Strona 2 z 2

Re: Nowa Książka o Pile

: 07 lis 2017, 23:15
autor: Witosa

Re: Nowa Książka o Pile

: 08 lis 2017, 00:19
autor: Witosa

Re: Nowa Książka o Pile

: 08 lis 2017, 00:30
autor: Witosa
Pewno to wszystko mało.
Ale nie jest to - jak chce lubianka - nakreślona pewną ręką, zamaszyście, z absolutną pewnością siebie - nicość, wyraz kompletnej niewiedzy zainteresowanych o wydawnictwie. O rozjechaniu się wydawcy i czytelników.

Re: Nowa Książka o Pile

: 08 lis 2017, 09:47
autor: MaksLen
"Niniejszy tom, to dziesięć prac i jedenastu autorów. (Jedna praca ma dwóch). Cztery kobiety i siedmiu mężczyzn. Wszyscy są w Pile osobami rozpoznawalnymi z niekwestionowanym dorobkiem."


Panie Marku, mimo wszystko zbyt mocno rozpędził się Pan w stwierdzeniu jak wyżej. Czy rzeczywiście wszystkie te osoby są rozpoznawalne w Pile? Czy Pilanie rzeczywiście wiedzą jaki dorobek ma ktoś kto leczy ludzi, ktoś kto tańczy albo śpiewa lub jest biegającym nauczycielem w ogólniaku? Cóż to za dorobek? To dorobek na miarę powiatowej Piły?
Chyba z każdego z nas można zrobić takiego "rozpoznawalnego" Pilanina. Każdy ma jakąś historię.
Nie może być przecież tak, że za znacznych mieszkańców naszego miasta będziemy uważali tylko tych, którzy coś tam napiszą o sobie na potrzeby kolejnego wydawnictwa PWSZ. Boję się, że w kolejnych latach zaczniemy rozdrabniać się na drobne i braknie nam prawdziwych bohaterów - ludzi godnych naszego zainteresowania.

Re: Nowa Książka o Pile

: 08 lis 2017, 11:55
autor: Witosa
Szanowny Panie Maksymilianie,
w Pańskim poście odpowiada mi i podpisuję się obiema rękoma pod stwierdzeniem:
"Każdy ma jakąś historię".
Uczynię jeszcze jedno zastrzeżenie - tak zwana rozpoznawalność nie oznacza, że każdy "rozpoznawalnego" zna, o nim słyszał. wyraża podziw i uznanie.
Przywołuje Pan wątpiąco dwie osoby i do tych dwóch osób chcę się odnieść.

Sławomir Wegner; animator i współtwórca międzynarodowego festiwalu Rytmy Ulicy, który miał już swoich 16 edycji. A strona Festiwalu (http://beezone.pl/rytm-ulicy/aktualnosci/) ma ponad milion sto tysięcy odsłon. Jest jeszcze jedna niezwykłość Pana Bizona, o której piszę we Wstępie i tam zainteresowanych odsyłam.

Angelika Zygmunt; wychowała się na wiertni Pilskiego Przedsiębiorstwa Poszukiwań Nafty i Gazu. Pamiętacie Państwo te czasy, kiedy to znacząca część pilskich rodzin była na ciągłej delegacji? Tym rodzinom należy się wspomnienie, pamięć i szacunek. Tak sobie myślę.
Pani Angelika biega. W tym sensie jest reprezentantką najbardziej masowo uprawianego sportu w Pile. To wyraz uznania dla biegających pilan. Bez nich nie byłoby - cieszącego się coraz większym zainteresowaniem -Półmaratonu Philipsa. W tym miejscu warto przywołać zasługi Pana Henryka Paskala.

PS
Nie zauważyłem Eli Czechowskie. Zaraz będzie kolejny fragment Wstępu i tam będzie o Eli. Że nie poprzestaje na leczeniu.

