Re: Pilskie kolejowe klimaty
: 13 lip 2015, 23:51
Ostatnio na bocznicy pod suwnicami przy ul. Zygmunta Starego/Pomorskiej można spotkać niebieską lokomotywę SM30. Ktoś wie do kogo ona należy?
faktypilskie.pl pisze:
Firma z parą!
W ostatnich tygodniach spawaczom z warsztatu pilskiego "Interloku" było trudno wytrzymać...
- Było potwornie gorąco! Ale przy spawaniu elektrodą, podstawową metodą wykonania prac przy budowie kotłów parowozów, występuje dodatkowe nagrzanie atmosfery - wyjaśnia wicedyrektor zakładu Marek Furtacz.
Obecnie warsztat pracuje na dwie zmiany, aby zakończyć w terminie zlecone jej prace. Gruntownej odbudowie poddany jest kocioł dla francuskiego parowozu 140C231. Parowóz wraz z kotłem został zbudowany pod numerem fabrycznym 21376 w 1916 roku w brytyjskiej fabryce lokomotyw North British w Glasgow.
Historia tych parowozów jest dramatyczna. Ich budowa rozpoczęła się we Francji w 1913 roku. W okresie I wojny światowej dalsze parowozy tej serii zostały zamówione przez Francję w zaprzyjaźnionej Wielkiej Brytanii; lokomotywy były potrzebne dla francuskiego wojska. Sześć z nich zaginęło w 1918 roku, krótko przed zakończeniem wojny, kiedy niemieckie wojsko storpedowało statek SS "Saint Chamond", który przewoził parowozy na swoim pokładzie. Dziś właścicielem parowozu jest francuska kolej muzealna Ajecta.
W 2011 roku "Interlok" zakończył naprawę kotła dla innego parowozu tej serii - 140C27 producenta North British, numer fabryczny 21549 z 1917 roku. Podwozie naprawił partnerski warsztat Malowa w Niemczech. Tam też kocioł z Piły został postawiony na ramę i wspólnie dokonano próbnej jazdy. Właścicielem tego parowozu jest partner Malowy i Interloku, południowofrancuska kolej Citev. Uratowanie parowozu przed złomowaniem stało się możliwe dzięki zaangażowaniu ówczesnego prezesa tej kolei, Benoîta Zillingera. Parowóz ten "walczył" z niemieckim wojskiem pod Verdun. Potem - tak jak inni przedstawiciele tej serii - służył francuskiej kolei państwowej SNCF. Obecnie we Francji zachowało się osiem egzemplarzy, przy czym poza tymi naprawionymi przez "Interlok" jeszcze tylko jeden jest dzisiaj "na chodzie". Dodajmy, że parowóz 140C27 był jednym z ostatnich parowozów pracujących do 1974 roku na torach SNCF i został wpisany do ministerialnego wykazu francuskich zabytków techniki.
Miłym zaskoczeniem dla dyrekcji, załogi oraz wspólników "Interloku" była nedawna nagroda wręczona firmie przez Ministerstwo Gospodarki na konferencji w Białogardzie.
- Okazało się, że "Interlok" to pierwsza firma z udziałem kapitału niemieckiego, założona w województwach północnej części kraju po zmianach polityczno-gospodarczych 1989 roku, a zarazem działa nieprzerwanie najdłużej - podkreśla dyrektor "Interloku" Henryk Palczewski.
Gerhard Kellner, dyrektor niemieckiego warsztatu Malowa, dodaje: - Fachowe umiejętności pilskiej załogi są nadzwyczajne. Znają swoje rzemiosło od podstaw. Nie idą "na skróty". Z tego powodu w Pile obecnie naprawia się też kocioł, który 10 lat temu zbudował inny zakład w Niemczech w dość osobliwy sposób. Założył spaw i potem go dziurkował otworami dla zesporek. Coś dziwnego! Przecież reguła jest taka: albo spaw, albo otwór.
- Kotły Interloku pracują od 20 lat. I nadal nie słyszymy o problemach - dodaje Henryk Palczewski.
*
Firma "Interlok" zajmuje się naprawą parowozów i budową kotłów parowozowych. Przywracany do świetności jest tam przede wszystkim zabytkowy tabor muzealno-turystyczny.
Spółka otrzymała nagrodę Ministra Gospodarki za długoletnią działalność na terenie Polski. Podczas międzynarodowej konferencji „Niemieckie inwestycje w Północnej Polsce”, która odbyła się 1 czerwca br. w Białogardzie, takie wyróżnienie otrzymały dwie firmy z Piły z kapitałem niemieckim: Interlok Spółka z o.o i Karpol Spółka z o.o.
