twoja.pila.pl pisze:
Parowozownia jednak bez wsparcia
Zabezpieczenie budynku i na tym koniec! Nie będzie dalszych działań mających doprowadzić do powstania w „okrąglaku” Muzeum Historii Kolejnictwa. To konsekwencja decyzji prezydenta Piotra Głowskiego, który nie zgodził się na przejęcie obiektu i tym samym zablokował drogę do otrzymania rządowego wsparcia.
W tym tygodniu na oficjalnej stronie miasta informowano o ogłoszeniu przez PKP S.A. przetargu na zabezpieczenie budynku parowozowni przed dalszą degradacją. To niewątpliwy sukces, bo właściciel od lat unikał tego obowiązku, ale na kolejne nie mamy co liczyć.
– Pojawił się kłopot z tym, kto posiada tytuł prawny do tego obiektu. Przed miesiącem podczas jednej z konferencji mówiłem, że przekazywałem prezydentowi Głowskiemu informację o tym, że PKP jest w stanie w bardzo krótkim czasie przekazać ten teren. No i druga informacja, że jeśli nie dojdzie do tego przekazania, to plan będzie utrudniony – tłumaczył podczas dzisiejszej konferencji prasowej poseł Marcin Porzucek.
Prezydent Głowski nie chciał brać na siebie ciężaru przejmowania popadającego w ruinę budynku, tym bardziej, że gwarancji otrzymania rządowych pieniędzy na jego odbudowę nie było. Ostatecznie Piła przegapiła więc swoją szansę i pieniędzy na doprowadzenie budynku do stanu używalności, a tym bardziej do przemienienia go w Muzeum Historii Kolejnictwa na pewno w najbliższym czasie nie będzie.
– Z przykrością informuję, że projekt pod tytułem „Muzeum Historii Kolejnictwa w Pile” z powodów formalnych nie uzyskał mojej rekomendacji i nie zostanie włączony na listę kontraktu terytorialnego. Z przedstawionych dokumentów wynika, że wnioskodawca nie posiada tytułu prawnego do nieruchomości. Wnioskodawca poinformował, że dopiero w przygotowaniu jest procedura wystąpienia do PKP S.A. o nieodpłatne przekazanie nieruchomości do Gminy Piła – czytamy w piśmie przesłanym przez ministra Piotra Glińskiego.
To oznacza, że złożony o wsparcie wniosek nie miał podstaw prawnych, by ubiegać się o dofinansowanie inwestycji. Grube miliony przeszły więc Pile obok nosa, a co gorsze czas na ewentualną zmianę decyzji już najprawdopodobniej minął.
– To pismo jest jednoznaczne. Niestety myślę, że prawnicy w Ministerstwie Kultury pochylili się nad sprawą i nie znaleźli ścieżki, która umożliwiałaby w tych warunkach wpisania naszego postulatu. Jeżeli pan prezydent Piotr Głowski zmieniłby zdanie w sprawie przejęcia budynku, to pewnie potoczyłoby się to inaczej – powiedział Porzucek, który dodał, że druga parowozownia z Wielkopolski, a więc ta z Wolsztyna pomyślnie przeszła ten etap i otrzymała rekomendację ministra Glińskiego.
Pile nie pozostaje więc nic innego, jak złożyć broń lub walczyć, ale już tylko na drodze prawnej. Władze naszego miasta wciąż mogą się jeszcze odwołać od decyzji ministra Glińskiego, ale zdaniem posła Porzucka z marnymi szansami na sukces.
– Jeśli pan prezydent Głowski znajdzie prawne rozwiązanie lub podważy ocenę Ministerstwa Kultury, to deklaruję, że będę pomagał w tym, by być może skorygować tę listę. Obecnie nie widzę jednak podstaw, by podważać jasne stanowisko Ministerstwa Kultury, a tym bardziej nie będę zachęcał ministra Glińskiego do łamania przepisów.
Źródło: www.twoja.pila.pl
Data wydania: 25 listopada 2016