[22.05.2010] Rekonstrukcja bitwy o Monte Cassino

Awatar użytkownika
Konstantyn XI Dragazes
Posty: 65
Rejestracja: 16 kwie 2008, 14:14
Lokalizacja: Piła

Re: Rekonstrukcja bitwy o Monte Cassino

Post autor: Konstantyn XI Dragazes »

Na wstępie kolego Maraxt jak już chcesz być ”ortograficznym gestapowcem” to musisz pamiętać że nie piszemy z dużej litery tylko z wielkiej..No i pamiętaj że Hejnał Mariacki także piszemy z ”dużej” litery.. To na tyle jak chodzi o uszczypliwości.

Możesz mnie oświecić i napisać co wreszcie miała pokazać inscenizacja, Jaki miała cel? Jaki fragment bitwy został odtworzony? Bo ja się zgubiłem. Piszesz że zgłębiliście temat, podajesz fakty historyczne..A w inscenizacji widziałem jak klasztor został zdobyty w trakcie szturmu!!!Co robili amerykańscy żołnierze, których pokazaliście w tak stereotypowy sposób? Z jakich źródeł korzystaliście???No i ostatnie pytanie jak oceniasz bitwę na Linii Gustawa???

pozdrawiam!!
Awatar użytkownika
marasxt
PRZYJACIEL
Posty: 398
Rejestracja: 20 lis 2005, 22:03
Lokalizacja: Koschütz

Re: Rekonstrukcja bitwy o Monte Cassino

Post autor: marasxt »

Konstantyn XI Dragazes pisze:Na wstępie kolego Maraxt jak już chcesz być ”ortograficznym gestapowcem” to musisz pamiętać że nie piszemy z dużej litery tylko z wielkiej.. No i pamiętaj że Hejnał Mariacki także piszemy z ”dużej” litery.. To na tyle jak chodzi o uszczypliwości.
Duża czy wielka, żadna dla mnie różnica, może być nawet ogromna, byle nie mała.
Pisząc słowo "Polaków" na komputerze masz poprzedzić klawisz z literą "p", klawiszem "shift" i przytrzymać go do momentu zwolnienia klawisza ze wspomnianą literką.
Dotyczy to pisowni każdej narodowości, był pewien okres, że mogłeś pisać słowo "niemiec" bez tych skomplikowanych zabiegów, ale to już minęło i nazwy wszystkich narodowości należy pisać wielką literą.
Co do pisowni "hejnał mariacki" to nie popełniłem błędu, pisownia zarówno małymi jak i wielkimi literami jest poprawna. Za przykład podaję screena z odpowiedzią na hasło "hejnał" w znanej wszystkim encyklopedii.

http://screenshooter.net/62823552/agenuvk

Co do dalszej części posta, nie mam zamiaru odpowiadać, ani więcej z Tobą dyskutować, Twoje posty będę po prostu ignorować.
Pozdrawiam "Maraxt"
Awatar użytkownika
Konstantyn XI Dragazes
Posty: 65
Rejestracja: 16 kwie 2008, 14:14
Lokalizacja: Piła

Re: Rekonstrukcja bitwy o Monte Cassino

Post autor: Konstantyn XI Dragazes »

