Książka Stukowskiego "Do końca w Pile" dostępna!

Okres gdy miasto było pod zaborem pruskim czyli 1772-1807 i 1815-1871, oraz w granicach Rzeszy Niemieckiej czyli 1871-1945.
Awatar użytkownika
skinspila
PRZYJACIEL
Posty: 358
Rejestracja: 04 lut 2006, 16:12
Lokalizacja: Piła
Podziękowano: 1 raz
Kontakt:

Re: Książka Stukowskiego "Do końca w Pile" dostępna!

Post autor: skinspila »

potwierdzam to co pisze Tom bo mi dziadek o tym opowiadał choć o tych zakonnicach i pielęgniarkach nic nie mówił tylko o deutsche soldaten ale i pewno w tym coś jest prawdy a i za błędy powyżej przepraszam :smile4:
Awatar użytkownika
RR
PRZYJACIEL
Posty: 457
Rejestracja: 21 sie 2005, 15:46
Lokalizacja: Piła/Wrocław

Re: Książka Stukowskiego "Do końca w Pile" dostępna!

Post autor: RR »

Jerzyk pisze:wiecie gdzie w Pile zamieszkiwał doktor Joseph Stukowski?????
W 1930 - przy Friedrichstr. 37, czyli w okolicach dzisiejszej restauracji Smocza Jama.
Awatar użytkownika
Paulina
Posty: 26
Rejestracja: 16 sty 2007, 12:31
Lokalizacja: Górne

Re: Książka Stukowskiego "Do końca w Pile" dostępna!

Post autor: Paulina »

czy książke Stukowskiego "Do końca w Pile" znajde w pdf? Moze ktoś z państwa ma ją na komputerze.. ?
Jerzyk
PRZYJACIEL
Posty: 499
Rejestracja: 08 gru 2006, 22:20
Lokalizacja: mazowsze

Re: Książka Stukowskiego "Do końca w Pile" dostępna!

Post autor: Jerzyk »

Obrazek

Tak wygląda okładka . Ale tekstu niestety nie mam w kompie. Ale jeszcze przymierzam się do napisania "co nieco" o książce i jej autorze.
A dziś mogę jedynie odpowiedzieć na pytanie jakie zadałem w ostatnim poście - gdzie mieszkał doktor. W czasie pobytu w okolicach 1 listopada, ktoś z kuzynów pokazał mi taki tytuł -czy artykuł- z którego wynikało, że doktor zamieszkiwał przy ul. Berliner strasse bodajże 32? Ale niestety nie mogę znaleźć. A był to albo "Tygodnik Pilski" albo "Tygodnik Nowy"??? A nie przywykłem pisać czegoś czego nie mogę potwierdzić czy do czego nie jestem absolutnie przekonany. A tak na marginesie odsyłam do wątku dot. grobu rodziny Stukowskich. Nie będę przenosił tamtych tekstów na ten wątek - bo to tak trochę nie na temat.
Jerzyk
PRZYJACIEL
Posty: 499
Rejestracja: 08 gru 2006, 22:20
Lokalizacja: mazowsze

Re: Książka Stukowskiego "Do końca w Pile" dostępna!

Post autor: Jerzyk »

Jakoś tak - odnoszę wrażenie, że WENA - i ta pisana dużymi literami i ta pisana małymi literami (jeśli w ogóle u mnie były) to sobie poszły albo co gorsza odjechały. Nie wtajemniczonym jeśli tacy w ogóle jeszcze są wśród czytających forum wyjaśniam, że "wena" to coś jakby chęć do pisania. Do takiego pisania, które sie da potem jakoś czytać.!

Pozwolę sobie wrócić do rozważań na temat autora książki. Otóż to nie jest takie całkiem pewne - jak pisałem w wątku dot. grobu rodziny Stukowskich, że urodził się On w 1895 roku bo równie dobrze mógł się urodzić kilka lat wcześniej- był kilka lat w niewoli angielskiej w czasie I-szej Wojny Światowej, i nie pisze czy juz jako lekarz czy jeszcze...
A jakby na to nie patrzył to ... gdybyśmy przyjęli, że faktycznie stoimy nad grobem ojca i rodzeństwa naszego doktora. Rodzina miała "fart" do umierania" (nie będę tu powtarzał tego com tam pisał, ale zapytam a gdzie matka??? A jeśli to nie rodzeństwo doktora, to i tak należy zapytać gdzie jest grób kobiety-żony i matki tych dziewczyn????

