Porady dla młodych poszukiwaczy skarbów
- ClausVonStauffenberg
- Posty: 41
- Rejestracja: 22 lut 2006, 00:39
- Lokalizacja: Piła
Porady dla młodych poszukiwaczy skarbów
Wielu ludzi dopytuje się jak bezpiecznie kopać by nie naruszyć niewypałów? Sprawa w pełni nie jest taka prosta. Pociski artyleryjskie i moździerze są ciężkie, więc nie zapadają się zbyt głęboko po 60-ciu latach. Kiedy to wbijemy saperkę i naszym oczom ukaże się okrągły kształt pocisku to już zachowujemy ostrożność. Zdarza się także, że saperką uderzamy bezpośrednio w pocisk (charakterystyczny dźwięk grubego metalu). Zawsze radze zacząć kopać z 5 cm dalej od sygnału, ponieważ wtedy możemy przedmiot podkopać i zobaczyć czy jest to rozrywka. Możemy zawsze łatwo odgarniać ziemie i zobaczyć czy przedmiot posiada zapalnik. Ebonitowe zapalniki są najgorsze (są dalej sprawne poprzez swoje zabezpieczenie!). Aluminiowe natomiast stanowią prawie takie same niebezpieczeństwo. Pod żadnym pozorem nie możemy ruszać zapalnika, ani wykopywać pocisku! Nawet drobne poruszenie może spowodować jego eksplozję. Najgorsze są natomiast moździerze. Ich pod żadnym warunkiem nie możemy ruszać, najwięcej ludzi ginie poprzez moździerze. Pociski te są najbardziej zabezpieczone i najbardziej aktywne. Moździerze radzieckie są tak czułe, że lekkie puknięcie w zapalnik może spowodować nieszczęście. Starajmy się kopać w rękawicach! Pociski leżące w ziemi przez 60 lat przyzwyczaiły się do temperatury. Nasze ręce są ok. 20C bardziej ciepłe niż sama ziemia. Chwycenie zapalnika gołymi rękami i trzymanie go trochę może spowodować eksplozję. Kopmy więc w rękawicach! Po upewnieniu się, że trafiliśmy na niewybuch lub niewypał, pocisk delikatnie zasypujemy ziemią lub oznaczamy te miejsce, jeżeli już chcemy wezwać saperów. Nigdy nie przenosimy pocisków z miejsca na miejsce! Jest to bardzo niebezpieczne! Starajmy się postępować jak najbardziej bezpiecznie przy każdym bardzo dużym sygnale. Nigdy nie walimy z całej siły saperką lub szpadlem Jeżeli zdecydujecie się na zakopanie niewypału, który jest uzbrojony (posiada materiał pirotechniczny i zapalnik) to zakopcie jak najgłębiej i najlepiej zapalnikiem w dół! W końcu nikt nie chce mieć na sumieniu innych ludzi czy nawet dzieci. Sam spotkałem się z takim czymś, ze ludzie zostawiali np. moździerze 50 mm na wierzchu. Zazwyczaj po pierwszym kopnięciu ukazuje się nam dużo rdzawej ziemi. Wtedy juz musimy uważać. Niewypał może siedzieć głębiej. Nie zawsze to się sprawdza (chodzi o kolor ziemi), ale radzimy, abyście uważali.
Tutaj możecie zamieszczać więcej porad dla młodych niedoświadczonych poszukiwaczy skarbów (sam do nich należę).
/ EDIT ADMINISTRATOR: Text skopiowany ze strony > http://www.niewypaly.poszukiwania.pl/in ... =jak_kopac /
Tutaj możecie zamieszczać więcej porad dla młodych niedoświadczonych poszukiwaczy skarbów (sam do nich należę).
