Nowa Książka o Pile

Okres gdy miasto było pod zaborem pruskim czyli 1772-1807 i 1815-1871, oraz w granicach Rzeszy Niemieckiej czyli 1871-1945.
Witosa
PRZYJACIEL
Posty: 110
Rejestracja: 11 kwie 2009, 19:05

Re: Nowa Książka o Pile

Post autor: Witosa »

Pewno to wszystko mało.
Ale nie jest to - jak chce lubianka - nakreślona pewną ręką, zamaszyście, z absolutną pewnością siebie - nicość, wyraz kompletnej niewiedzy zainteresowanych o wydawnictwie. O rozjechaniu się wydawcy i czytelników.
Awatar użytkownika
MaksLen
PRZYJACIEL
Posty: 190
Rejestracja: 06 sty 2007, 22:08
Lokalizacja: stąd

Re: Nowa Książka o Pile

Post autor: MaksLen »

"Niniejszy tom, to dziesięć prac i jedenastu autorów. (Jedna praca ma dwóch). Cztery kobiety i siedmiu mężczyzn. Wszyscy są w Pile osobami rozpoznawalnymi z niekwestionowanym dorobkiem."


Panie Marku, mimo wszystko zbyt mocno rozpędził się Pan w stwierdzeniu jak wyżej. Czy rzeczywiście wszystkie te osoby są rozpoznawalne w Pile? Czy Pilanie rzeczywiście wiedzą jaki dorobek ma ktoś kto leczy ludzi, ktoś kto tańczy albo śpiewa lub jest biegającym nauczycielem w ogólniaku? Cóż to za dorobek? To dorobek na miarę powiatowej Piły?
Chyba z każdego z nas można zrobić takiego "rozpoznawalnego" Pilanina. Każdy ma jakąś historię.
Nie może być przecież tak, że za znacznych mieszkańców naszego miasta będziemy uważali tylko tych, którzy coś tam napiszą o sobie na potrzeby kolejnego wydawnictwa PWSZ. Boję się, że w kolejnych latach zaczniemy rozdrabniać się na drobne i braknie nam prawdziwych bohaterów - ludzi godnych naszego zainteresowania.
Witosa
PRZYJACIEL
Posty: 110
Rejestracja: 11 kwie 2009, 19:05

Re: Nowa Książka o Pile

Post autor: Witosa »

Szanowny Panie Maksymilianie,
w Pańskim poście odpowiada mi i podpisuję się obiema rękoma pod stwierdzeniem:
"Każdy ma jakąś historię".
Uczynię jeszcze jedno zastrzeżenie - tak zwana rozpoznawalność nie oznacza, że każdy "rozpoznawalnego" zna, o nim słyszał. wyraża podziw i uznanie.
Przywołuje Pan wątpiąco dwie osoby i do tych dwóch osób chcę się odnieść.

Sławomir Wegner; animator i współtwórca międzynarodowego festiwalu Rytmy Ulicy, który miał już swoich 16 edycji. A strona Festiwalu (http://beezone.pl/rytm-ulicy/aktualnosci/) ma ponad milion sto tysięcy odsłon. Jest jeszcze jedna niezwykłość Pana Bizona, o której piszę we Wstępie i tam zainteresowanych odsyłam.

Angelika Zygmunt; wychowała się na wiertni Pilskiego Przedsiębiorstwa Poszukiwań Nafty i Gazu. Pamiętacie Państwo te czasy, kiedy to znacząca część pilskich rodzin była na ciągłej delegacji? Tym rodzinom należy się wspomnienie, pamięć i szacunek. Tak sobie myślę.
Pani Angelika biega. W tym sensie jest reprezentantką najbardziej masowo uprawianego sportu w Pile. To wyraz uznania dla biegających pilan. Bez nich nie byłoby - cieszącego się coraz większym zainteresowaniem -Półmaratonu Philipsa. W tym miejscu warto przywołać zasługi Pana Henryka Paskala.