Na wstępie przyznaje się do błędu z hejnałem mariackim. 1:0 dla Maraxta!!! Ale jak to mówią: Errare humanum Est!!!
Ale wielka szkoda że z jednej literówki zrobił sobie kolega główną linię obrony w dyskusji z moją skromną osobą! Zamiast bronić swoich racji za każdym razem Marasxt stajesz się bardzo opryskliwy!!! A przecież zawsze czegoś możemy się od siebie nauczyć!! Nawet jak ponoszą nas negatywne emocje.
Na pytania kolega Marasxt jako członek GRH i współorganizator mógł odpowiedzieć. Nawet na to jak postrzega bitwę na Linii Gustawa, nie ukrywam że chętnie chciałem uzyskać odpowiedz. A to ze względu na przynależność kolegi do grupy która stawia sobie za cel odtwarzanie historii, której jestem wielkim miłośnikiem, a nawet co niektórzy koledzy uważają że fanatykiem. :)
Moje zdanie na temat GRH odtwarzających jednostki z okresu ostatniej wojny, już kiedyś na tym forum przedstawiłem. I nie ukrywam że mam negatywny stosunek do tego rodzaju zjawiska.
A kolega jeszcze bardziej mnie w tym przekonaniu utwierdza!
A teraz chciałbym wrócić do samej inscenizacji!!
W moim poprzednim poście skrytykowałem scenariusz który w ogóle nie miał nic wspólnego z wydarzeniami pod klasztorem. Który tak ładnie organizatorzy zbudowali z kartonów. Może następnym razem pokuszą się o inscenizację zatopienia Bismarcka, lub bitwę pod Kurskiem, sklepów u nas dużo, więc o materiał nie będzie trudno!!! (Taki żarcik! Na rozładowanie napięcia!!).
Z tego co zapamiętałem, to inscenizacja pokazywała walki o sam klasztor, a jak wiemy nie było żadnego szturmu. Walki toczyły się na wzgórzach i dolinach wokół klasztoru takich jak Massa Elbaneta, Głowa Węża, wzgórze 575, Gardziel itd.. To samo tyczy się wojsk amerykańskich, które w ostatniej fazie bitwy walczyły w całkowicie innym miejscu! Więc główny cel pokazania prawdziwej historii nie został w tym przypadku przez GRH spełniony!! A jedyny cel jaki przychodzi mi do głowy to utwierdzanie mitów historycznych, pobudzanie bezrefleksyjnego patriotyzmu czy nawet militaryzmu!! Jest to moim zdaniem właśnie największy problem GRH, nieumiejętność realizowania głównego celu jakim jest odtwarzanie historii!! Wpływ na to ma słaba znajomość ogólnej historii drugiej wojny światowej. Co za tym idzie niemoc tworzenia porządnych scenariuszy, które mają zawsze tak naprawdę ten i sam szkielet: Atak, kontratak, znowu atak, zwycięstwo, a jak inscenizacja dotyczy walk na wschodzie to rozstrzelanie jeńców i grabież. Brak w tym wszystkim prawdziwego obrazu wojny, zachowań żołnierzy, dramatu a nawet groteski której paradoksalnie na wojnie jest dużo!!! A przecież jak to się mówi życie a w tym przypadku śmierć pisze najlepsze scenariusze!!! Więc wystarczy poszukać wspomnień, relacji czy pamiętników, żeby chociaż spróbować zrozumieć horror wojny!!! Przecież wspomnienia takich autorów jak: Hendrik C. Verton, Helmut Altner, Artem Drabkin, Otto Carius, William Lubbeck, David B. Hurt, Herbert Brunnegger, Hans von Luck, Iwan Jakuszyn czy dziesiątek innych, które są kopalnią wiedzy i które aż proszą się o wykorzystanie...

Na razie kończę i mimo wszystko pozdrawiam mojego głównego oponenta!!!
Awatar użytkownika
marasxt
PRZYJACIEL
Posty: 398
Rejestracja: 20 lis 2005, 22:03
Lokalizacja: Koschütz

Re: Rekonstrukcja bitwy o Monte Cassino

Post autor: marasxt »

To nie jest bezpośrednia odpowiedź na post Konstantyna, lecz wiadomość dla publiczności inscenizacji różnego rodzaju i z mojego punktu widzenia.
Tego typu inscenizacje są przygotowywane odpowiednio kilka tygodni przed realizacją, w odróżnieniu do filmu, nie ma tam powtórzeń kręcenia scen, zmian miejsca zdjęć, oświetlenia, czasu itp. Nie jest to też tak jak ze spektaklem teatralnym, gdzie wystawienie sztuki, poprzedzone jest wieloma próbami, między poszczególnymi aktami opada kurtyna i zmienia się scenografię, przebiera aktorów itp.
Na inscenizację duży wpływ ma pogoda, teren i inne nieprzewidywalne wypadki, które wpływu na kręcony film, czy wystawianą sztukę tego wpływu nie mają.
Podam kilka przykładów tu z okolicy.
Tegoroczny Wałcz, po 5min. od rozpoczęcia zaczęła się improwizacja z powodu zalegającej grubej warstwy śniegu, w której poza jednym półgąsienicowym pojazdem wszystkie ugrzęzły nim zajęły swoje pozycje, nie wspominając o ich odwrocie, efekty wybuchów ładunków pirotechnicznych mocno stłumione także przez śnieg.
Złotów, kluczowa scena obrony mostu przez plutonowego Robaka, swoim KM-em miał uniemożliwić Niemcom zaminowanie i wysadzenie mostu. Zacięty karabin plutonowego wszystko pokrzyżował, niestety miał tylko jeden, dalej więc improwizacja.
Piła (luty 2009 na placu), sama lokalizacja imprezy na którą nie mieliśmy wpływu, awaria samochodu Kübelwagen tuż przed rozpoczęciem, szybka zmiana scenariusza, pirotechnika godna pożałowania, na wybór specjalisty od wybuchów tez nie mieliśmy wpływu. Brak broni maszynowej, która była wcześniej załatwiona, a o której braku powiadomiono nas dzień przed imprezą, oczywiście zmiana scenariusza za pięć dwunasta.
Ujście (Potop 2010) faktycznie potop, z całego przedsięwzięcia udało się zrealizować 10% zamierzonego planu za co winę ponoszą w 100% obfite opady deszczu tego dnia.
Piła (Monte Cassino 2010) Nie dojechały wszystkie grupy reko z powodu mobilizacji w celu usuwania skutków powodzi na południu Polski. Brak samolotu z powodu dostosowywania się lotniska pilskiego do norm unijnych. Brak łączności pomiędzy stanowiskami z powodu zaplatanego kabla telefonicznego dostarczonego nam w dniu imprezy. Teren, fakt wybrany przez nas, sypki piach, a następnie deszcz spowodował zacięcie wielu karabinów co musiało poskutkować odbiegnięciem od scenariusza.
Jest to tylko część moich indywidualnych spostrzeżeń jako rekonstruktora, proszę traktować tę wypowiedź jako osoby prywatnej, znającej sporo szczegółów, a nie jako członka 503 BCC.
Mogę ogólnie jeszcze dodać o ograniczeniach w związku z użyciem materiałów pirotechnicznych, które eliminują znaczną część wyznaczonego nam terenu, oraz nakazują szczególną ostrożność, broń pamiętającą drugą wojnę, która jest wrażliwa na zanieczyszczenia i przystosowana do strzelania amunicją tzw. ostrą, a nie "ślepą" której używamy. Wszędobylskich "paparazzich" wchodzących nam na stanowiska i na linie ognia, także publiczność, która wchodzi na teren inscenizacji w celu poprawienia sobie widoku. Włączające się auto-alarmy w zaparkowanych samochodach po pierwszych detonacjach.
Wszystko to zbiera się na to, że inscenizacja, po pierwszych kilku minutach trwania, zaczyna co raz bardziej odbiegać od scenariusza i zaczyna się improwizacja (jeśli się w ogóle zacznie zgodnie z nim), która dzięki doświadczeniu rekonstruktorów trwa z wiarygodnym zachowaniem się ich stosownym do warunków pola walki.