No ale do rzeczy. Szukając "weny" przejrzałem kilka z posiadanych książek dot. II wojny światowej. Ba nawet dziś kupiłem "Rzepę" (czytaj Rzeczpospolitą- gazetę codzienną) z płytą "Stalingrad"i już ją nawet obejrzałem - to tylko 52 minuty
I Wena nie przyszła!!!
Ale ...wracając do książki. Mimo,że w dalszym ciągu uważam, że książkę należy przeczytać.
Jakoś tak trochę dziwni są ci Ruscy???? Pomijam już fakt,że wiecznie chcą od naszego doktora zegarków (bo chyba pisze o przeszukaniach i zabieraniu zegarków z pięć razy) to z tekstu wynika jakoby byli tacy trochę n a i w n i !!!
Bo na str 56 i 57 w liście wożnego Gramse ze Schroniska Młodzieżowego na górnym: "Rosyjski komendant miasta powiedział mi że według oficjalnych danych wśród Rosjan było 19 tys zabitych i rannych. My mieliśmy ok5 tys. zabitych. Podczas nieudanego przebijania się, ok.10 tys. naszych żołnierzy straciło życie. według rosyjskich danych do niewoli trafiło 5 tys. ludzi. Na nowo założonym cmentarzu przy kościele świętej Rodziny pochowaliśmy ok 400 bohaterskich mężczyzn...Miejsca pochówku tysięcy, którzy zginęli w lesie w walce lub zostali zastrzeleni przez wroga, na zawsze zostaną nam nieznane.
Przypomnę, że teksty czy słowa cytowane z książki pisze kursywą-ukośnie.
Zarówno autor jak i ten wożny musieli przejść dobrą kindersztubę, że tak rozpaczają za kilku setkami, których grobów nie można.... Przypomnę (takim mądry bo zaledwie godzinę temu słyszałem dokładne dane) - pod Stalingradem z 3oo.ooo (trzystu tysięcznej) VI tej Armii zginęło około2/3 tj. ok. 2oo.ooo (przyznaję a być może żle pamiętam,że czytałem o innych większych liczbach) a ok. 100.ooo trafiło do niewoli. Z czego do domu niektórzy po 13 latach wróciło zaledwie ok. 6.ooo ludzi.

Film,ten stworzyli Niemcy i mimo,że miejscami są kolorowe zdjęcia nie ma koloryzowania. Ci co przeżyli - głównie Niemcy (choć są i wypowiedzi Rosjan czy Rosjanek)- nie są delikatni (jak nasz doktor) i mówią ile zostaje po człowieku -żołnierzu w którego trafi granat!!! mówią o smrodzie wręcz fetorze jaki panował w lazaretach o tym, że ranni żołnierze czekający na sanitariuszy ( i to z obu walczących stron) z bólu i zimna oddawali mocz i kał w ubrania itd. A bodajże w" 08/15 "(taki tytuł książki) w tomie poświęconym okrążeniu pod Stalingradem jeden z bohaterów (Niemiec oczywiście) opowiada jak poszedł sprawdzić łączność (dlaczego się nie odzywają z posterunku...) i tam zastał zamarżniętych na szkło kolegów!! A trącony przez niego siedzący na krześle przewrócił się i rozsypał jak kryształ!!!
Diedia Moroz trzymał -30 Celsiusza od końca listopada do końca lutego , a wiatr na stepach też lubił poszaleć!!!

Nie ma w "Do końca w Pile" takich scen. Bo i kto miał o nich pisać!!! Doktor miał wyjątkowego farta.
Jest oszczędny w podawaniu dat ale na stronie 156 ...24 Marca 1948 roku na dworcu obozowym zostaliśmy załadowani do wagonów osobowych i pojechaliśmy przez Cotbus, Lipsk. Plauen do Hof
Było to najprawdopodobniej już na dzisiejszej ziemi Niemieckiej!!!
Czyli jakieś dwa do trzech tygodni wcześniej został "deportowany" z pod Stalingradu.
Być może ktoś zarzuci mi, że znowu piszę nie na temat. W tym filmie o Stalingradzie, Niemieccy realizatorzy pokazują jak 4.10.1942 roku Niemiecka Kronika Filmowa kręci zdjęcia o zdobyciu Stalingradu.
W dniu 8 listopada 1942 roku Hitler uroczyście obchodzi zdobycie Stalingradu- na dwa tygodnie przed okrążeniem VI Armii. To tak na marginesie tych zdjęć z Piły czy na gruzach Piły , jako zdobycie Berlina!!!
W części poświęconej swojej niewoli - pobytu w obozie jenieckim pod Stalingradem, jak i na pozostałych stronach doktor rzadko używa dat.
Jednak na stronie 156 pisze: 24 marca 1948 roku na dworcu obozowym zostaliśmy załadowani do wagonów osobowych i pojechaliśmy przez Cottbus, Lipsk, Plauen do Hof (w strefie amerykańskiej!! Proszę to zapamiętać!!! dopisek Jerzyk).
Czyli w niewoli rosyjskiej był niecałe dwa lata!!!! A inni - patrz wyżej!
Bo przecież w styczniu 1946 był jeszcze w Pile a w Polsce chyba gdzieś do połowy marca 1946 roku! Jeśli nie dłużej!

Nie będę pisał ilu cywili zginęło ani w Stalingradzie ani w Leningradzie w (czasie oblężenia).
Kogo interesuje tematyka odsyłam do filmu "Nazistowscy złodzieje sztuki" 2 odcinek emitowano na Natoinal Geografphic w niedzielę(29.11.2009) o godz. 12.oo. A Oni lubią powtarzać!!!

A o autorze czyli o doktorze i jego zachowaniu , stosunku do Rosjan itp. jeszcze napiszę.
Zapewniam!!! I to bardziej sceptycznie.!!!
Chyba,że takiego prawa pozbawią mnie admin
Awatar użytkownika
skinspila
PRZYJACIEL
Posty: 358
Rejestracja: 04 lut 2006, 16:12
Lokalizacja: Piła
Podziękowano: 1 raz
Kontakt:

Re: Książka Stukowskiego "Do końca w Pile" dostępna!