/ EDIT ADMINISTRATOR: Text skopiowany ze strony > http://www.niewypaly.poszukiwania.pl/in ... =jak_kopac /
Najlepiej by było przed zabraniem się za zbieranie jakichkolwiek militariów, zajrzeć do encyklopedii lub monografii technicznych, zebrać odrobinę materiałów na temat uzbrojenia itp. Wówczas będziemy wiedzieć z czym mamy do czynienia i jak dalej postąpić. Warto by też faktycznie w chwili natknięcia się na niewypał powiadomić odpowiedni organ. Mowa tu oczywiście o policji czy np. jednostce wojskowej. Warto poczytać również trochę prawo, ustawę o posiadaniu broni i materiałów wybuchowych, ot tak profilaktycznie w razie jakby co... :!:
A propos zapalników i granatów moździerzowych, to trzeba zachować szczególną ostrożność, ponieważ większość zapalników wykonana jest z aluminium, metal ten utlenia się w postaci białego proszku lub granulatu, jest to bardzo charakterystyczna cecha tego rodzaju uzbrojenia. Pozdrawiam.
A propos zapalników i granatów moździerzowych, to trzeba zachować szczególną ostrożność, ponieważ większość zapalników wykonana jest z aluminium, metal ten utlenia się w postaci białego proszku lub granulatu, jest to bardzo charakterystyczna cecha tego rodzaju uzbrojenia. Pozdrawiam.
Dodam link na bardzo ciekawe forum, dużo można się na nim dowiedziedzieć nie tylko na temat porad dla początkujących poszukiwaczy.
http://www.poszukiwanieskarbow.com/Forum/
http://www.poszukiwanieskarbow.com/Forum/
- ClausVonStauffenberg
- Posty: 41
- Rejestracja: 22 lut 2006, 00:39
- Lokalizacja: Piła
Chciałbym nadmienić tu pewien fakt, a mianowicie niszczenie ściółki przez niektórych eksploratorów, głównie chyba tych kopiących zarobkowo. Naprawdę, nie kosztuje to wiele wysiłku, aby sprytnie zasypać dół po wykopie, który czasem nie jest mały, sami wiecie. Problem z leśnictwem znika, szkoda by było natknąć się na leśniczego i pozyskać mandacik, z praktyki wiem, ze organ leśny jest bardziej srogi w dawaniu kwitków niż np. policja czy straż miejska...co wy na to??
No właśnie, byłem we wtorek na Pozycji Pilskiej i zaraz za mostkiem, na podejściu do schronu nr 11 (na mapce http://republika.pl/ozmina/bunkry/ ), nadziałem się na sporą ilość dołków i nie były to naturalne dołki. Raczej nikt poza eksploratorami nie zostawia takich dziur, bo prowadziły do nich ślady butów i były to dziury jak po jednokrotnym wbiciu saperki czy innej łopaty.
- ClausVonStauffenberg
- Posty: 41
- Rejestracja: 22 lut 2006, 00:39
- Lokalizacja: Piła
Dobrze, że ktoś poruszył ten temat!!!
Przestrzegam przed szukaniem i kopaniem nie tylko w lasach, albowiem przypomniało mnie się miejsce niedaleko j.Plotek, gdzie do dziś pod ściółką leśną można wiadrami wybierać duże pociski. Sam osobiście zbierałem je przed 25 laty. Jak przyjadę do Piły, będę musiał zrobić to, czego nie zrobiłem i zapomniałem: powiadomić odpowiednie władze. Tom.
Przestrzegam przed szukaniem i kopaniem nie tylko w lasach, albowiem przypomniało mnie się miejsce niedaleko j.Plotek, gdzie do dziś pod ściółką leśną można wiadrami wybierać duże pociski. Sam osobiście zbierałem je przed 25 laty. Jak przyjadę do Piły, będę musiał zrobić to, czego nie zrobiłem i zapomniałem: powiadomić odpowiednie władze. Tom.
- skinspila
- PRZYJACIEL
- Posty: 358
- Rejestracja: 04 lut 2006, 16:12
- Lokalizacja: Piła
- Podziękowano: 1 raz
- Kontakt:
Tak prawdę mówiąc, też nie lubię jak ktoś dziury zostawia, to daje dużo do myślenia leśnikom, a po co wpaść im w ręce z własnej głupoty.
