów, Antona Theinera i Johannesa Rongego, głosicieli idei katolickiego Kościoła niemieckiego, co wielu uznawało za herezję.
Po przyjeździe do Piły, gdy relacje między nim a kurią stawały się bardzo napięte, w kazaniach począł coraz śmielej krytykować wyższe duchowieństwo oraz stosunki panujące w Kościele katolickim. Te wystąpienia wzbudziły wśród wiernych zrozumiałą sensację. Jedni się dziwili, inni oburzali, jeszcze inni słuchali buntowniczych oracji kapłana z rosnącym zainteresowaniem. Nie bez oczywistej satysfakcji poczynania Czerskiego obserwowali duchowni ewangeliccy i lokalne władze pruskie. Polski duchowny katolicki, atakujący publicznie kościelną hierarchię, głosił bowiem bliskie im poglądy. Gdy więc Czerski zaatakował ówczesnego papieża oraz podstawowe doktryny katolicyzmu, poznańska kuria wykluczyła go z Kościoła i ogłosiła apostatą.


Zbuntowany kapłan nie złożył broni. Najpierw ożenił się ze swą ukochaną Marianną, a potem ... założył w Pile własny Kościół. Jego początki były skromne. Jak odnotował kronikarz: „czytał mszę w języku niemieckim w mieszkaniu swym u Żyda Mendla”.
Na czele „gminy”, która rychło została formalnie zarejestrowana, stał mieszczanin, niejaki Saenger. Jan Czerski natomiast pełnił rolę jej rzeczywistego przywódcy, „proroka” oraz ideologa. W listopadzie roku 1844 wspólnota liczyła około 30 osób, w styczniu roku następnego w Pile było 36 członków i 17 poza miastem (w tym „dwóch majorów wojsk pruskich”). Nie były to owe rzesze wyznawców, które w swej wyobraźni widział ambitny „prorok”. Ale już w latach następnych liczba członków wspólnoty i jej zasięg terytorialny wzrosły znacznie.
Wpływ na to miała coraz bliższa ewangelikom doktryna Czerskiego. Między innymi proponował on odrzucenie celibatu, spowiedzi poprzez księdza, postu, odpustu i kultu relikwii. Kwestionował dogmaty o istnieniu czyśćca, o pośrednictwie świętych na drodze do zbawienia. Domagał się wprowadzenia do liturgii w miejsce łaciny języka ojczystego.
Dzięki swej charyzmie „heretyk z Piły” pozyskiwał członków, a także - co było rzeczą nader ważną - fundusze w różnych częściach Niemiec i na ziemiach zaboru pruskiego. Jego zwolennicy znajdowali się w dużych ośrodkach miejskich, takich jak: Berlin, Oldenburg czy Królewiec. Na ziemiach polskich zaboru pruskiego grupy wyznawców Czerskiego powstały w Poznaniu, Bydgoszczy, Toruniu, Gdańsku, Grudziądzu, Nakle, Rawiczu, Swarzędzu, Rydzynie, Wschowie, Lesznie, no i oczywiście w Pile, która stała się niejako „Rzymem” dla wyznawców nowej religii. W szczytowym okresie liczbę wyznawców szacowano na kilka tysięcy. Wieść o heretyku z Piły rozeszła się po całej Europie.


Jest rzeczą oczywistą, że w tej sytuacji Kościół katolicki nie pozostawał bierny. W lutym 1845 roku ukazała się odezwa kurii na temat herezji Czerskiego, ekskomunikując przywódcę i jego zwolenników. Sprawa w owym czasie dla Wielkopolan na ziemiach zaboru pruskiego wyglądała dość niepokojąco. Wprawdzie większą część zwolenników Czerskiego stanowili Niemcy, ale nie brakowało także Polaków. Nic dziwnego więc, że przybycie ks. Czerskiego do Poznania (28-29 lipca 1845) wywołało rozruchy religijne.
Gdy pojawił się na Starym Mieście, tłum kobiet obrzucił go kamieniami, a na ulicy Wodnej jeden z szewców wystrzelił z broni palnej w powietrze. Policja próbowała rozpędzić demonstrację. Doszło do bijatyki z polską młodzieżą. Dopiero interwencja oddziału wojska czasowo uspokoiła sytuację. Czerskiemu udało się schronić w domu nieznanego duchownego protestanckiego.
Następnego dnia rano wygłosił kazanie w kościele Świętego Krzyża na Grobli. W tym samym czasie z katedry wyruszyła ku farze procesja złożona z kilku tysięcy katolików. Prowadził ją arcybiskup Leon Przyłuski. Czerskiemu udało się przedostać do urzędu pocztowego, skąd wyjechał do Piły. Na ulicy Wodnej tłum zaatakował eskortę heretyka, doprowadzając do kolejnej fali zamieszek. Z odwachu przybył po raz drugi oddział wojska i doszło do bitwy na kamienie oraz bagnety. Rozruchy trwały do wieczora i samoistnie wygasły. Nikt nie zginął, kilka osób zostało rannych.


Po 1860 roku ruch religijny Czerskiego powoli zanikał. Sam Czerski ograniczył swoją działalność do wykładów i „agitacji na rzecz związków wolnoreligijnych”. Kiedy zmarł 22 grudnia 1893 roku w Pile, właściwie niewielu już o nim i jego działalności pamiętało. Został pochowany na cmentarzu, który przed laty przydzielono jego gminie przy Berlinerstrasse (dzisiejsza al. Wojska Polskiego).
Tekst{: Zbigniew Noska


PS. Opowiadanie pochodzi z mojej książki pt: "Studnia nieszczęścia. Okruchy historii Piły i okolic" zawierającej czterdzieści podobnych opowiadań, a wydanej w 2021 roku przez SPG ART.-WENA w Pile dzięki finansowemu wsparciu (koszt druku) Starostwa Powiatowego w Pile.
ODPOWIEDZ

Utwórz konto lub zaloguj się, aby dołączyć do dyskusji..

Musisz być zarejestrowanym użytkownikiem, aby móc opublikować odpowiedź.

Utwórz konto

Zarejestruj się, aby dołączyć do Nas!
Zarejestrowani użytkownicy, mają dużo więcej przywilejów, związanych z użytkowaniem forum.
Rejestracja i korzystanie z forum jest całkowicie bezpłatne.

Zarejestruj się

Zaloguj się