Post autor: skinspila »

Jakoś tak - odnoszę wrażenie, że WENA - i ta pisana dużymi literami i ta pisana małymi literami (jeśli w ogóle u mnie były) to sobie poszły albo co gorsza odjechały. Nie wtajemniczonym jeśli tacy w ogóle jeszcze są wśród czytających forum wyjaśniam, że "wena" to coś jakby chęć do pisania. Do takiego pisania, które sie da potem jakoś czytać.!
no właśnie twoje da się czytać ale pisać to już się nie chce hehehehe bez urazy :smile4:
Awatar użytkownika
Patyk
PRZYJACIEL
Posty: 54
Rejestracja: 04 lis 2008, 23:12

Re: Książka Stukowskiego "Do końca w Pile" dostępna!

Post autor: Patyk »

Jeszcze w nawiązaniu do ksiązki "Klucz do Berlina" o ktorej wspomina "Jerzyk" jest tam o obleżonej Schneidemuhl oraz w przypisach dane powołujace sie na książke Stukowskiego - fragment dot jednego z oficerów któremu udało sie przebic przez pierscień oblężenia i trafic do swoich.
tomcio1
Posty: 62
Rejestracja: 19 paź 2008, 17:13

Re: Książka Stukowskiego "Do końca w Pile" dostępna!

Post autor: tomcio1 »

Jerzyk pisze: tam zastał zamarżniętych na szkło kolegów!! A trącony przez niego siedzący na krześle przewrócił się i rozsypał jak kryształ!!!
Diedia Moroz trzymał -30 Celsiusza od końca listopada do końca lutego , a wiatr na stepach też lubił poszaleć!!!

Nie ma w "Do końca w Pile" takich scen. Bo i kto miał o nich pisać!!! Doktor miał wyjątkowego farta.
mnie jakoś nie dziwi że u Stukowskiego nie ma takich scen. Stalingrad leżał w strefie klimatu typu kontynentalnego, a więc gorące lato, mroźna zima. Piła natomiast to zupełnie inna bajka
Jerzyk
PRZYJACIEL
Posty: 499
Rejestracja: 08 gru 2006, 22:20
Lokalizacja: mazowsze

Re: Książka Stukowskiego "Do końca w Pile" dostępna!

Post autor: Jerzyk »

Najpierw może "Patykowi".
W książce Stukowskiego cytowane są listy do niego "najsampierw" trzy listy od kobiet a potem na str. 27 list dr.F.C.Richarda- uważam,ze te cztery odpadają. O przełamaniu od strony 33 na kilku (bodajże czterech stronach ) pisze mjr. Fritz Sann- i to chyba na niego powołuje się Korczak. Bo jest jeszcze Bruno Zielke (str..5o) orz Karl Soh (str.53) o wożnym Gramse już pisałem.

Tomcio. Pisząc o tym zamarżnietym nie mam pretensji do doktora,że w Schneidemuhl nie zamarzali na sopelek. Boć w Pile nie panuje klimat Środkowoazjatycki - choć i ja pamiętam temperatury w Pile oscylujące ok.minus 25 i nieco niżej.! Chodziło mi o sceny drastyczne. Doktor nie pisze nawet o zapachu w lazarecie a jeśli pisze o rannych i umierających to tak jakoś po łebkach !!!
Prawda Skinspila - bo tylko Ty przyznajesz się do przeczytania CAŁEJ KSIĄŻKI!

Kiedyś w latach wielkiej koniunktury na filmy o wojnie i filmy wojenne (że wspomnę tylko:"Los człowieka", czy "Lecą żurawie"czy nasz "Kanał" albo "Eroica" choćby!!!) mówiło się, że najbardziej realistycznie Niemców - Nazistów, Gestapowców, Hitlerowców... przedstawiają w filmach Polacy i Rosjanie!!!
I to chyba jest prawda!!!
Bo kto oglądał: Pianistę czy listę Schindlera powinien się ze mną zgodzić. Ci Niemcy są jacyś tacy ugrzecznieni i nie realni. Podobne wrażenie odnoszę patrząc na filmy amerykańskie np. ten o ucieczce z Sobiboru!! (nie pamiętam tytułu!?).
To tak trochę analogicznie albo podobnie jak filmowe westerny nakręcone przez "makaroniarzy" czy "pepiczków".
Jeden z moich kolegow twierdzi, że nie ma nic bardziej śmiesznego jak rozmowa między dwoma kowbojami po czesku, włosku czy niemiecku. Jakoś tak razi i jest nienaturalne!!!

Podobnie mnie razi i jest dla mnie nienaturalne to co pisze (a ja czytam) doktor o Ruskich-chociaż sam zetknąłęm się z takimi ugrzecznionymi (kulturalnymi i wykształconymi nawet w czasie wojny, może bardziej mama i ciotki niż ja wtedy 6-cio letni) i dobrze ułożonymi.
Ba nawet z takimi o wielkim poczuciu sprawiedliwości wobec okradzionego - z zegarka - Polaka mojego wujka! Ale, żeby Niemiec zauważył,że Rosjanie byli wykształceni a do tego jeszcze mówili płynnie innymi językami????:
Przy opuszczaniu budynku przystąpił do mnie rosyjski oficer z pytaniem: Do you speak Englisch?