Tekst i foto: Hermann Schmidtendorf. Więcej foto z artykułu pod poniższym linkiem.
Źródło: www.faktypilskie.pl
Data wydania: 22 sierpnia 2015
asta24.pl pisze:
Kolej Wschodnia będzie reaktywowana?
Pociągiem z Piły do Berlin ? Choć spółka Arriva wstrzymała na razie plany uruchomienia połączenia to jest szansa na to, że do stolicy sąsiada dojedziemy bezpośrednio pociągiem właśnie. Niemiecka i rosyjska kolej snują bowiem plany przywrócenia historycznej Kolei Wschodniej.
Z Piły do Kaliningradu po historycznym szlaku wschodnim? Jest to całkiem możliwe. – Źródła rosyjskie twierdzą, że połączenia takie miałyby być uruchomione już w kwietniu przyszłego roku, a latem miałyby być to połączenia regularne. Chcą to jednak wcześniej poprzedzić testami – mówi Piotr Ziółkowski, prezes pilskiego Stowarzyszenia Miłośników Parowozowni „Okrąglak”.
Najpierw musi jednak dojść do podpisania memorandum po stronie niemieckiej i rosyjskiej. Ma to nastąpić jeszcze w grudniu.
Dawna Kolej Wschodnia przebiegała na trasie Berlin-Kostrzyn-Piła-Tczew-Elbląg i Kaliningrad właśnie. Była ona ważnym szlakiem, a teraz mogłaby być turystyczną gratką nie tylko ze względu na walory krajobrazowe, ale także zabytkowy szlak dawnych parowozowni.
Niestety, ta pilska jest w opłakanym stanie. PKP nie prowadziły bieżących remontów w tym obiekcie, choć było do tego zobowiązane, bo budynek znajduje się pod opieką konserwatorską. – Ze względu na to, że kolej tłumaczyła, że musi pozyskać odpowiednie środki, przygotować cały proces inwestycyjny, mieli czas do końca bieżącego roku. Tak postanowiono dwa lata temu – mówi Roman Chwaliszewski, konserwator zabytków.
Wcześniej kolej tłumaczyła się tym, że takie prace lepiej wykonać kompleksowo, dlatego zrezygnowano z tymczasowych rozwiązań, do teraz jednak nie zrobiono nic. Po upływie wyznaczonego terminu konserwator wyda nakaz zabezpieczenia dachu. Wcześniej chciano zabezpieczyć dach tymczasowo, kolej tłumaczyła jednak, że jest to bezsensowne, bo pochłonie znaczącą część środków, które lepiej przeznaczyć na kompleksowe odrestaurowanie budynku. Kupnem pilskiej parowozowni było zainteresowane Muzeum Kolejnictwa z Jaworzyny. Niestety, nie przystąpiło do przetargu. Powód? Zbyt wysoka cena – 850 tys. zł.
Losem pilskiego zabytku przejęty jest również właściciel firmy Interlok. Uważa, że budynek nie może być zmarnowany. – Od tego jest państwo polskie, żeby chronić swoich dóbr kultury – mówi Henryk Palczewski z Interloku. Firma, jako jedna z nielicznych w Polsce i Europie odrestaurowuje zabytkowe parowozy. To tu trafiają stare lokomotywy z Francji czy Niemiec i zyskują nowe życie. Jeśli Okrąglak zostałby wykupiony i odrestaurowany, mógłby tam stworzyć skansen. – Interlok jest gotowy, żeby się przenieść tam i być muzeum, żywym skansenem, gdzie turysta może zobaczyć, jak się lata temu naprawiało lokomotywy – dodaje Palczewski. Jego zdaniem turystyka wokół dawnych parowozowni mogłaby być ratunkiem dla pilskiego Okrąglaka i mogłaby przyciągnąć do Piły turystów, nie tylko z kraju. A w końcu o to chodzi, aby do miasta przybywali turyści i tutaj zostawiali swoje pieniądze. Muzeum Kolejnictwa w niewielkiej, bo liczącej ponad 5 tys. mieszkańców Jaworzynie Ślaskiej co tydzień przyciąga kilka tysięcy turystów. W końcu chcemy czy nie chcemy zamku XII-wiecznego nie zbudujemy. A z miasta, które nie ma turystów, pieniądze tylko wypływają.
Źródło: www.asta24.pl
Data wydania: 27 listopada 2015
I kolejna porcja informacji odnosząca się do tego połączenia:ziolek pisze:Mocno trzymajmy kciuki, by zapowiedź ta stała się faktem:
http://ooo.instergod.ru/pryamye-poezda- ... hikov.html
http://www.pregel.me/island/v_2016_godu ... na_poezde/