A co do pozycji obok jeziora Płotki, to chodząc z moim kumplem natrafiliśmy na pociski od moździerza i znajdują sie one tam do dziś, no chyba że ktoś po nas je przejął. :D
A co do pozycji obok jeziora Płotki, to chodząc z moim kumplem natrafiliśmy na pociski od moździerza i znajdują sie one tam do dziś, no chyba że ktoś po nas je przejął. :D
- ClausVonStauffenberg
- Posty: 41
- Rejestracja: 22 lut 2006, 00:39
- Lokalizacja: Piła
Ja chodziłem z wykrywaczem w ostatnie wakacje 4 godziny i znalazłem tylko kilka marnych łusek... Wy to macie szczęście...Opiszcie dokładnie gdzie to znaleźliście, może coś pominęliście??skinspila pisze:Tak prawdę mówiąc, też nie lubię jak ktoś dziury zostawia, to daje dużo do myślenia leśnikom, a po co wpaść im w ręce z własnej głupoty.
A co do pozycji obok jeziora Płotki, to chodząc z moim kumplem natrafiliśmy na pociski od moździerza i znajdują sie one tam do dziś, no chyba że ktoś po nas je przejął. :D
-
- Posty: 26
- Rejestracja: 17 cze 2006, 20:05
- obserwator
- Posty: 320
- Rejestracja: 16 sty 2006, 07:51
- Lokalizacja: Wielkopolska
- Podziękowano: 1 raz
- Kontakt:
Też jestem wkurzony gdy widzę wykopki w różnych miejscach. Zawsze zastanawiam się, czy to robią poszukiwacze złomu, czy poszukiwacze skarbów. Nie należę do ani jednej ani drugiej grupy. Nigdy też nie widziałem w okolicy Piły prawdziwego odkrywcy z odpowiednim wykrywaczem. Dziur w ziemi znajduję jednak wiele. Dziś zdziwiły mnie dość głębokie wykopy obok tylnej (od drogi na Wałcz) bramy wjazdowej na lotnisko. Jeżeli na dnie tych dziur był jakiś metal to z pewnością musiał być wykryty za pomocą dobrego sprzętu.SŁOWIANIN pisze:Chciałbym nadmienić tu pewien fakt, a mianowicie niszczenie ściółki przez niektórych eksploratorów, głównie chyba tych kopiących zarobkowo. Naprawdę nie kosztuje to wiele wysiłku, aby sprytnie zasypać dół po wykopie, który czasem nie jest mały, sami wiecie. Problem z leśnictwem znika, szkoda by było natknąć się na leśniczego i pozyskać mandacik. Z praktyki wiem, że organ leśny jest bardziej srogi w dawaniu kwitków niż np. policja czy straż miejska...co wy na to??
Nawiasem mówiąc nasze lotnisko, mimo wynajmowania firmy asekuracyjnej z Gorzowa, to wielka ruina. Płotu już więcej nie ma niż jest...
Wjazd na lotnisko (12.11.2006):
Głębokie (powyżej kolan) wykopki przy bramie - fotka obejmuje tylko parę. Oczywiście nie zasypane.
Witam!
Sfotografowany przez Obserwatora otwór został zrobiony przez tutejszych młodocianych złomiarzy. Robili takie otwory co 5 metrów, cięli w nim aluminiowy przewód i wyciągali jego 5-metrowy fragment. Izolację zdzierali na miejscu i wala się teraz po lesie. Otwory te ciągną się od bramy lotniska wzdłuż starej Wałeckiej i dalej w stronę Starej Łubianki przy szosie, aż do miejsca gdzie przecięli światłowód NETI łączący Piłę z Wałczem. Zostali wyłapani zaraz po tym incydencie i teraz jest z nimi spokój, ale myślę, że poza karą pieniężną i kosztami powinni także pozasypywać doły i uprzątnąć resztki izolacji.