PS
Nie zauważyłem Eli Czechowskie. Zaraz będzie kolejny fragment Wstępu i tam będzie o Eli. Że nie poprzestaje na leczeniu.
Witosa
PRZYJACIEL
Posty: 110
Rejestracja: 11 kwie 2009, 19:05

Re: Nowa Książka o Pile

Post autor: Witosa »

Elżbieta Czechowska. Lekarz hematolog. Niespokojny duch . Absolwentka Szkoły muzycznej I i II stopnia w klasie altówki. Członek Polskiej Orkiestry Lekarzy. Czytając opowieści Elżbiety Czechowskiej, która pracuje dziś w klinice Ars Medical jestem pewien, że owo ars od dawna wpisane było w życie Autorki. Nie można oprzeć się i takiemu wrażeniu, że Elżbieta Czechowska jest pazerna na życie, ba wie że żyje jego pełnią wtedy, gdy jest ciężko, gdy trzeba godzić ogień z wodą, gdy różnych powinności nie można ze sobą połączyć, ale trzeba to zrobić.; Elżbieta Czechowska jawi się w swych tekstach jako specjalistka od rozwiązywania kwadratury koła.
Agnieszka Matusiak tak zaczyna swą opowieść: „Tak na początek – nie jestem pilanką z urodzenia, ale z wyboru. Urodziłam się gdzie indziej, gdzie indziej wychowywałam. Jednak z Piłą związana już jestem ponad 30 lat i tu jest mój dom i moja rodzina”. Ale zaraz później o obcości w ogólniaku, o rolniczych studiach i poszukiwaniu pracy, wreszcie o telewizji. Najpierw Astra, a później Asta-Net. O twórcach tej telewizji, o jej gościach, o osobach z konkurencji. O dziennikarskich autorytetach, przy których zdobywała kolejne stopnie wtajemniczenia. A później Agnieszka pisze o swoim odejściu z telewizji, o tym, że jest ona jej dzieckiem, któremu życzy jak najlepiej. I pisze jeszcze: „To były wspaniałe czasy, kiedy nauczyłam się żyć, poznałam wielu wspaniałych ludzi, mogłam być – przez te kilkanaście lat – w centrum życia miasta i regionu.”. I to jest pewna prawda pod którą wielu czytelników może się podpisać. Prawda o obcości i jej przezwyciężaniu. O tym, że lata wcześniejsze z ich smakiem porażek i sukcesów były ważne i potrzebne.
Katarzyna Olter, jako fotograf obecna w pierwszych dwóch tomach pilskiej sagi, teraz chwyta za pióro, by opowiedzieć o swym niełatwym dzieciństwie, o bracie Jacku, którego miała za mało. Który odszedł, ale z którym nie rozstała się nigdy. O cierpieniu i zdolności do radości z kruchych chwil beztroskiego dzieciństwa. Jest w tym opowiadaniu prawda, szczerość, rodzaj pogodzenia się i niezdolność do zapominania. Wręcz przeciwnie: odległość czasowa każe pamięci pielęgnować wspomnienia. No i egzotyka miejsc. Ciekaw jestem ilu pilan wie gdzie jest ulica Dworzec Celny, gdzie były pola irygacyjne, ilu pilan wie gdzie była „zeimnaczanka”
Angelika Zygmunt – przywołuje czasy, które odeszły w przeszłość. Czasy kiedy Przedsiębiorstwo Poszukiwań Nafty i Gazu było potęgą na lokalnym rynku pracy Czasów gdy kilkaset rodzin żyło latami na wiertniach rozrzuconych na terenie Polski Epoki kiedy oddawano do użytku całe kwartały miasta. Osiedla na Łącznej i Śniadeckich, przy Bydgoskiej czy Matwiejewa. Jej rodzina należała do szczęśliwców, którzy kończą z koczowniczym trybem życia i osiedlają się w naszym mieście. A Angelika Zygmunt wrasta w Piłę. A jej opowieść jest laboratoryjny opisem tego stopniowego wrastania. Najpierw wytęsknione mieszkanie. Później podwórko i zabawy rówieśnikami, następnie kolejne szkoły. A efektem jest parafraza piosenki Dżemu: Życie piękne jest tylko w Pile.
. Paweł Dahlke w przeszłości znajduje utraconą arkadię. Być może dlatego, że na swym życiowym koncie ma więcej i bardziej różnorodnych doświadczeń. Kształtowała Pawła działalność społeczna w szkole, funkcja wiceprezydenta Piły, działalność w Radzie miasta, praca z młodzieżą w charakterze wykładowcy akademickiego w PWSZ w Pile. Te doświadczenia na pewno sprzyjają, by jako wartość szczególną traktować beztroskie lata młodzieńcze. Stąd chętnie pielęgnuje w pamięci zapach wilgoci łąk nad Gwdą, bloków, w których wszyscy mieszkańcy byli albo rówieśnikami, albo ciociami i wujkami. Dlatego tamte przyjaźnie trwają realnie do tej pory.
Awatar użytkownika
lubianka
Posty: 226
Rejestracja: 04 lut 2011, 19:20

