Kto mnie jeszcze pamięta?
-
- PRZYJACIEL
- Posty: 2009
- Rejestracja: 14 maja 2006, 17:32
- Lokalizacja: Piła
- Podziękowano: 2 razy
- Kontakt:
Miejsce pewnie dobrze znane poszukiwaczom militariów. W pobliżu niego znajduje się wiele okopów. Ponoć latem dokonali znacznego zniszczenia runa. :evil:
A tak szczerze to w zeszłą sobotę byłem tam po raz pierwszy i przyznam, że za sprawą zawiłych leśnych dróg chyba nie byłbym już w stanie tam trafić. ;) Jednego jestem pewien. Jest to skraj lasu od nadajnika oddalony o jakieś 2 km od nadajnika i 1 km od ul.Poznańskiej.
A tak szczerze to w zeszłą sobotę byłem tam po raz pierwszy i przyznam, że za sprawą zawiłych leśnych dróg chyba nie byłbym już w stanie tam trafić. ;) Jednego jestem pewien. Jest to skraj lasu od nadajnika oddalony o jakieś 2 km od nadajnika i 1 km od ul.Poznańskiej.
-
- PRZYJACIEL
- Posty: 2009
- Rejestracja: 14 maja 2006, 17:32
- Lokalizacja: Piła
- Podziękowano: 2 razy
- Kontakt:
Przyznaje że i ja miałbym kłopot by tam trafić ponownie. Byłem tam tylko raz. Chodzi o nadajnik TV na Staszycach. (W dużym uproszczeniu) Za nim idzie się w lewo w kierunku Poznańskiej. Następnie leśną drogą równoległą do ulicy i na skraju lasu należy skręcić w prawo. Istnieją w tym lesie słabo oznakowane i trudne do jazdy ścieżki rowerowe.Mistrz pisze:Mógłbyś jeszcze dokładniej opisać, gdzie ten budynek się znajduje? O który nadajnik chodzi? :shock:
Prawdopodobnie jest to "kostniarnia". Wcześniej znajdowała się na ulicy Polnej (w miejscu obecnego komisu samochodowego), jednak za sprawą brzydkiego zapachu przeniesiono ją na odludzie. Ponoć zwożono do niej padlinę z pilskiej masarni, by przygotowywać ją do dalszego transportu.
Zgłaszam uzupełnienie. Budynek "w kratkę" (biało zieloną jak słusznie zauważył bodajże Ziołek) spełniał wiele funkcji był: dyżurką straży pożarnej, hotelem turystycznym, siedzibą Woj. Fed. Sportu i jeśli się nie mylę MOSiRu a napewno siedzibą LZS. Adres ul. Ogińskiego 1. Przed tym budynkiem stał jeden z kilku platanów które rosły w Pile. W następnym budynku po prawej (przed byłą Komendą na II piętrze nad bramą wejściową w latach siedemdziesiątych rozegrała się największa tragedia kryminalna tamtych lat.
A co do budynku przy Kolbego (tego po lewej stronie) gdzie w podórzu była piekarnia. To ta ulica miała szczególne szczęście do zmian "Ogrodowa, marchlewskiego, Ogrodowa, Kolbego".
A tak na marginesie na parterze kiedyś był tam największy w Pile sklep z farbami itp. A w latach 60-81 zamieszkiwał w podwórku - w oficynie "Sławny" Remigiusz Naszkowski (tak, przew. nadnoteckiej Solidarnośći, ten co potem z Cioskiem ministrem od Związków Zawod. i ten co czmychnął na zachod i zamieszkuje chyba do dziś w Paryżu). Człowiek wybitnie zdolny, pisał jak nastolatek piękne wiersze, śpiewał. Skończył LO przy Pola. Brat jedo zapowiadał się na pianistę.
A za tą piekarnią płynęła rzeczka, która w tym rejonie "chowa" się pod ziemią i wypływa w rejonie ul. Pocztowa-Bieruta (11listopada) gdzie krzyżuje się z płynącą pod 11listopada i wpływa do Gwdy bodajże pod mostem.
A co do budynku przy Kolbego (tego po lewej stronie) gdzie w podórzu była piekarnia. To ta ulica miała szczególne szczęście do zmian "Ogrodowa, marchlewskiego, Ogrodowa, Kolbego".