Inne doły znalazłem w zachodniej części zalewu w młodniku brzozowym. Nazywamy ten teren Jesionem. Jest ich tu 10 i mają od 0,5 do 1,5 m głębokości. W urobku z nich znalazłem trochę resztek amunicji, zawiasy od starej bramy, fragment łopaty i inne żelastwo. To już nie była robota wspomnianych złomiarzy, bo doły te powstały na początku maja, a oni byli do lipca zajęci w.w. kablem.
Moje zdanie jest takie, że poszukiwacza od złomiarza nic nie różni, no może nazewnictwo posiadany sprzęt i zasób wiedzy.
"Pozdrawiam" wszystkich złomiarzy i poszukiwaczy (w szczególności specjalizujących się w nieśmiertelnikach).
Sfotografowany przez Obserwatora otwór został zrobiony przez tutejszych młodocianych złomiarzy. Robili takie otwory co 5 metrów, cięli w nim aluminiowy przewód i wyciągali jego 5-metrowy fragment. Izolację zdzierali na miejscu i wala się teraz po lesie. Otwory te ciągną się od bramy lotniska wzdłuż starej Wałeckiej i dalej w stronę Starej Łubianki przy szosie, aż do miejsca gdzie przecięli światłowód NETI łączący Piłę z Wałczem. Zostali wyłapani zaraz po tym incydencie i teraz jest z nimi spokój, ale myślę, że poza karą pieniężną i kosztami powinni także pozasypywać doły i uprzątnąć resztki izolacji.
Inne doły znalazłem w zachodniej części zalewu w młodniku brzozowym. Nazywamy ten teren Jesionem. Jest ich tu 10 i mają od 0,5 do 1,5 m głębokości. W urobku z nich znalazłem trochę resztek amunicji, zawiasy od starej bramy, fragment łopaty i inne żelastwo. To już nie była robota wspomnianych złomiarzy, bo doły te powstały na początku maja, a oni byli do lipca zajęci w.w. kablem.
Moje zdanie jest takie, że poszukiwacza od złomiarza nic nie różni, no może nazewnictwo posiadany sprzęt i zasób wiedzy.
"Pozdrawiam" wszystkich złomiarzy i poszukiwaczy (w szczególności specjalizujących się w nieśmiertelnikach).
Marek, czy mam rozumieć, że poszukiwacz skarbów to złodziej robiący dziury w płotach, kopiący doły i kradnący przewody telekomunikacyjne? To tak jakby powiedzieć, że każdy motocyklista enduro, to wandal niszczący przyrodę! A zdaje się, że od czasu do czasu wjeżdżasz do lasu. Oj Marek, przesadziłeś.marasxt pisze:Moje zdanie jest takie, że poszukiwacza od złomiarza nic nie różni, no może nazewnictwo posiadany sprzęt i zasób wiedzy.
"Pozdrawiam"wszystkich złomiarzy i poszukiwaczy (w szczególności specjalizujących się w nieśmiertelnikach)
Adamie, co do tej dziury w płocie to Twoi koledzy śmigający po pasie mieli zamiar zrobić sobie tam wjazd. Od teraźniejszej strony Wałeckiej także. Nie wiem tylko po co, bo przecież mogą wjeżdżać bramą od Lotniczej.
Co do mojego jeżdżenia po lasach to się nie wyprę, bo czasem owszem (wyprawa do Sitowca i na most w Płytnicy z Bogdanem), ale z racji posiadania szosowych opon nie robię spustoszenia w runie leśnym.
To co wcześniej napisałem o dołach na Koszycach, a raczej co pozostawili po sobie poszukiwacze i złomiarze czym się od siebie różni? Doły poszukiwaczy są głębsze, a złomiarze zostawiają ściętą izolację. Ci pierwsi swoje trofea wystawiają na Allegro lub trzymają w domowej kolekcji, a drudzy oddają do skupu przy "Starym Młynie". Nie wiem co to za kabel, ale nie nie był pod napięciem.
Nie darzę specjalną sympatią tych lub tamtych ale myślę, że poszukiwacze z naszej strony nie pozostawiają po sobie pułapek na spacerujących po lesie (tak bynajmniej piszą). Co do reszty to nie czytuję innych stron, a złomiarze pewnie takowych nie posiadają.
