Polskość w Schneidemühl

Okres gdy miasto było pod zaborem pruskim czyli 1772-1807 i 1815-1871, oraz w granicach Rzeszy Niemieckiej czyli 1871-1945.
adam
PRZYJACIEL
Posty: 1379
Rejestracja: 22 wrz 2006, 18:58
Lokalizacja: Niemcy

Re: Polskość w Schneidemühl

Post autor: adam »

W nadchodzący czwartek posłowie Bundestagu mają przyjąć uchwałę i uczcić osoby działające na rzecz polskiej mniejszości, które były z tego powodu prześladowane lub zamordowane w czasie rządów narodowych socjalistów w Niemczech. Uchwała ta bez względu na to czy będzie w niej mowa o "polskiej mniejszości narodowej" czy też o "obywatelach pochodzenia polskiego" będzie miała wymiar polityczny a nie prawny, który by pozwalał na odzyskanie utraconego mienia lub odszkodowania dla osób poszkodowanych lub ich rodzin.
Póki co stosunki polsko-niemieckie układają się dobrze :D
adam
PRZYJACIEL
Posty: 1379
Rejestracja: 22 wrz 2006, 18:58
Lokalizacja: Niemcy

Re: Polskość w Schneidemühl

Post autor: adam »

Do tej pory strona niemiecka, brak oddania zagrabionego mienia i wypłacenia odszkodowań za zbrodnie dokonane na polskiej mniejszości narodowej tj. także na części mieszkańców Schneidemühl, argumentowała brakiem spójności organizacji polonijnych w Niemczech. Gdy problem ten został wyeliminowany, następnym argumentem stało się jakoby brak obecnie polskiej mniejszości narodowej przedwojennej, oraz autochtonów gdyż ich miejsca zamieszkania tj. Śląsk, Pomorze, czy Mazury leżą dziś w granicach Polski. Jak z drugą tezą zgodzić się można to już z pierwszą nie, gdyż w samym zagłębiu Ruhry żyje około 200-300 tys. osób, którzy są potomkami Polaków sprowadzonych w ten region do pracy w kopalniach począwszy od lat 1870.
Niemieckie tezy poparła polsko-niemiecka "Grupa Kopernika" finansowana przez Fundację Boscha.

Raport z 2001 r.:

http://www.deutsches-polen-institut.de/ ... itzung.php

Tu tylko dwa cytaty z tego raportu:

"W większości część działaczy, nielicznych skądinąd i słabych organizacji typowo polonijnych, scharakteryzować można jako nacjonalistów, którzy nie rozumieją ani współczesnego ducha polsko-niemieckiego dialogu ani nie umieją działać w duchu pojednania i w duchu integrującym społeczność polskojęzyczną. Szczególnie zawstydzający jest antysemityzm niektórych działaczy."

"Bardzo poważną część tej grupy stanowią Ślązacy. Nie są to więc Polacy, choć są z pewnością osobami związanymi z językiem i kulturą polską".

No brawo, brawo dla Niemiecko-Polskiego Instytutu w Darmstadt.
Tu natomiast ostatni raport o celowości mówienia o polskiej mniejszości narodowej w Niemczech.

http://www.deutsches-polen-institut.de/ ... lska18.php
Awatar użytkownika
Aragorn
MODERATOR
Posty: 1358
Rejestracja: 14 kwie 2005, 17:22
Lokalizacja: Piła- Ringstraße

Re: Polskość w Schneidemühl

Post autor: Aragorn »

Niemiecki Bundestag przyjmie w piątek uchwałę, podsumowującą 20 lat stosunków polsko-niemieckich, w której m. in. wyrazi wolę rehabilitacji działaczy przedwojennej mniejszości polskiej w Niemczech i opowie się za większym wsparciem dla niemieckiej Polonii.

Bundestag odda hołd polskiej mniejszości w Niemczech » http://fakty.interia.pl/swiat/news/bund ... ch,1651231
adam
PRZYJACIEL
Posty: 1379
Rejestracja: 22 wrz 2006, 18:58
Lokalizacja: Niemcy

Re: Polskość w Schneidemühl

Post autor: adam »

Dzisiaj Bundestag przyjął uchwałę o min. rehabilitacji działaczy polskiej mniejszości narodowej w Niemczech.