I na tej samej stronie (44) w innym miejscu: Rosjanie byli na tyle przezorni, żeby dla bezpieczeństwa sprowadzić nas do piwnicy. Kiedy ostrzał zakończył się, przesłuchania dalej nie kontynuowano.
Albo w innym miejscu- opiekuńczy nad wyraz, też Rosjanin?- tym razem strona 47 - gdy jeden konwojent prowadzi około setki jeńców bronić ich przed ciosami innych, mało : Tam gdzie stawało się bardzo niebezpiecznie, strzelał w powietrze i gwizdał na swoim sygnalizacyjnym gwizdku. Inni wartownicy byli bardziej obojętni.
Byli co prawda i żli Rosjanie o takim jednym już pisałem. Rosjanie szukali również zegarków i pierścionków. Do środka dochodzili z ulicy coraz to nowi zdobywcy trofeów i jeżeli w ciągu 5 minut nie dostali zegarka to grozili, że będą rozstrzeliwać.
a dalej na tej samej stronie: Dowodził nimi pułkownik, który poddał się Rosjanom. Dzięki temu pozwolono im zabrać do niewoli osobisty bagaż. Mieli zatem znaczne ilości jedzenia.Batalion ten walczył w pobliżu browaru koło Kużnika.
Zatem nie wszyscy Niemcy z północnej flanki Schneidemuhl zdołali się przebić!
Co do zachowanie Rosjan to (str.59) autor nie wdając sie w szczegóły stwierdza: Jak mi opowiadano. Rosjanie po zdobyciu nieprzyjacielskiego miasta mieli 48 godzin na plądrowanie i zdobywanie sobie zdobyczy wojennych. W tym czasie mogli plądrować i zniewalać kobiety w dowolny sposób....(...)Postępujcie według wskazań towarzysza Stalina - rozgniećcie na zawsze to faszystowskie zwierzę w jego kryjówce. Łamcie przemocą przewagę rasową germańskich kobiet. Bierzcie jako prawowitą zdobycz, zabijajcie, wy, bohaterscy szturmujący czerwonoarmiści.
Ja się im nie dziwię.
W zbyt wielu miejscach spotkałem się z tym, że atakujący Rosjanie i nie tylko Rosjanie ale i Polacy pałali żądzą zemsty "za głód, za krew, za lata łez- już ZEMSTY nadszedł czas!!!"
I nawet teraz gdzieś ostatnio i nie u Ruskich - czytałem,
że Ruscy mścili się za ziemię spaloną za dziesiątki tysięcy zabitych i pomordowanych członków ich rodzin za pół miliona zagłodzonych w Leningradzie i za wiele innych.
Boć przecież już starożytni powiedzieli: ZEMSTA JEST ROZKOSZĄ BOGÓW !!!
Choć - daleki jestem od utożsamiania kogokolwiek z Bogiem ale.....
I to by było na tyle.
Zresztą jeszcze o Rosjanach i kobietach (Niemkach) i nie tylko postaram się wkrótce. Również o "nadmiernych" zapasach żywności o której wspomina doktor.
adam
PRZYJACIEL
Posty: 1379
Rejestracja: 22 wrz 2006, 18:58
Lokalizacja: Niemcy

Re: Książka Stukowskiego "Do końca w Pile" dostępna!

Post autor: adam »

Jak juz w innych postach wspominalem, znam sporo opinii dzisiaj jeszcze zyjacych Niemcöw na temat czasöw wojny. Jeden z nich powiedzial, ze nie byl zdziwiony tym , co robili z nimi sowieci, gdyz on sam byl w jednostkach SS i bral udzial w niszczeniu wszystkiego co mozna bylo zniszczyc po wycofujacych sie wojskach niemieckich. Palono i wysadzano wszystko co mozna bylo zniszczyc , pozostawiali tylko zgliszcza jak mi to sam powiedzial.
Radko
Posty: 14
Rejestracja: 30 lis 2009, 12:04

Re: Książka Stukowskiego "Do końca w Pile" dostępna!

Post autor: Radko »

Zemsta zemstą ale brak obycia (ciemnota) zdobywców też miała duży wpływ na to co się działo na zdobywanych terenach.
Oglądałem rosyjski film dokumentalny z lat 90-tych w którym wypowiadali się weterani jak zachowywali się na zdobytych terenach. "Strzelaliśmy do luster,obrazów i do ubrań w szafach i nie dlatego że tam mógł się ktoś chować tylko dla samego niszczenia." Było więcej takich szczerych opowieści.
Jerzyk
PRZYJACIEL
Posty: 499
Rejestracja: 08 gru 2006, 22:20
Lokalizacja: mazowsze

Re: Książka Stukowskiego "Do końca w Pile" dostępna!

Post autor: Jerzyk »

Na moment pozwolę sobie odejść od tematu . Przekonany jestem, że nie wezmą mi tego za złe admin.
Radko pisze:ale brak obycia (ciemnota) zdobywców
.
Wiesz takie generalizowanie (od siebie dodam nieuzasadnione).
Przepraszam - patrz moje posty na początku "akcji" o Niemcach i Rosjanach. Jest niepoprawne. Piszesz o ciemnocie. A powiedz ilu Rosjan widziałeś żywych? Z iloma rozmawiałeś? Nie tak na zasadzie - którędy do...Ale tak dłużej np. przy kielichu ???
Widzisz kilku z tych ciemniaków potrafiło mi odpowiedzieć:
ile jest matematycznych pewników na takie oto równanie:
1= ?????
Abyś wiedział o co chodzi- bo taką możliwość też przewiduję daje Ci jeden z pewników rozwiązany - każda liczba podniesiona do potęgi zerowej równa się jeden. Albo jak to mówią matematycy "równa się jedności" . Twoja odpowiedz ma brzmieć ile jest takich pewników???Chyba to się nazywa aksjomatów???
Miej odwagę nie zaglądać do tablic matematycznych ani nie korzystać ze ściąg w internecie. Nie pytaj także zaprzyjażnionego magistra matematyki- bo może nie wiedzieć? I wcale się nie dziwię!!!Że nie poda Ci ot tak "od ręki"
A Ci ciemniacy rosyjscy oficerowie gdym im podsunął kartkę z...
Pewną ilością jedynek - bez żadnych dodatkowych wyjaśnień uzupełnili wpisując ich właściwą liczbę. Znam ją i podamwe właściwym czasie. mogę Cie zapewnić,że byłem" zszokowany".
Bo rozumiem jeden, no dwóch- miałem pecha ale żeby kilku czy ...nastu. A test prowadziłem tak,że siedząc przy stoliku - przy którym bądz to siedział oficer rosyjski bądz miał przysiąść na serwetce w pionie pisałem: 1=
1=
1= itd.....
Pozdrawiam.
Radko
Posty: 14
Rejestracja: 30 lis 2009, 12:04