Jeśli Cię nie przekonałem to zapraszam na Koszyce lub do siebie na w.w. wyrobiska.
Co do mojego jeżdżenia po lasach to się nie wyprę, bo czasem owszem (wyprawa do Sitowca i na most w Płytnicy z Bogdanem), ale z racji posiadania szosowych opon nie robię spustoszenia w runie leśnym.
To co wcześniej napisałem o dołach na Koszycach, a raczej co pozostawili po sobie poszukiwacze i złomiarze czym się od siebie różni? Doły poszukiwaczy są głębsze, a złomiarze zostawiają ściętą izolację. Ci pierwsi swoje trofea wystawiają na Allegro lub trzymają w domowej kolekcji, a drudzy oddają do skupu przy "Starym Młynie". Nie wiem co to za kabel, ale nie nie był pod napięciem.
Nie darzę specjalną sympatią tych lub tamtych ale myślę, że poszukiwacze z naszej strony nie pozostawiają po sobie pułapek na spacerujących po lesie (tak bynajmniej piszą). Co do reszty to nie czytuję innych stron, a złomiarze pewnie takowych nie posiadają.
Jeśli Cię nie przekonałem to zapraszam na Koszyce lub do siebie na w.w. wyrobiska.
wyposażenie
Kolego! Dobry wykrywacz z dyskryminacją to podstawa. Ja noszę ze sobą jeszcze saperkę (zrezygnowałem z normalnej saperki na rzecz rozkładanej - można z niej zrobić łopatę, motykę, kilof). Cena takiej saperki waha się w granicach 30-100 złotych. Oprócz saperki przydatna, może być łopatka ogrodowa (aby nie uszkodzić delikatnych znalezisk). Dodatkowo w zależności od eksplorowanego gruntu używam sitka (doskonale sprawdza się na plażach).
Na bardziej śmiałe wyprawy, można zabrać też buty OP1 (przydatne na podmokłych i bagnistych terenach). Ja biorę ze sobą zawsze dobrze wyposażoną apteczkę (nie kraczmy). Przydatny jest również jakiś środek transportu (samochód, motorek - roweru nie polecam chyba, że z dużym bagażnikiem. Jeżeli ma się jakąś wybrankę, to bardzo ważne są ciuchy na przebranie. No i rękawiczki, aby zminimalizować możliwość nabycia w trakcie kopania jakiejś rany, no i ze względów czysto higienicznych. Czasami podczas lata strasznie dokuczają owady, dlatego trzeba się też wyposażyć w jakiegoś muchozola. Pozdrawiam eksploratorów i życzę szczęścia.
P.S. Zakopywać po sobie dziury!!!
Na bardziej śmiałe wyprawy, można zabrać też buty OP1 (przydatne na podmokłych i bagnistych terenach). Ja biorę ze sobą zawsze dobrze wyposażoną apteczkę (nie kraczmy). Przydatny jest również jakiś środek transportu (samochód, motorek - roweru nie polecam chyba, że z dużym bagażnikiem. Jeżeli ma się jakąś wybrankę, to bardzo ważne są ciuchy na przebranie. No i rękawiczki, aby zminimalizować możliwość nabycia w trakcie kopania jakiejś rany, no i ze względów czysto higienicznych. Czasami podczas lata strasznie dokuczają owady, dlatego trzeba się też wyposażyć w jakiegoś muchozola. Pozdrawiam eksploratorów i życzę szczęścia.
P.S. Zakopywać po sobie dziury!!!
Utwórz konto lub zaloguj się, aby dołączyć do dyskusji..
Musisz być zarejestrowanym użytkownikiem, aby móc opublikować odpowiedź.
Utwórz konto
Zarejestruj się, aby dołączyć do Nas!
Zarejestrowani użytkownicy, mają dużo więcej przywilejów, związanych z użytkowaniem forum.
Rejestracja i korzystanie z forum jest całkowicie bezpłatne.