Jest ważna polsko-niemiecka uchwała Bundestagu » http://tvp.info/informacje/swiat/jest-w ... gu/4665060
adam
PRZYJACIEL
Posty: 1379
Rejestracja: 22 wrz 2006, 18:58
Lokalizacja: Niemcy

Re: Polskość w Schneidemühl

Post autor: adam »

Jeszcze nie ucichły głosy o dobrych stosunkach polsko-niemieckich a już organizacja polonijna "Rodło" skierowała się z prośbą o pomoc prawną do kancelarii prawniczej w Niemczech w sprawie odzyskania dóbr zagrabionych przez narodowych socjalistów, oraz o wypłatę odszkodowań dla ofiar pośród polskiej mniejszości narodowej. Niestety tzw. "okrągły stół polsko-niemiecki" nie wniósł nic w rozwiązanie tej kwestii, nadal państwo niemieckie nie ma zamiaru uznać istnienie polskiej mniejszości narodowej, rozwiązanej dekretem Hitlera.
adam
PRZYJACIEL
Posty: 1379
Rejestracja: 22 wrz 2006, 18:58
Lokalizacja: Niemcy

Re: Polskość w Schneidemühl

Post autor: adam »

Rząd niemiecki postanowił przeznaczyć 2 mln euro na powstanie Centrum Historii Polskiej Mniejszości Narodowej w Bochum. Mam nadzieję, że znajdziemy tam informacje o polskiej mniejszości z naszego miasta, Centrum to będą tworzyć historycy i naukowcy.
Mazur
Posty: 15
Rejestracja: 11 maja 2011, 16:25

Re: Polskość w Schneidemühl

Post autor: Mazur »

@SA108

Bardzo dziękuję za informację. Jeśli pamiętałby Pan jeszcze o który rocznik chodziło to byłbym bardzo wdzięczny. Kosiński w spisie 1950 roku podaje liczbę autochtonów w Pile powyżej 1000. Tu jednak wliczono nie tylko zweryfikowanych pozytywnie ale także ludność uznaną za niemiecką którą objęło przyznanie obywatelstwa.
adam pisze:
Mazur pisze:Bardzo interesuje mnie historia ludności polskiej z tego regionu, bo był to najdalej na zachód wysunięty punkt polskiego osadnictwa, na północ od Noteci.
Nie był, polskie osadnictwo sięgało dalej na zachód.
Historycznie tak. Ale jak to wyglądało w XX wieku?
Mazur
Posty: 15
Rejestracja: 11 maja 2011, 16:25

Re: Polskość w Schneidemühl

Post autor: Mazur »

adam pisze:Nie był, polskie osadnictwo sięgało dalej na zachód.
Istotnie w niektórych publikacjach, jak w "Pomorzu Zachodnim", natknąłem się na wzmianki o wałeckich autochtonach. Polacy mieszkali w mieście przez cały wiek XIX i także po wojnie pozostały w Wałczu polskie rodziny. Było to chyba kilkanaście rodzin, choć nie mam dokładnych liczb ale o ile dobrze pamiętam wspomniano o tym właśnie w "Pomorzu Zachodnim". Dalej na zachód, powiat wałecki był już chyba zupełnie zniemczony i to co najmniej od XVII-XVIII wieku.

Zastanawia mnie też bardzo historia pod wałeckich wsi jak Łubianka, Skrzatusz, Róża, Pokrzywnica, Dolaszewo, Szydłowo, Nowy Dwór. Tak, przynajmniej wg. spisu 1905 roku też żyła ludność polska. Ciekawi mnie na ile była to rodzima ludność autochtoniczna osiadła tu od pokoleń. Część z tych autochtonów pozostała po wojnie na swojej ziemi. W powiecie wałeckim zweryfikowano pozytywnie około 500 osób. Czy wie Pan coś o historii polskiego osadnictwa Ziemi Wałeckiej? Każda informacja byłaby dla mnie bardzo cenna.