Re: Książka Stukowskiego "Do końca w Pile" dostępna!

Post autor: Radko »

Jerzyk masz racje co do generalizowania
Rosjan spotkałem może nie wielu ale jednak sporo i nie mówię że są ciemni.
Moje stwierdzenie odnosiło się do czasów wojny kiedy nie było czasu na naukę i oświatę, a propaganda teraz robiła swoje np tablice "Oto ona znienawidzona Germania". Przykład o strzelaniu do szaf itp przeze mnie przytoczony pochodził z rosyjskiego filmu dokumentalnego w którym weterani sami przyznawali się do zachowań co najmniej irracjonalnych. Po latach w czasie kiedy film był nagrywany ci ludzie zdawali sobie sprawę z niewłaściwości swoich zachowań. Po prostu nabrali dystansu.
Pozdrawiam
PS.Nie mam zapatrywań na świat typu MY POLACY a inni to debile. :D
tomcio1
Posty: 62
Rejestracja: 19 paź 2008, 17:13

Re: Książka Stukowskiego "Do końca w Pile" dostępna!

Post autor: tomcio1 »

Radko pisze:Rosjan spotkałem może nie wielu ale jednak sporo
dobre :D
komentarz do usunięcia
Jerzyk
PRZYJACIEL
Posty: 499
Rejestracja: 08 gru 2006, 22:20
Lokalizacja: mazowsze

Re: Książka Stukowskiego "Do końca w Pile" dostępna!

Post autor: Jerzyk »

Nie tylko do "Tomcia" - przepraszam ale zawsze gdy spotykam się z generalizowaniem jakoś tak mnie "odkręca" i to bez względu o kogo "idzie"- a szczególnie gdy chodzi o Polaków (chyba zrozumiałe!!!) Oczywiście s...synków i .s...synów u Nas niemało ale to nie znaczy, że wszyscy Polacy to ludzie, którzy chcą być zatrudnieni - czytaj mieć pracę ( ale nie pracować!!!) mieć niezasłużone ...itd,itp. A przecież ogromna większość Rodaków to ludzie pracowici i wyjątkowo uczciwi. I dlatego...Ale zmieńmy temat!!! Choć pozornie niby nie związane to jest z wątkiem!!! Ale tylko pozornie. Bo przecież!
Dr. Joseph Stukowski spotyka różnych zarówno Rosjan jak i Polaków- Polski tłumacz, który trzymał naszą stronę częstodawał znak, ażeby ulżyć naszej doli (str.60).
Na początkowych stronach gdzie doktor opisuje jeszcze dni Schneidemuhl - bodajże dwukrotnie (jeśli nie więcej - nie będę szukał)- chwali,że jedzenia mieli w bród. W oblężonym Schneidemuhl jedli ile chcieli, a nawet nie przejadali!!!!