Re: Nowa Książka o Pile

Post autor: lubianka »

Zasypałeś mnie linkami i zrobiło to na mnie wrażenie,jednak chcę abyś wiedział,że ja jestem również zwolennikiem tego projektu. Jednak chciałem zauważyć, że nie wszyscy są "Fejsowi" a niedosyt informacji o wydawnictwie to tylko i wyłącznie moje subiektywne odczucia. Ja oczywiście ze swojej strony, zawsze polecałem i polecam owe książki, jednak skoro nie można ich kupić to jak je zdobyć? Z tych dwóch o których pisałem wcześniej, obecnie nie mam żadnej bo obydwie pożyczyłem i jeszcze do mnie nie wróciły. Powiedz mi, jaki jest nakład wydań? Czy nie było by lepie,j aby książka kosztowała jakieś pieniądze, ale przez to nakład jej był większy i żeby można było ją kupić.
lubianka pisze:W jaki sposób znalazła się tam reszta nie wiem.
Jak widać ja tu nic nie pisałem o zgadywaniu, więc nie wiem Witosa skąd wziąłeś to zdanie które cię tak bardzo rozżaliło. Nie wnikam i nie wnikałem czy wszyscy w owej publikacji znaleźli się drogą konkursu. Wydawca sam decyduje kogo utwory i na jakich zasadach będzie publikował.
Awatar użytkownika
lubianka
Posty: 226
Rejestracja: 04 lut 2011, 19:20

Re: Nowa Książka o Pile

Post autor: lubianka »

Jeszcze jedno. Skoro książka jest darmowa, to było by super gdyby była dostępna w formie elektronicznej.
Witosa
PRZYJACIEL
Posty: 110
Rejestracja: 11 kwie 2009, 19:05

Re: Nowa Książka o Pile

Post autor: Witosa »

Wstęp - ciąg dalszy


Sławomir Nakoneczny zaskakuje swą socjologiczną intuicją, by z fragmentów, z pojedynczych obrazków, takich zdjęć pamięci, czynić prawdziwy obraz Piły początków lat transformacji. Jest w tej opowieści miejski rynek, gdzie w bezładzie sprzedawano wszystko, są pilskie ulice na których królowały handlowe szczęki, a na murkach okazjonalni sprzedawcy rozkładali własną kilkuasortymerntową ofertę sprzedaży. Jest lotnisko z rykiem SU 22, jest pomni9k Olega Matewiejewa. Świat kompletny, który gdzieś niepostrzeżenie zniknął.

Maciej Usurski jest znanym w Pile historykiem, popularyzatorem dziejów miasta, autorem interesujących wykładów, wystąpień w lokalnej telewizji, naukowych artykułów i napisanych wraz z Rafałem Rutą dwóch książek o Pile: „Było takie miasto. Piła na dawnych kartach pocztowych 1896 – 1944” oraz „Piła na zdjęciach lotniczych 1914 – 1945”. Ten wstęp po to, by napisać i powiedzieć, że o swoim mieście, swoim w nim dzieciństwie i młodości pisze osoba, która Piłę zna jak niewielu, ma warsztat i .... to opowieść trochę inna niż pozostałe. Bardzo subiektywna, dyktowana latami w niej zamieszkania, a w opisach bardzo szczegółowa, że tylko pozazdrościć Autorowi pamięci; do miejsc, ludzi, dziecięcych i młodzieńczych przygód. Ale dzięki temu czytając łatwiej przypominać własne zapamiętane obrazy. Jedne są zgodne z tym o czym Maciej Usurski pisze, inne odmienne. Po jednym przykładzie. Obraz Podlasia niezwykle prawdziwy. Taka trochę wieś, a trochę niemiasto. Ogródki - przydomowe warzywniaki i wszechobecna - nie tylko na Podlasiu - hodowla: świń, kur, nutrii i lisów. I obraz Piły, którego nie znajdowałem i nie bardzo się z nim zgadzam. Piła w opowieści Usurskiego, ale i Polska, to obszar zmilitaryzowany. Być może nieświadomie w opowieści nagromadzono bardzo dużo szczegółów związanych z wojskiem i wojskowością. W pobliżu domu poligon, w szkole po (nie nazwa partii, a przysposobienie obronne): musztry, rzuty granatem, zakładanie masek pgaz, przedmiotem marzeń łuski po nabojach i flara spadochronowa. A w niedzielę, by oderwać się od codzienności, dla rozrywki telewizor i Czterej pancerni. Ale te rozbieżne odczucia czynią opowieść wartą uważnej lektury.