A tak na marginesie na parterze kiedyś był tam największy w Pile sklep z farbami itp. A w latach 60-81 zamieszkiwał w podwórku - w oficynie "Sławny" Remigiusz Naszkowski (tak, przew. nadnoteckiej Solidarnośći, ten co potem z Cioskiem ministrem od Związków Zawod. i ten co czmychnął na zachod i zamieszkuje chyba do dziś w Paryżu). Człowiek wybitnie zdolny, pisał jak nastolatek piękne wiersze, śpiewał. Skończył LO przy Pola. Brat jedo zapowiadał się na pianistę.
A za tą piekarnią płynęła rzeczka, która w tym rejonie "chowa" się pod ziemią i wypływa w rejonie ul. Pocztowa-Bieruta (11listopada) gdzie krzyżuje się z płynącą pod 11listopada i wpływa do Gwdy bodajże pod mostem.
No właśnie a propo tych podziemnych kanałów... Kto wie jakie mają znaczenie, kiedy je wybudowano i jak dokładnie można określić którędy płyną i na jakiej głębokości?Jerzyk pisze:A za tą piekarnią płynęła rzeczka, która w tym rejonie "chowa" się pod ziemią i wypływa w rejonie ul. Pocztowa-Bieruta(11listopada) gdzie krzyżuje się z płynącą pod 11listopada i wpływa do Gwdy bodajże pod mostem.
- BOGDAN
- PRZYJACIEL
- Posty: 1001
- Rejestracja: 11 lut 2006, 22:25
- Lokalizacja: Piła - Staszyce
- Podziękowano: 1 raz
Zaszła tutaj pomyłka!!!
Ów strumien to oczywiście Młynówka (Mühlenfließ). Wypływa z terenu dzisiejszych gródków działkowych (Baggen) i kończy bieg mniej więcej na wysokości ul. Piekarskiej.
Przy Domu Pomocy Społecznej wpływa natomiast Potok Żydowski zwany też Potokiem farbiarskim (Judenfließ lub Farbenfließ).
Pozdrawiam
Ów strumien to oczywiście Młynówka (Mühlenfließ). Wypływa z terenu dzisiejszych gródków działkowych (Baggen) i kończy bieg mniej więcej na wysokości ul. Piekarskiej.
Przy Domu Pomocy Społecznej wpływa natomiast Potok Żydowski zwany też Potokiem farbiarskim (Judenfließ lub Farbenfließ).
Pozdrawiam
Za czasów o których piszę - gdy "na początku" ul. Ogrodowej a póżniej Marchlewskiego po lewej stronie patrząc od skrzyżowania z ul. Budowlanych, Piekarskiej i Kujawskiej a właściwie jeszcze Ogińskiego - strumień o którym piszę faktycznie płynął nie tylko z "ogródków działkowych" ale chyba również gdzieś aż z pod Koszyc i "chował" się pod ziemię wlaśnie między - przedstawianym gdzieś na forum - budynkiem pomalowanym w kratę (dawną dyżurką straży pożarnej a potem hotelu a jeszcze póżniej siedzibie LZS i Wojew. Federacji Sportu a piekarnią.
Był to bodajże adres Ogrodowa lub Marchlewskiego 3. Na zapleczu (jak to się wtedy mówiło w oficynie) jak pisałem mieszkał Naszkowski. A od frontu był w ostatnim okresie duży i bodajże jedyny sklep z farbami prowadzony przez p. W.A dalej był to chyba numer 5 była masarnia MHD.
Wyjaśniam masarnia to takie połączenie dzisiejszej ubojni z wytwórnią wędlin. W początku lat 70-tych brałem z tamtąd kości dla swojego psa (boksera).
A wracając do tego strumyka to o ile mnie pamięć nie myli utonęło w nim w latach 50-70 chyba troje dzieci. Nie nie odrazu a w odstępach lat. Dzieci te a właściwie ich zwłoki zatrzymywały się na kracie zabezpieczającej wpływ wody pod ulicę.