Młodzi formułowicze mogą być zdziwieni! Przepraszam- Wy, któżeście wojny nie widzieli - mimo, że gdy wojna się skończyła gdy miałem nieco ponad 6 i pół rokuwiele pamiętam. może sprawiła to "siła" doznań iwrażeń. Choćby śmierś ojca - widziałem jak umiera, jak się wykrwawia! Pamiętam do dziś "tych z blachami na piersiach jak przyszli na przeszukanie i znależli ... a potem już w cywilu przyszli się "podzielić" i kazali sobie odsypać i mąki i cukru. Bo ojciec pracują jako kierowca w niemieckim starostwie potrafił dogadaćsię z pracownikami pobliskiej cukrowni i miejscowymi młynarzami (też Polakami).
Ale pamiętam też zdarzenia związane z opisywaną "sytością" żołnierzy niemieckich i to mnie nie dziwi!!!
Pamiętam jak po drugiej stronie rzeki -płynącej przez nasze miasteczko- stały (dla mnie małego dziecka) ogromne stada bydła. Pamiętam , i potwierdził to kilka dni temu w opowiadaniu o moim ojcu człowiek, który gdy ojciec umierał miał 14 lat i widział to, pamięta wiele więcej niż 6-ciolatek. I obaj pamiętamy te stada zwierząt gonione z Rosji a może Białorusi na zachód co kilka miesięcy. I pamiętam jak Polacy nocami podkradali się i albo "kupowali" albo kradli po prostu z tych stad pilnowanych przez trzech czy czterech często niedołężnych (Kto oglądał- bodajże "Kwiecień" powinien też pamiętać to gonienie zwierząt).
Nikt wtedy zwierząt rzeżnych nie przewoził ani żywych ani martwych - bo TAM -skąd One pochodziły nie miał kto tego robić
To gnano je najpierw na zachód. A być może jak front je dogonił to gnano je z powrotem na wschód!!! A w miedzy czasie nie było co jeść.
Pamiętam jak po jednej takiej kradzieży - gdy ojciec z kolegami postanowił "zaszlachtować" (czytaj zarżnąć) - chyba owcę i w worku przenieść do domu. Rano jeden z kolegów obudził nas ...bo krwawe ślady (nie bardzo chyba widoczne albo przegapione przez ojca i kolegów,)na śniegu nocą, prowadziły prosto do naszego domu. Szczęście,że....
I już na koniec. Że kradli Rosjanie!!! Oczywiście nie wszyscy!!!
A kradną żółnierze na wszystkich frontach i nie tylko Rosjanie bo i Polacy i Niemcy i bogaci (podobno !) Amerykanie.
A co do "bezmyślnego" niszczenia różnych rzeczy nawet "ubraniowych" na każdym froncie to jest możliwe. Nie generalizujmy. Bez względu na nację-narodowość, w warunkach wojennych z każdego człowieka może wyjść zwierze !!!
Nie pamiętam już kto ze sławnych to powiedział, (improwizuję) Nigdy nie jest pewnym jak się zachowamy, dopóki nie znajdziemy sieę określonej sytuacji. Czyli inaczej nigdyniewiadomo czy będziemy "bohaterami" czybędziemy "tchórzami".
Byłem w tej sytuacji, że BOHATEROWIE II WOJNY byli obok, chodzili po ulicach, bardzo często siedzieliśmy przy tym samym stole. A często chcąc zwrócić uwagę nas młodych, chcąc nam młodym zaimponować właśnie snuli opowiadania o tym jak to uciekali przez Zaleszczyki - w zamkniętych czołgach przygotowani do otwarcia ognia- a przecież to była Polska. Jak było w Rumunii w obozach internowanych, jak było w lesie czy np. w Bieszczadach. Pracowałem w Pile z takim "jednym" który przeżył najprawdopodobniej tylko dlatego- bo obudził się w nocy i "poszedł w krzaki" (za potrzebą)... a gdy się rano obudził stwierdził, że wszyscy koledzy - żołnierze mają podcięte gardła!!!
Ale takie są bandyckie prawa wojny!!! I nic tu nie może i nie pomoże Konwencja Genewska i nie ważnym jest czy podpisana czy nie!!!!
I już na koniec. dr. Stukowski pisze,że Rosjanie nie podpisali Konwencji i co z tego??? Niemcy podpisali i co???
Pomiajm już wszystkie inne okrucieństwa wojny, o których wsiem i wobec wiadomo. Ale mam pytanie czy wiecie jak i w jaki sposób karmili Niemcy , Rosjan wziętych do niewoli w pierwszych dniach ataku na Rosję op, przepraszam na Związek Radziecki???
Pisze o tym bodajże Żukow. W pierwszych dniach - nie karmili ich w ogóle. Nie dawali jeść!!! A potem!!??
Przetrzymywali jeńców Rosyjskich pod gołym niebem- nie dziwie się były to ostatnie dni czerwca 1941 a do niewoli brali dzienni kilkadziesiąt czy kilkaset TYSIĘCY jeńców!!!
Jeńców nie przygotowanych do tego aby Iść do niewoli!!!
Ale i "Winner" - zwyciezcy nie byli przygotowani do tego aby przyjąć i wykarmić te ponad milion ludzi!!! Bez manaszek i bez talerzy i bez łyżek!!!
Bo albo niemieli albo "potierali" (zagubili).
No to wiecie co robili Niemcy!!!
Ku zgorszeniu wielu opisujących te dni. DAWALI JEŃCOM ROSYJSKIM ZUPĘ CZY JEDZENIE (nie dyskutuje nad jakością tegoż jedzenia) W KORYTACH ZBITYCH Z DESEK - nie jak świniom, ALE JAK ZWIERZĘTOM WYŻSZYM OD ŚWIŃ!!!
A tak na zupełnie zimno!!! A jak im mieli- tym dziesiątkom tysięcy ludzi dać!!!
Oczywiście wielu to oburzało. A ja ciągle - nie , nie usprawiedliwiam okrucieństwa Niemieckich żołnierzy- ale zastanawiam się (wielokrotnie) co bym zrobił gdybym był szefem aprowizacji w takiej jednostce, która nagle i niespodziewanie w prezencie otrzymała nagle w ciągu kilku godzin Dywizję jeńców (te głupie kilka czy kilkanaście tysięcy chłopa) co im dać jeść gdy mam własnych zapasów na dwa czy cztery dni, no niechby i więcej??? A co z innymi sprawami????
Pozdrawiam!
A do książki wracam jutro wieczorem! Będzie ciekawie, zacznę się czepiać!!! Ale imiennie!!! Autora!!! Nie Niemców!!!
PS. Proszę niech nikt się nie obraża bo do nikogo z piszących na forum nie "piję" i nie mam zamiaru!!!
ziolek
PRZYJACIEL
Posty: 2009
Rejestracja: 14 maja 2006, 17:32
Lokalizacja: Piła
Podziękowano: 2 razy
Kontakt:

Re: Książka Stukowskiego "Do końca w Pile" dostępna!