Re: Nowa Książka o Pile

: 08 lis 2017, 12:17
autor: Witosa
Elżbieta Czechowska. Lekarz hematolog. Niespokojny duch . Absolwentka Szkoły muzycznej I i II stopnia w klasie altówki. Członek Polskiej Orkiestry Lekarzy. Czytając opowieści Elżbiety Czechowskiej, która pracuje dziś w klinice Ars Medical jestem pewien, że owo ars od dawna wpisane było w życie Autorki. Nie można oprzeć się i takiemu wrażeniu, że Elżbieta Czechowska jest pazerna na życie, ba wie że żyje jego pełnią wtedy, gdy jest ciężko, gdy trzeba godzić ogień z wodą, gdy różnych powinności nie można ze sobą połączyć, ale trzeba to zrobić.; Elżbieta Czechowska jawi się w swych tekstach jako specjalistka od rozwiązywania kwadratury koła.
Agnieszka Matusiak tak zaczyna swą opowieść: „Tak na początek – nie jestem pilanką z urodzenia, ale z wyboru. Urodziłam się gdzie indziej, gdzie indziej wychowywałam. Jednak z Piłą związana już jestem ponad 30 lat i tu jest mój dom i moja rodzina”. Ale zaraz później o obcości w ogólniaku, o rolniczych studiach i poszukiwaniu pracy, wreszcie o telewizji. Najpierw Astra, a później Asta-Net. O twórcach tej telewizji, o jej gościach, o osobach z konkurencji. O dziennikarskich autorytetach, przy których zdobywała kolejne stopnie wtajemniczenia. A później Agnieszka pisze o swoim odejściu z telewizji, o tym, że jest ona jej dzieckiem, któremu życzy jak najlepiej. I pisze jeszcze: „To były wspaniałe czasy, kiedy nauczyłam się żyć, poznałam wielu wspaniałych ludzi, mogłam być – przez te kilkanaście lat – w centrum życia miasta i regionu.”. I to jest pewna prawda pod którą wielu czytelników może się podpisać. Prawda o obcości i jej przezwyciężaniu. O tym, że lata wcześniejsze z ich smakiem porażek i sukcesów były ważne i potrzebne.
Katarzyna Olter, jako fotograf obecna w pierwszych dwóch tomach pilskiej sagi, teraz chwyta za pióro, by opowiedzieć o swym niełatwym dzieciństwie, o bracie Jacku, którego miała za mało. Który odszedł, ale z którym nie rozstała się nigdy. O cierpieniu i zdolności do radości z kruchych chwil beztroskiego dzieciństwa. Jest w tym opowiadaniu prawda, szczerość, rodzaj pogodzenia się i niezdolność do zapominania. Wręcz przeciwnie: odległość czasowa każe pamięci pielęgnować wspomnienia. No i egzotyka miejsc. Ciekaw jestem ilu pilan wie gdzie jest ulica Dworzec Celny, gdzie były pola irygacyjne, ilu pilan wie gdzie była „zeimnaczanka”
Angelika Zygmunt – przywołuje czasy, które odeszły w przeszłość. Czasy kiedy Przedsiębiorstwo Poszukiwań Nafty i Gazu było potęgą na lokalnym rynku pracy Czasów gdy kilkaset rodzin żyło latami na wiertniach rozrzuconych na terenie Polski Epoki kiedy oddawano do użytku całe kwartały miasta. Osiedla na Łącznej i Śniadeckich, przy Bydgoskiej czy Matwiejewa. Jej rodzina należała do szczęśliwców, którzy kończą z koczowniczym trybem życia i osiedlają się w naszym mieście. A Angelika Zygmunt wrasta w Piłę. A jej opowieść jest laboratoryjny opisem tego stopniowego wrastania. Najpierw wytęsknione mieszkanie. Później podwórko i zabawy rówieśnikami, następnie kolejne szkoły. A efektem jest parafraza piosenki Dżemu: Życie piękne jest tylko w Pile.
. Paweł Dahlke w przeszłości znajduje utraconą arkadię. Być może dlatego, że na swym życiowym koncie ma więcej i bardziej różnorodnych doświadczeń. Kształtowała Pawła działalność społeczna w szkole, funkcja wiceprezydenta Piły, działalność w Radzie miasta, praca z młodzieżą w charakterze wykładowcy akademickiego w PWSZ w Pile. Te doświadczenia na pewno sprzyjają, by jako wartość szczególną traktować beztroskie lata młodzieńcze. Stąd chętnie pielęgnuje w pamięci zapach wilgoci łąk nad Gwdą, bloków, w których wszyscy mieszkańcy byli albo rówieśnikami, albo ciociami i wujkami. Dlatego tamte przyjaźnie trwają realnie do tej pory.

Re: Nowa Książka o Pile

: 08 lis 2017, 19:23
autor: lubianka
Zasypałeś mnie linkami i zrobiło to na mnie wrażenie,jednak chcę abyś wiedział,że ja jestem również zwolennikiem tego projektu. Jednak chciałem zauważyć, że nie wszyscy są "Fejsowi" a niedosyt informacji o wydawnictwie to tylko i wyłącznie moje subiektywne odczucia. Ja oczywiście ze swojej strony, zawsze polecałem i polecam owe książki, jednak skoro nie można ich kupić to jak je zdobyć? Z tych dwóch o których pisałem wcześniej, obecnie nie mam żadnej bo obydwie pożyczyłem i jeszcze do mnie nie wróciły. Powiedz mi, jaki jest nakład wydań? Czy nie było by lepie,j aby książka kosztowała jakieś pieniądze, ale przez to nakład jej był większy i żeby można było ją kupić.
lubianka pisze:W jaki sposób znalazła się tam reszta nie wiem.
Jak widać ja tu nic nie pisałem o zgadywaniu, więc nie wiem Witosa skąd wziąłeś to zdanie które cię tak bardzo rozżaliło. Nie wnikam i nie wnikałem czy wszyscy w owej publikacji znaleźli się drogą konkursu. Wydawca sam decyduje kogo utwory i na jakich zasadach będzie publikował.

Re: Nowa Książka o Pile

: 08 lis 2017, 19:57
autor: lubianka
Jeszcze jedno. Skoro książka jest darmowa, to było by super gdyby była dostępna w formie elektronicznej.