A strumień w rejonie Domu Starców czy domu opieki- w którym przez jakiś czas było Liceum Med. to płynął tam strumień ale jego przebiegu nie pamiętam. Możliwe, że płynął on pod nie istniejącą ulicą Mostową by połączyć się gdzieś w rejonie placu z tym wyżej opisywanym. Bo o ile pamiętam płynął on pod jezdnią "ulicy Siemiradzkiego" prawie pod ulicę Bieruta i tu gdzieś był już odkryty i wpływał do Gwdy przed budynkami stojącymi dziś po lewej stronie ul. 11 listopada - przed dawnym Hotelem Miejskim.
Ale być może się mylę bo był też "ciek", który wpływał do Gwdy tu gdzieś w okolicach "Staszica".
Nie przypominam dziś sobie nazwy ulicy (Wyspiańskiego?) była taka uliczka równoległa do Niepodległości (dawnej Stalina) i była tam pralnia i coś mi się zdaje, że ścieki z tej pralni właśnie płynęły nie do "ślepej" Gwdy a do tego "równolegle" płynącego strumienia.
Między mną a Bogdanem (nie zrozum ani nie zrozumcie tego źle) jest taka różnica, że ja w latach 46-59 mieszkałem (jako nastolatek) w rejonie kościoła świętego Antoniego w latach 59-64 w rejonie "młyna" (oczywiście już jako osoba dorosła) a od 64-77 przy placu Powstańców.
A na ul. Pikarskiej mieszkała krawcowa (Niemka, która nie pamiętam czy wyjechała do "Reichu" czy na pilski cmentarz) u której moja mama się obszywała a mnie "ganiała" po gotowe - odbiory.
A Bogdan mieszka w Pile od 1975 roku i wiedza jego (za co go b. cenię) pochodzi bardziej ze źrodeł pisanych niż autopsji. Szczególnie ta dotycząca lat przed 1975!
Faktem jest - przyznaję, że NIE MA NIC TAK NIETRWAŁEGO JAK LUDZKA PAMIĘĆ.
Był to bodajże adres Ogrodowa lub Marchlewskiego 3. Na zapleczu (jak to się wtedy mówiło w oficynie) jak pisałem mieszkał Naszkowski. A od frontu był w ostatnim okresie duży i bodajże jedyny sklep z farbami prowadzony przez p. W.A dalej był to chyba numer 5 była masarnia MHD.
Wyjaśniam masarnia to takie połączenie dzisiejszej ubojni z wytwórnią wędlin. W początku lat 70-tych brałem z tamtąd kości dla swojego psa (boksera).
A wracając do tego strumyka to o ile mnie pamięć nie myli utonęło w nim w latach 50-70 chyba troje dzieci. Nie nie odrazu a w odstępach lat. Dzieci te a właściwie ich zwłoki zatrzymywały się na kracie zabezpieczającej wpływ wody pod ulicę.
A strumień w rejonie Domu Starców czy domu opieki- w którym przez jakiś czas było Liceum Med. to płynął tam strumień ale jego przebiegu nie pamiętam. Możliwe, że płynął on pod nie istniejącą ulicą Mostową by połączyć się gdzieś w rejonie placu z tym wyżej opisywanym. Bo o ile pamiętam płynął on pod jezdnią "ulicy Siemiradzkiego" prawie pod ulicę Bieruta i tu gdzieś był już odkryty i wpływał do Gwdy przed budynkami stojącymi dziś po lewej stronie ul. 11 listopada - przed dawnym Hotelem Miejskim.
Ale być może się mylę bo był też "ciek", który wpływał do Gwdy tu gdzieś w okolicach "Staszica".
Nie przypominam dziś sobie nazwy ulicy (Wyspiańskiego?) była taka uliczka równoległa do Niepodległości (dawnej Stalina) i była tam pralnia i coś mi się zdaje, że ścieki z tej pralni właśnie płynęły nie do "ślepej" Gwdy a do tego "równolegle" płynącego strumienia.
Między mną a Bogdanem (nie zrozum ani nie zrozumcie tego źle) jest taka różnica, że ja w latach 46-59 mieszkałem (jako nastolatek) w rejonie kościoła świętego Antoniego w latach 59-64 w rejonie "młyna" (oczywiście już jako osoba dorosła) a od 64-77 przy placu Powstańców.
A na ul. Pikarskiej mieszkała krawcowa (Niemka, która nie pamiętam czy wyjechała do "Reichu" czy na pilski cmentarz) u której moja mama się obszywała a mnie "ganiała" po gotowe - odbiory.