Post autor: ziolek »

Jeden z ekperymentów przeprowadzonych przez psychologów dowiódł, że 90 procent ludzi w sytuacjach ekstremalnych zachowa się jak typowy zbrodniarz. Ciekawe zatem do czego my bylibyśmy zdolni w ogarnietym wojną Schneidemuhl. Być może nasza pomysłowość w okrucieństwach przebiła by pomysłowość Sowietów. ;) Acz oczywiście to nikogo nie usprawiedliwia i nie tłumaczy późniejszego postrzegania siebie tylko jako bohatera. To tak dla uzupełnia wypowiedzi Jerzyka. Przepraszam za tzw. offtop.
adam
PRZYJACIEL
Posty: 1379
Rejestracja: 22 wrz 2006, 18:58
Lokalizacja: Niemcy

Re: Książka Stukowskiego "Do końca w Pile" dostępna!

Post autor: adam »

Jerzyk, mysle , ze tak potworne traktowanie jencöw sowieckich przez Niemcöw, mialo nie tylko podloze organizacyjne a wlasciwie jej brak a podloze ideologiczne. Przeciez my Slowiane w ideologii nazistowskiej bylismy podludzmi a szczegölnie mieszkancy Zwiazku Radzieckiego. W miejscowosci Czarne ( Hammerstein ) znajdowaly sie dwa obozy jenieckie, dla Sowietöw i dla Wlochöw, nie pamietam jakie byly proporcje liczebne tych jencöw, ale pewnym jest to , ze jency sowietcy byli traktowani jak zwierzeta. Ideologia i propaganda nazistowska poröwnywala ich do szczuröw, mysz itp. Wszystkie te bzdury wziely sie z grupy krwi , ale to juz inny temat.
Jerzyk
PRZYJACIEL
Posty: 499
Rejestracja: 08 gru 2006, 22:20
Lokalizacja: mazowsze

Re: Książka Stukowskiego "Do końca w Pile" dostępna!

Post autor: Jerzyk »

Ziolek i Adam - dziękuję za poparcie moich "wypocin". A w uzupełnieniu - Informacje o złym czy bardzo złym traktowaniu jeńców wojennych były tajemnicą poliszynela nie tylko na froncie wschodnim. Wiedziano o tym również i na zachodzie.!!!
A wiecie kiedy tak naprawdę to się podobno? zmieniło??? Niemcy zaczęli po ludzku traktować jeńców rosyjskich (taktujmy to tym razem generalnie). Jak dostali w d.. pod Stalingradem i jeńcy niemieccy zaczęli informować (tych na wolności) na zachodzie jaki ich traktują Rosjanie.
Ale może o tym jeszcze kiedyś i może na tym samym forum!!?
A dziś wracam do obiecanki -
Zaczynam się czepiać autora - doktora.

Wertując "w te i w tewte" książkę "Do końca w Pile" ciągle słyszę pytanie mojej polonistki z lat 1952-56 (p. Krystyny Putz) - Co autor miał na myśli???
Właśnie co autor miał na myśli biorąc się do montowania w części a w części do pisania tej książki? Czyżby to zdanie?
Mają świadczyć o pamięci o naszych ukochanych stronach rodzinnych oraz o wielu zmarłych podczas walk o twierdzę Schneidemuhl - zwłaszcza tych z Volkssturmu - czcić tych, którzy nie mogli zatrzymać przeznaczenia.
Bo konkretnych faktów z ostatnich dni twierdzy Schneidemuhl w książce mimo wszystko jak "kot napłakał"- czyli niewiele.
Choć o Schneidemuhl i o Pile pisze się czy wspomina do strony bodajże 104 (na 168)- bo na stronie 105 tytuł rozdziału brzmi : W Obozie Wrocław Psie Pole, to dla mnie zgodnie z tytułem o ostatnich dniach Schneidemuhl jest do strony 48!!! No dajmy na to jeszcze kilka czy kilkanaście stron. A właściwie powinienem się upierać. Ostatnie dni Schneidemuhl czy Piły , jak chce tytuł książki - kończą się już na stronie 40 w rozdziale -Jeńcy wojenni- bo potem to wszystko już tylko pobyt w niewoli aż do stycznie 1945!!!???? No i od strony 104 do końca wszystko to co pisze doktor- nie ma nic wspólnego ze Schneidemuhl ani z Piłą!!!

Już w pierwszym zdaniu książki: Jako rodowity pilanin, spędziłem w moim mieście rodzinnym szczęśliwe dzieciństwo i mogłem po rozpoczęciu mojej praktyki lekarskiej przeżyć rozkwit tej miejscowośći do rangi - Stolicy Prowincji.