Re: Nowa Książka o Pile

: 09 lis 2017, 10:08
autor: Witosa
Wstęp - ciąg dalszy


Sławomir Nakoneczny zaskakuje swą socjologiczną intuicją, by z fragmentów, z pojedynczych obrazków, takich zdjęć pamięci, czynić prawdziwy obraz Piły początków lat transformacji. Jest w tej opowieści miejski rynek, gdzie w bezładzie sprzedawano wszystko, są pilskie ulice na których królowały handlowe szczęki, a na murkach okazjonalni sprzedawcy rozkładali własną kilkuasortymerntową ofertę sprzedaży. Jest lotnisko z rykiem SU 22, jest pomni9k Olega Matewiejewa. Świat kompletny, który gdzieś niepostrzeżenie zniknął.

Maciej Usurski jest znanym w Pile historykiem, popularyzatorem dziejów miasta, autorem interesujących wykładów, wystąpień w lokalnej telewizji, naukowych artykułów i napisanych wraz z Rafałem Rutą dwóch książek o Pile: „Było takie miasto. Piła na dawnych kartach pocztowych 1896 – 1944” oraz „Piła na zdjęciach lotniczych 1914 – 1945”. Ten wstęp po to, by napisać i powiedzieć, że o swoim mieście, swoim w nim dzieciństwie i młodości pisze osoba, która Piłę zna jak niewielu, ma warsztat i .... to opowieść trochę inna niż pozostałe. Bardzo subiektywna, dyktowana latami w niej zamieszkania, a w opisach bardzo szczegółowa, że tylko pozazdrościć Autorowi pamięci; do miejsc, ludzi, dziecięcych i młodzieńczych przygód. Ale dzięki temu czytając łatwiej przypominać własne zapamiętane obrazy. Jedne są zgodne z tym o czym Maciej Usurski pisze, inne odmienne. Po jednym przykładzie. Obraz Podlasia niezwykle prawdziwy. Taka trochę wieś, a trochę niemiasto. Ogródki - przydomowe warzywniaki i wszechobecna - nie tylko na Podlasiu - hodowla: świń, kur, nutrii i lisów. I obraz Piły, którego nie znajdowałem i nie bardzo się z nim zgadzam. Piła w opowieści Usurskiego, ale i Polska, to obszar zmilitaryzowany. Być może nieświadomie w opowieści nagromadzono bardzo dużo szczegółów związanych z wojskiem i wojskowością. W pobliżu domu poligon, w szkole po (nie nazwa partii, a przysposobienie obronne): musztry, rzuty granatem, zakładanie masek pgaz, przedmiotem marzeń łuski po nabojach i flara spadochronowa. A w niedzielę, by oderwać się od codzienności, dla rozrywki telewizor i Czterej pancerni. Ale te rozbieżne odczucia czynią opowieść wartą uważnej lektury.

Sławomir Wegner-Bizon jest autorem niezwykłej, choć oszczędnej opowieści. W pewnym skrócie: lata młodości spędził w jednej ze starych kamienic na Roosevelta. Ten świat współtworzy blaszak na Ludowej, szkoła podstawowa na Bydgoskiej, czas wolny spędzany na klatce schodowej. W pewnym momencie stwierdza, że jego pasją jest taniec. Prostą rzeczą jest, gdy zakochany w języku polskim zostaje polonistą, gdy uzdolniony plastycznie zostaje malarzem. Ale co ma zrobić młody chłopak, który mówi, że najbardziej podobają mu dyskoteki z ich tańcem? W symbolicznym sensie opowieść Bizona to historia wyrwania się z klatki schodowej starego bloku na Roosvelta. Uczynienia z tego, co wydaje się być fanaberią dzieciaka sztuki, wreszcie przeobrażenie dzieciaka w artystę.
Dziś, gdy wiemy, że Sławomir Wegner to znana szkoła tańca, wyjazdy i staże zagraniczne, rozpoznawalna w Polsce i na świecie impreza –festiwal pod nazwą Rytmy Ulicy, można z nonszalancjo powiedzieć, że w Pile wszystko się da. Tak, da się. Jeżeli ma się determinację, upór i siłę Bizona.

Re: Nowa Książka o Pile

: 13 lis 2017, 14:35
autor: MaksLen
ObrazekObrazekObrazek

Nowa Książka o Pile

: 11 gru 2021, 20:13
autor: Witosa
W mijającym tygodniu odbyła się premiera książki pod tytułem Pilan 0s0bisty przewodnik po mieście i okolicy. Dokumentacja fotograficzną i tekstową zamieściło Tętno Regionu:
http://tetnoregionu.pl/pila-promocja-ks ... okolicach/

Re: Nowa Książka o Pile

: 13 gru 2021, 13:02
autor: Witosa
Marka Plucińskiego relacja z wydarzenia:

https://www.facebook.com/10000630552784 ... 825229497/

Re: Nowa Książka o Pile

: 13 gru 2021, 13:17
autor: kolarzysta
Czy można gdzieś kupić tę książkę?

Re: Nowa Książka o Pile

: 17 gru 2021, 09:25
autor: BLS994
Witam idzie gdzieś dostać książkę "PILANIE 1940" ??? :) albo ktoś może pożyczyć ale wolałbym kupić