To tyle, Konstantynowi napiszę tylko, że z przytoczonych autorów wspomnień, marzy mi się zrobienie inscenizacji epizodu w Le Paradis, opisanego przez H. Brunneggera.
ziolek
PRZYJACIEL
Posty: 2009
Rejestracja: 14 maja 2006, 17:32
Lokalizacja: Piła
Podziękowano: 2 razy
Kontakt:

Re: Rekonstrukcja bitwy o Monte Cassino

Post autor: ziolek »

Na szczęście Rosjanie pisują nazwy narodowości z małej litery. Ciekawe czy przez to są mniej konfliktowi. :)

Swój pogląd na temat rekonstrukcji już dawniej wyraziłem. Z ubolewaniem stwierdzam, że wówczas nie obyło się bez emocji.

Może tyle jeszcze dodam, że wolałbym Piłe jako miejsce pojednania narodów niż miejsce rozdrapywania starych ran. Acz się z nim nie zgadzam to szanuje pogląd innych.

I skoro tutaj mowa o Monte Casino to wybaczcie. Nie mam możliwości w innym miejscu zadać nikomu tego pytania, a bardzo mnie to nurtuje. Otóż niedawno wyczytałem, że poległych Polaków walczących po stronie niemieckiej było więcej niż tych walczących i poległych "od Andersa". Czy to prawda? Stwierdzenie nieco szokujące, lecz na uspokojenie dodam, że byli to Polacy ze Śląska siłą zmobilizowani do niemieckiej armii.
adam
PRZYJACIEL
Posty: 1379
Rejestracja: 22 wrz 2006, 18:58
Lokalizacja: Niemcy

Re: Rekonstrukcja bitwy o Monte Cassino

Post autor: adam »

Juz nie pamietam na jakim programie, ale mozliwe, ze na TVP Historia ogladalem reportaz o dwöch braciach, ktörzy walczyli pod Monte Cassino we wrogich sobie armiach, pochodzili wlasnie ze Slaska.
Ziolek napisales o Polakach ze Slaska sila zmobilizowanych do niemieckiej armii, z pewnoscia byli i tacy, ale znam to srodowisko ze wzgledu na miejsce mojego zamieszkania i jestem daleki od tego aby myslec, ze wszyscy oni zostali zmuszeni do wstapienia do armii niemieckiej. Mysle ze wielu z nich popieralo polityke kraju ktöremu sluzyli i sa z tego dumni do dzisiaj.
O sensie i okolicznosciach samej bitwy trudno mi sie wypowiadac bo znam tylko informacje podrecznikowe, natomiast rozmawiajac z Niemcem, ktöry walczyl w czasie II WS i byl na obecnych cmentarzach na Monte Cassino stwierdzil, ze liczba poleglych naszych zolnierzy swiadczy o tym, ze bylismy tzw. "miesem armatnim" wykorzystanym przez aliantöw. Ja nie mam wyrobionego zdania odnosnie bitwy pod Monte Cassino, bo zbyt malo o niej wiem.
ODPOWIEDZ

Utwórz konto lub zaloguj się, aby dołączyć do dyskusji..

Musisz być zarejestrowanym użytkownikiem, aby móc opublikować odpowiedź.

Utwórz konto

Zarejestruj się, aby dołączyć do Nas!
Zarejestrowani użytkownicy, mają dużo więcej przywilejów, związanych z użytkowaniem forum.
Rejestracja i korzystanie z forum jest całkowicie bezpłatne.

Zarejestruj się

Zaloguj się