Wydaje mi się, też sądząc po nazwiskach z katastru 1772 roku, że polski, przynajmniej częściowo, charakter utrzymały przez jakiś czas wsie późniejszego Netzekreis, jak Biała, Radosiew a także miasto Trzcianka.
Mazur
Posty: 15
Rejestracja: 11 maja 2011, 16:25

Re: Polskość w Schneidemühl

Post autor: Mazur »

Jestem w posiadaniu imiennego spisu członków "Halki" i organizacji Polaków w Niemczech w Pile. Razem to 190 osób. Nieco więcej wynosiła liczba głosów oddanych na polskie listy w Pile w okresie międzywojennym do wyborów parlamentarnych - ok. 200-paręnaście. Trzeba też pamiętać, że większość z tych osób miała liczne rodziny, tak więc liczba uświadomionych Polaków w Pile mogła istotnie oscylować w graniach 1000 - jak wg. spisu z 1910 roku. Tym bardziej, że chęć skorzystania z opcji w Pile zgłosiło zaledwie parę rodzin.

Z całą pewnością jednak większa była liczba osób o polskim pochodzeniu ale obojętna wobec polskości. Natknąłem się na raport wicekonsula w którym wyraźnie mowa jest, iż część osób polskiego pochodzenia uległa niestety germanizacji do tego stopnia nawet, że nie przyznawała się do polskiego mimo że używała go w domu. Szacunkowo więc osób o polskich korzeniach choć niekoniecznie Polaków musiało być w Pile więcej. W prasie międzywojennej spotkałem się z szacunkami od "paru tysięcy" do 10%.
adam
PRZYJACIEL
Posty: 1379
Rejestracja: 22 wrz 2006, 18:58
Lokalizacja: Niemcy

Re: Polskość w Schneidemühl

Post autor: adam »

Mazur pisze:Czy wie Pan coś o historii polskiego osadnictwa Ziemi Wałeckiej? Każda informacja byłaby dla mnie bardzo cenna.
Od momentu ustabilizowania się granicy pomiędzy Królestwem Polskim o Branderburgią w XIII w, jeśli dobrze pamiętam w 1260 r. na rzece Drawie a na północ od Wałcza w Iłowcu, tzw. "Drang nach Osten" w naszej okolicy trochę ustał choć powoli trwał nadal. Wioski pomiędzy Piłą a Wałczem zamieszkiwała ludność polska, jednak trzeba pamiętać, że właściciele ziem np. ród Czarnkowskich nadawali dobra w postaci własności ziemskich zakonom niemieckim co w późniejszym czasie owocowało problemami związanymi z tym czy to tereny pierwotnie polskie czy niemieckie. Osiedlano też ludność niemiecką a ta z czasem zaczęła wypierać rdzenną. Wioski o które Pan pyta były królewskie lub należały do polskich rodów szlacheckich, które z czasem też się germanizowały. Po rozbiorze nastąpiła intensywne wypieranie polskiej ludności, Polacy przegrywali konkurencję ekonomiczną np. chłop polski dostawał o połowę mniejszą stawkę godzinową od niemieckiego za pracę w polu bo dysponował gorszym sprzętem rolniczym (np. pług drewniany, pług metalowy).
Mazur
Posty: 15
Rejestracja: 11 maja 2011, 16:25

Re: Polskość w Schneidemühl

Post autor: Mazur »

Tak więc jeśli chodzi o Piłę to przyjąć można dla niej spokojnie 4-5% ludności polskiej plus jakiś margines nieuświadomionych osób polskiego pochodzenia. Zjawisko zaniżania liczby polskojęzycznych było powszechne we wszystkich niemal miastach zaboru pruskiego. Zjawisko to zwłaszcza rażąco występowało na Mazurach i na Śląsku. Sądzę, że i Piła nie odbiegała od tej reguły. W miastach istniał szerszy margines ludności niezdeklarowanej, dwujęzycznej lub etnicznie mieszanej, która mimo znajomości języka polskiego deklarowała w spisie język niemiecki. Rozbieżność tą uwidaczniały spisy dzieci szkolnych czy liczby głosów polskich w wyborach. Zjawisku temu poświęcona jest osobna monografia Romera o Polakach na "kresach pomorskich".