Sławomir Wegner-Bizon jest autorem niezwykłej, choć oszczędnej opowieści. W pewnym skrócie: lata młodości spędził w jednej ze starych kamienic na Roosevelta. Ten świat współtworzy blaszak na Ludowej, szkoła podstawowa na Bydgoskiej, czas wolny spędzany na klatce schodowej. W pewnym momencie stwierdza, że jego pasją jest taniec. Prostą rzeczą jest, gdy zakochany w języku polskim zostaje polonistą, gdy uzdolniony plastycznie zostaje malarzem. Ale co ma zrobić młody chłopak, który mówi, że najbardziej podobają mu dyskoteki z ich tańcem? W symbolicznym sensie opowieść Bizona to historia wyrwania się z klatki schodowej starego bloku na Roosvelta. Uczynienia z tego, co wydaje się być fanaberią dzieciaka sztuki, wreszcie przeobrażenie dzieciaka w artystę.
Dziś, gdy wiemy, że Sławomir Wegner to znana szkoła tańca, wyjazdy i staże zagraniczne, rozpoznawalna w Polsce i na świecie impreza –festiwal pod nazwą Rytmy Ulicy, można z nonszalancjo powiedzieć, że w Pile wszystko się da. Tak, da się. Jeżeli ma się determinację, upór i siłę Bizona.
Awatar użytkownika
MaksLen
PRZYJACIEL
Posty: 190
Rejestracja: 06 sty 2007, 22:08
Lokalizacja: stąd

Re: Nowa Książka o Pile

Post autor: MaksLen »

ObrazekObrazekObrazek
Witosa
PRZYJACIEL
Posty: 110
Rejestracja: 11 kwie 2009, 19:05

Nowa Książka o Pile

Post autor: Witosa »

W mijającym tygodniu odbyła się premiera książki pod tytułem Pilan 0s0bisty przewodnik po mieście i okolicy. Dokumentacja fotograficzną i tekstową zamieściło Tętno Regionu:
http://tetnoregionu.pl/pila-promocja-ks ... okolicach/
Witosa
PRZYJACIEL
Posty: 110
Rejestracja: 11 kwie 2009, 19:05

Re: Nowa Książka o Pile

Post autor: Witosa »

Marka Plucińskiego relacja z wydarzenia:

https://www.facebook.com/10000630552784 ... 825229497/
kolarzysta
Posty: 22
Rejestracja: 29 lis 2010, 11:39
Lokalizacja: Piła

Re: Nowa Książka o Pile

Post autor: kolarzysta »

Czy można gdzieś kupić tę książkę?
BLS994
Posty: 15
Rejestracja: 08 paź 2021, 22:24

Re: Nowa Książka o Pile

Post autor: BLS994 »

Witam idzie gdzieś dostać książkę "PILANIE 1940" ??? :) albo ktoś może pożyczyć ale wolałbym kupić
ODPOWIEDZ

Utwórz konto lub zaloguj się, aby dołączyć do dyskusji..

Musisz być zarejestrowanym użytkownikiem, aby móc opublikować odpowiedź.

Utwórz konto

Zarejestruj się, aby dołączyć do Nas!
Zarejestrowani użytkownicy, mają dużo więcej przywilejów, związanych z użytkowaniem forum.
Rejestracja i korzystanie z forum jest całkowicie bezpłatne.

Zarejestruj się

Zaloguj się