A Bogdan mieszka w Pile od 1975 roku i wiedza jego (za co go b. cenię) pochodzi bardziej ze źrodeł pisanych niż autopsji. Szczególnie ta dotycząca lat przed 1975!
Faktem jest - przyznaję, że NIE MA NIC TAK NIETRWAŁEGO JAK LUDZKA PAMIĘĆ.
A czy później nie mieszkał tam Michał Stalmarski - dyrektor BWA (blaszak na Ludowej), po stanie wojennym wybył do Szwecji. Miał psa, który urodził się 13.12.1981 roku i nazwano go JUNTA (czytaj: HUNTA)drstein pisze:A ja tam mieszkałem! :) W latach 1976-1978.holy pisze:A ja nawet byłem kiedyś w środku ;-)BOGDAN pisze:Foto 3 - ul. Złota 11
Nie każdy wie, że był do sklep PSS nr 1 w Pile - czyli, że najstarszyRL pisze:Zdjęcie nr. 3 - Róg Ludowej i Wawelskiej.
Tak nawiasem mówiąc nad oknem sklepu od strony ul. Ludowej było widać napis po niemiecku o sprzedaży towarów "kolonialnych".
Był to również jeden z niewielu sklepów w których można było kupić zapałki "sztormowe" :)
Po 1978 roku przez kilka lat mieszkali tam moi dziadkowie, a później rzeczywiście wprowadził się jakiś pan o imieniu Michał. Tyle wówczas zapamiętałem jako dziecko. Zapytam rodziców może oni wiedzą, czy to był Michał Stalmarski.Jaśko pisze:A czy później nie mieszkał tam Michał Stalmarski - dyrektor BWA (blaszak na Ludowej), po stanie wojennym wybył do Szwecji. Miał psa, który urodził się 13.12.1981 roku i nazwano go JUNTA (czytaj: HUNTA)
O ile ja pamiętam to "jedynka" był to sklep przy pl. Waryńskiego w tym budynku, który jakiś czas po oddaniu "ciągu handlowego" przy al. Piastów stał jeszcze i był tam posterunek energetyczny. A do sklepu szło się po schodkach w prawo - na tzw. wysoki parter.Jaśko pisze:Nie każdy wie, że był do sklep PSS nr 1 w Pile - czyli, że najstarszy
Choć przyznaję, że sklep na rogu Wawelskiej i Ludowej dla mnie "BYŁ OD ZAWSZE."
-
- Posty: 38
- Rejestracja: 10 mar 2007, 19:20
- Lokalizacja: PIŁA
Jeśli chodzi o PSS, czy nawet WSS jak to się kiedyś nazywało, to w Zarządzie spółdzielni przy ul. Lutyckiej posiadają wspaniałe księgi pamiątkowe, fantastycznie prowadzone od lat 40-tych aż do dziś i na pewno warto je obejrzeć. Pan prezes Małachowski - starosta pilski w latach 1999-2001 - bardzo chętnie udostępnia te księgi.
- hrabia
- PRZYJACIEL
- Posty: 132
- Rejestracja: 25 paź 2007, 01:29
- Lokalizacja: Schneidemühl, Pila, Kröcherstraße - Königsblicker Straße - Brauerstraße Poland
Witam tez to nie jest ujecie wody , spojrzcie dokladnie na odleglosc rzeki od budynku i jeszcze łaka ich dzieli. Dobra to odpowiem : jest to fragmet stolarni ktora przed wojna byla w Schneidemuhl bardzo znana a po wojnie odbudowana i słuzyla pilanom do czasu kiedy nie rozebrano kamiennic przy ul.Dabrowskiego.Fotka jest zrobiona z mieszkania z jednej z tych kamienic.
Pozdrawiam Hrabcio :D
Pozdrawiam Hrabcio :D
Utwórz konto lub zaloguj się, aby dołączyć do dyskusji..
Musisz być zarejestrowanym użytkownikiem, aby móc opublikować odpowiedź.
Utwórz konto
Zarejestruj się, aby dołączyć do Nas!
Zarejestrowani użytkownicy, mają dużo więcej przywilejów, związanych z użytkowaniem forum.
Rejestracja i korzystanie z forum jest całkowicie bezpłatne.