Istotnie, wiem, że przez jakiś okres czasu ludność niektórych wiosek była mieszana - w XVII i XVIII wieku. Ludność niemiecka zaczęła masowo napływać na obszar Ziemi Wałeckiej od końca XVI wieku w zakładanych przez polską szlachtę wsiach czynszowych, tzw. Schulzendorer. Dobra Wedlów i Golzów już chyba od XVII wieku zasiedlone były przez Niemców. Polska ludność z moich pobieżnych lektur utrzymała się najdłużej w dobrach starostwa ujsko-pilskiego.

Jednak z katastru 1772 roku wynika, że wsie Ziemi Waleckiej były już chyba w większości niemieckie. Czy może wiadomo coś na temat tej ludności? Wiem że istnieje publikacja Ludwika Bąka o reformacji i kontrreformacji na Ziemi Waleckiej, niestety nie mam do niej dostępu. Ciekaw jestem kiedy np. odbyły się ostatnie nabożeństwa w języku polskim w Wałczu, Skrzatuszu czy Łubiance albo Białej czy w Trzciance? Czy w ogóle istnieją na ten temat jakieś źródła? Może Pan zna bibliografię tego problemu. Te zagadnienia są wyjątkowo słabo zbadane w polskiej literaturze.

Stawiając konkretne pytanie - gdzie w Ziemi Wałeckiej i okręgu nadnoteckim przetrwała do XIX, a może i XX wieku autochtoniczna ludność polska (nie liczę więc imigrantów przybyłych za pracą w dobie zaborów)? Można pokusić się o przypuszczenie, że było tak w Pile i Wałczu ale czy gdzie indziej?
adam
PRZYJACIEL
Posty: 1379
Rejestracja: 22 wrz 2006, 18:58
Lokalizacja: Niemcy

Re: Polskość w Schneidemühl

Post autor: adam »

Na naszym forum pojawiła się raz osoba, która mogłaby dużo wnieść do dyskusji o autochtonach chodzi mi o Pana Piotra Kleina z Bydgoszczy, który szukał informacji o Wiesiółce. Jego przodkowie z rodu Kleina znanego już od XV w. na tych terenach byli chowani w kościele w Skrzatuszu. Co prawda w niemieckich źródłach znalazłem informację, że był to ród niemiecki, ale uległ spolszczeniu. Obawiam się, że jeżeli autochtoni z tych terenów że tak powiem sami się nie ujawnią, to my się o nich nic nie dowiemy. Niestety nie znam żadnych opracowań na ten temat z naszego terenu, jest trochę informacji w niemieckiej literaturze, lecz czytając spisy ludności z 1938 r. trafia się czasami na polskie nazwiska, lecz czy wymienione osoby były Polakami, tego nie wiadomo. Nazwisko o niczym jeszcze nie świadczy, choćby dzisiaj, Niemcy mają polskie nazwiska a Polacy niemieckie.
Odnośnie nabożeństw w języku polskim to ich brak nie musi świadczyć o braku polskiej społeczności, ponieważ musimy pamiętać o silnej germanizacji w czasie której zabraniano odprawiania mszy w j. polskim. Jako przykład podam tzw. nieme msze na Zagłębiu Rury, gdzie zabroniono modlitwy po polsku, było to za rządów Bismarcka, dodatkowo w latach 20-tych wprowadzono wręcz przymusowe zmienianie nazwisk z polskich na niemieckie. Posiadam parę szczegółów z okresu tzw. "Kulturkampf " właśnie ze Skrzatusza.
Wspomniał Pan o Ślązakach i Mazurach, otóż na Śląsku jeśli Polak chciał dostać pracę na kopalni a właścicielami byli tylko i wyłącznie Niemcy, to musiał pracodawcy przedłożyć zaświadczenie, że swoje dzieci wysłał do szkoły niemieckiej a nie polskiej. Mazurscy autochtoni przez dziesiątki, setki lat opierali się germanizacji, Niemcom nie udało się ich zgermanizować, udało się to natomiast komunistom, za ich rządów autochtoni z Mazur wyjeżdżali do Niemiec na tzw. "pochodzenie".
Mazur
Posty: 15
Rejestracja: 11 maja 2011, 16:25

Re: Polskość w Schneidemühl

Post autor: Mazur »

Wielka szkoda, że ten Pan już się nie udziela na forum. Ze zdawkowych informacji wiem, że pojedyncze rodziny autochtonów mieszkały w niektórych wsiach miedzy Wałczem a Piłą. Być może jakieś informacje znalazłyby się dwóch monografiach Ziemi Wałeckiej Borasa lub Bąka. Właściwie jedynych dwóch jakie pojawiły się w polskiej literaturze. Skoro pojedyncze rodziny polskiego pochodzenia zamieszkiwały starostwo darhimskie to niewątpliwie było ich więcej na Ziemi Wałeckiej. Nabożeństwa w języku polskim powiedzą przynajmniej do jakiego okresu ludność polska stanowiła znaczny odsetek w danej parafii. Być może w niektórych nigdy nie było polskich nabożeństw lub przestano je odprawiać jeszcze w czasach I RP.

Zdaje sobie sprawę że w miastach nacisk germanizacyjny ze strony pracodawców był znaczny, także większy odsetek ludności dwujęzycznej i niemieckojęzycznej. To na pewno były czynniki które przyczyniły się do sztucznego zaniżenia procentu ludności polskiej - zwłaszcza na pograniczu i w tych miastach gdzie ludność ta była w mniejszości. Podobny fenomen znany jest ze wsi gdzie Polacy byli w mniejszości czy posiadali mniej ziemi = tu też rzutowało to silnie na postawy narodowościowe. Zapewne w Wałczu i Pile mieszkało po kilka procent Polaków. Zastanawia mnie jedna wieś. Może z czasem ktoś podrzuci tu nowe informacje.
adam
PRZYJACIEL
Posty: 1379
Rejestracja: 22 wrz 2006, 18:58
Lokalizacja: Niemcy

Re: Polskość w Schneidemühl

Post autor: adam »

Przypomniałem teraz sobie, że pisząc na forum o rodzie Żychlińskich z Dzikowa, ktoś dodał ciekawą informację, że osoby o tym nazwisku mieszkają w Starej Łubiance, a ja swoją drogą słyszałem, że i w Pile. Może są to autochtoni, a może to zbieg okoliczności?
Czy może Pan podać jaka wieś Pana zastanawia?
Mazur
Posty: 15
Rejestracja: 11 maja 2011, 16:25

Re: Polskość w Schneidemühl

Post autor: Mazur »

Ja mam informacje o autochtonach w Wałczu, Pile, Chwiramiu i Zdbicach. Podejrzewam jednak, że wielu mieszkało w pod pilskich wsiach oraz w największych w okolicy wsiach parafialnych - Skrzatuszu oraz Starej Łubiance. Napisałem już osobny post w wątku "Stara Łubianka", w nadziei, że może ktoś z mieszkańców z czasem udzieli mi odpowiedzi. Jeśli to co napisano na wikipedii o polskich napisach na nagrobkach z początku XX wieku jest prawdą to wystarczy jeden krótki spacer na wiejski cmentarz by wiadomość tę zweryfikować.
adam
PRZYJACIEL
Posty: 1379
Rejestracja: 22 wrz 2006, 18:58
Lokalizacja: Niemcy

Re: Polskość w Schneidemühl

Post autor: adam »

Chyba najlepiej udokumentowanym faktem o istnieniu mniejszości polskiej w naszej okolicy jest działalność Polaków w Złotowie i Zakrzewie. Ks. Bolesław Domański był aktywnym działaczem
http://pl.wikipedia.org/wiki/Boles%C5%8 ... a%C5%84ski
Natomiast w artykule pt: "Nieznane losy rodziny Marii Kaczyńskiej-Mackiewicz" Pani Barbary Stanisławczyk znajdujemy informację, że rodzina Mackiewiczów po prześladowaniach przez komunistów zamieszkuje w Złotowie u autochtona Pana Bełki.
http://fronda.pl/news/czytaj/tytul/mari ... yla._15924
Ciekawym jest też podejście ludności napływowej do autochtonów, często nazywano ich Niemcami i tak ich też traktowano. Wielu autochtonów wyjeżdżało za zachodnią granicę, byli też prześladowani przez UB. Ciekawym jest też fakt, że jeszcze do dzisiaj opowiada się w Pile, że najwięcej Niemców w naszych okolicach pozostało w Złotowie i jego okolicy. Myślę, że ma się tu na myśli właśnie autochtonów.
Mazur
Posty: 15
Rejestracja: 11 maja 2011, 16:25

Re: Polskość w Schneidemühl

Post autor: Mazur »

Tak, ale powiat złotowski stanowił odrębną jednostkę administracyjną. Cały dawny powiat nakielski był silniej zurbanizowany i został wcześniej skolonizowany. Ale faktycznie zarówno Boras w Zarysie Historii Powiatu Wałeckiego jak i Schmidt w swojej monografii podkreślą, że przez wieki powiat wałecki miał charakter mieszany dwujęzyczny tak jak sąsiedni złotowski. Jeszcze w XVIII i pierwszej połowie XIX wieku miejscami trzymała się tutaj ludność polska.

I faktycznie, z fragmentarycznych informacji porozrzucanych po internecie można często wyłowić polskie nazwiska zarówno chłopów mieszczan jak i szlachty, głównie we wschodniej części powiatu. Sądzę, że zanik polskości przyśpieszył mieszany charakter osadnictwa. Mało było w Ziemi Wałeckiej wiosek zasiedlonych wyłącznie ludnością polską. W XVIII wieku nie było chyba żadnej.

Co do Złotowa, sądzę, że w tym co mówią ludzie może kryć się ziarno prawdy. Faktycznie wielu Niemcom udawało się uniknąć wysiedlenia pozostając lub przenosząc się do miasta. W warunkach miejskich było to ułatwione. Nie przypadkowo więc procent autochtonów we praktycznie wszystkich czysto niemieckich powiatach Ziem Zachodnich był większy w miastach niż na wsi, na której ludność niemiecka wysiedlano by dać gospodarstwa repatriantom i przesiedleniom.
Szymon59
PRZYJACIEL
Posty: 25
Rejestracja: 28 wrz 2010, 17:45

Re: Polskość w Schneidemühl

Post autor: Szymon59 »

Czy ktoś z szanownych forumowiczów mógłby ustalić, czy te osoby, były mieszkańcami Piły

Johanna Stein ur. 15.12.1852
Liselott Klein ur. 13.07.1924
Gerda Klein ur. 28.03.1922

Z góry dziękuję i pozdrawiam.
Awatar użytkownika
czeslaw
MODERATOR
Posty: 320
Rejestracja: 15 maja 2005, 14:03
Lokalizacja: Pila Bismarckstrasse

Re: Polskość w Schneidemühl

Post autor: czeslaw »

W bibliotece na Buczka są dostępne przedwojenne książki adresowe, możesz skorzystać. :smile4:
adam
PRZYJACIEL
Posty: 1379
Rejestracja: 22 wrz 2006, 18:58
Lokalizacja: Niemcy

Re: Polskość w Schneidemühl

Post autor: adam »

W książce pt. "Von Deutsch Krone nach Bonn" autorka Felizitas Casser wskazuje na swoje polskie korzenie od strony matki, które to jednak były ukrywane w okresie rządów narodowych socjalistów. Rodzina ze strony matki pochodziła z południowych Kaszub, ona natomiast urodziła się w Wałczu.
wojtaq
MODERATOR
Posty: 318
Rejestracja: 13 gru 2008, 22:30
Lokalizacja: Piła
Kontakt:

Re: Polskość w Schneidemühl

Post autor: wojtaq »

Szymon59 pisze:Czy (...) te osoby były mieszkańcami Piły?

Johanna Stein ur. 15.12.1852
Liselott Klein ur. 13.07.1924
Gerda Klein ur. 28.03.1922
Miałem dziś na tyle czasu, żeby przejrzeć Adressbuch der Schneidemühl 1938 i takie osoby nie są wymienione w spisie mieszkańców miasta. Występują, co prawda inne, choć zastanawiająca jest niewielka reprezentacja licząca dosłownie kilka pozycji, wydawałoby się popularnych niemiecko brzmiących nazwisk. Np. na Zeughausstrasse 13 mieszkał w tym czasie kupiec Abraham Klein występujący samotnie (wdowiec?) co mogłoby stanowić komplementarną odpowiedź na pytanie Szymona59. Był to jednak prawdopodobnie Żyd, biorąc pod uwagę brzmienie imienia oraz adres domu z dużym prawdopodobieństwem należącego do właściciela wyznania mojżeszowego. Przy ul. Arsenałowej mieszkało lub było właścicielami wielu bardziej zamożnych Żydów pilskich. Zwróć się z tym pytaniem do p. Marka Fijałkowskiego z Muzeum Okręgowego, który ma dostęp do starszych ksiąg adresowych. Muzeum jest czynne do godz. 16:00.
Szymon59
PRZYJACIEL
Posty: 25
Rejestracja: 28 wrz 2010, 17:45

Re: Polskość w Schneidemühl

Post autor: Szymon59 »

Dzięki Wojtku!
Szczegóły na PW.
wojtaq
MODERATOR
Posty: 318
Rejestracja: 13 gru 2008, 22:30
Lokalizacja: Piła
Kontakt:

Re: Polskość w Schneidemühl

Post autor: wojtaq »

Prawdopodobnie narażamy się kol. Administratorowi kontynuując niniejszy wątek po bezprawnej aneksji tematu 'Polskość w Schneidemühl' pisząc o Żydach :mryellow: Nie będę zaskoczony, jeśli Jego decyzja przeniesie nas w inną część Dawnej Piły. Ale póki co kolejne informacje o osobach, których nazwiska przytoczyłeś.

Starsze książki od roku 1905, aż do 1938 nie wykazują w rejestrach Liselott Klein i Gerdy Klein. Generalnie mało jest osób o tym nazwisku na przestrzeni ponad 30 lat, ale kupiec/handlarz Abraham Klein ciągle figuruje, jako mieszkaniec Zeughausstrasse 13.

Jeśli chodzi o kobietę o nazwisku Johanna Stein, jest podobnie do panien Klein, czyli nie występuje w książkach adresowych Schneidemühl 1905-1938! Natomiast Johanna Stein jest wymieniana w publikacji Cullmana! W zestawieniu z podanymi przez Ciebie datami urodzenia i śmierci można stwierdzić, że to jedna i ta sama osoba. Pani Stein urodziła się w Kolmar (Chodzież) z panieńskim nazwiskiem Aronsohn. Została pochowana w Schneidemühl, jako wdowa po Jakubie Stein(?) i matka Friede Rosenberg po mężu. To, że nie figuruje w książkach adresowych nie stoi w sprzeczności z faktem pochówku w Pile. Prawdopodobnie była mieszkanką pobliskiej miejscowości, którą los w ostatnią drogę skierował na pilski kirkut. Tyle Cullman, a ja nie mam żadnych innych informacji, które rzuciłyby więcej światła na Twoją zagadkę.
Szymon59
PRZYJACIEL
Posty: 25
Rejestracja: 28 wrz 2010, 17:45

Re: Polskość w Schneidemühl

Post autor: Szymon59 »

Tak, to ta sama osoba, nazwisko panieńskie jest wyryte na nagrobku.
Dzięki Wojtku za poświęcony czas.
adam
PRZYJACIEL
Posty: 1379
Rejestracja: 22 wrz 2006, 18:58
Lokalizacja: Niemcy

Re: Polskość w Schneidemühl

Post autor: adam »

W Bochum w Północnej Nadrenii rozpoczął działalność Ośrodek Dokumentacji Kultury i Historii Polaków w Niemczech Porta Polonica. Znajdujemy tam informację o ks. Bolesławie Domańskim jak i działalności Związku Polaków w Niemczech. Na zdjęciu utrwalona została scena zbudowana na potrzeby I Kongresu Polaków w Niemczech, który odbył się 6 marca 1938 r w Berlinie. Kapliczka Matki Boskiej , która znajdowała się na tej scenie po Kongresie przewieziona została do Zakrzewia.
http://www.porta-polonica.de/de/Atlas-d ... eutschland
ODPOWIEDZ

Utwórz konto lub zaloguj się, aby dołączyć do dyskusji..

Musisz być zarejestrowanym użytkownikiem, aby móc opublikować odpowiedź.

Utwórz konto

Zarejestruj się, aby dołączyć do Nas!
Zarejestrowani użytkownicy, mają dużo więcej przywilejów, związanych z użytkowaniem forum.
Rejestracja i korzystanie z forum jest całkowicie bezpłatne.

Zarejestruj się

Zaloguj się