A właściwie czytając książkę i przeżycia doktora trudno znależć choćby słówko potwierdzające ten fakt.
Bo z opisów doktora nie wynika, nie ma żadnego śladu, że mieszkał w Pile i praktykował - przepraszam nie w Pile a w Schneidemuhl!!! bo trudno uwierzyć, że nawet jak sam pisze chce być w porządku (cytuję z pamięci( i do końca jednak chce być żołnierzem!! Jak znajdę ten tekst to go zacytuję. Ja wiem,że powinienem używać "podkreślaczy"- i tak cała książka jest już pomalowana, że trudno cokolwiek znależć i nie pomagają nawet "zakładki" a nie będę robił specjalnych wypisów bo i tak...
Bo trudno uwierzyć,że mieszkał w obleganym i bombardowany obstrzeliwanym mieście i ...nie poszedł zobaczyć jak wygląda jego dom czy jego mieszkanie!!! Nie przyniósł sobie z tamtąd cywilnego ubrania. Jeżeli nie w czasach Schneidemuhl - bo się nie godziło.
Rozumiem Pruskiego służbistę.!!! Zresztą w kilku miejscach jak nie oficjalnie to z "międzywiersza" wynika, że doktor jest wierny hasłu "Befel ist Befel" (Rozkaz jest rozkazem) i ...podkreśla to swoje .... lekarz wojskowy Reichswehry- jakby Reichswehra mogła być jednostką nie wojskową? Cywilną!!!?
Ale gdy już w Pile byli Ruskie?????
Przecież opisując Ruskich pisze, że jeden z nich dał mu cywilne ubranie. To cywilne ubranie można było wziąć od Ruskiego a nie przynieść z własnego mieszkania. Być może doktor jest wyjątkowo tajemniczy ale dla mnie podkreślenie, że i jego mieszkanie uległo... i że stracił cały dobytek życia. Rozumiał bym Go!!! (tak jak moi rodzice w dniu 16 września 1939 w czasie bombardowania Pragi - Warszawy, szczęście,że matka wyszła ze mną z domu bo bomba wybuchła na I-szym piętrze a myśmy mieszkali na III-cim.
Do dziś- nie ma domu przy Łochowskiej 3 najprawdopodobniej bomba ta przeznaczona była na dworzec Wschodni czy zajezdnię tramwajową przy Kawęczyńskiej- bo to było blisko)
Wkurza mnie również takie trochę "upiększanie" (ktoś może powiedzieć "chrzanienie!!) Strona 22- Do tego momentu miasto niewiele ucierpiało podczas walk. a przecież nieco niżej : Każdego dnia przylatywał "Iwan"...(...) i rzucał swoje bomby.
A dwie strony przed tym (str. 20) Każdego dnia od godziny 11,oo do 17,oo obsypywały nas "Organy Stalina".
To jak to sie do cholery działo ,ze również na stronie 22 - Do tego momentu miasto niewiele ucierpiało podczs walk.
. To co Ruskie strzelały na wiwat????A bomby wpadały wyłącznie do rzeki czy tych trzech czy czterech "glinianek" które pamiętam w Pile???
A tak na moment wrócę do tego doktorskiego domu czy mieszkania. To inni np. str 45 piszą: Po tym epizodzie odprawiono mnie do innego domu na ulicy Krone...

Bądz - też inny doktor, cytuję z pamięci pisze,że poszedł do mieszkania przy ul. Konigstrase 18 (dom stoi do dziś przy ul. Roosevelta - jeśli nie pomyliłem ).
I już ostatnie - w tym "wejściu" ale będzie jeszcze- bo już zbliża się godzina zajmowania forum.
Skręca mnie jak ch... (pisałem u góry o generalizowaniu!!)
Wśród nich przeważali chorzy na choroby weneryczne, którymi zarazili się w Polsce, głownie w Warszawie. Zarażali oni kobiety niemieckie pozostałe na zdobytych terenach. Jednak dzięki niemieckim lekarstwom w krótkim czasie zdrowieli..
Skręca mnia jak ch... A skąd ta pewność,ze to właśnie kobiety polskie a nie wcześniej gwałcone Niemki?
To co wynika z tego, że Warszawianki były chore wenerycznie???
Od tego tylko jeden krok by stwierdzić, że chorobami wenerycznymi zaraziły się w czasie Powstania Warszawskiego!!!
Choć jestem zdania,ze była to jedna z najgłubszych (choć na pewno ambitnych decyzji)...skręca mnie. Boć to tak - nie będę się powtarzał pisałem no tym na wątku 'Żołnierze ze Schneidemuhl , a jeśli skasowane po sprawdzeniu wyjaśnię czy "rozjaśnię"- jak z "polskimi obozami koncentracyjnymi"

A pod spodem tamtego tekstu- o warszawiankach- wkleja doktor: Od tego czasu utworzyliśmy w lazarecie dwa oddziały. Pierwszy oddział dla alkoholików, do stacjonarnej opieki. Drugi dla chorych wenerycznie, których leczyliśmy do wyzdrowienia.
To co nie było już rannych ?????Niemców i Ruskich??????
To po cholerę doktor nie uciekał????Przecież został tylko po to by nieść pomoc rannym.Tu zaryzykuję - a tych rannych jak widać już nie było?
A wiedział, znał dobrze Konwencję Genewską , że za nieudaną ucieczkę oficera czeka co najwyżej kara trzydniowego aresztu!!!
Sam to mówi na dalszych stronach.
A dosłownie kara dyscyplinarna!!!(art. 92 konwencji!)

Resztę "żółci" - zostawić muszę sobie do trawienia "tłustości", które cholernie lubię jeść i stąd moja nadwaga.
Ale trochę jej jeszcze sobie upuszczę na książkę doktora!
Może już jutro!
Awatar użytkownika
Aragorn
MODERATOR
Posty: 1358
Rejestracja: 14 kwie 2005, 17:22
Lokalizacja: Piła- Ringstraße

Re: Książka Stukowskiego "Do końca w Pile" dostępna!

Post autor: Aragorn »

Jerzyk pisze:To co Ruskie strzelały na wiwat????A bomby wpadały wyłącznie do rzeki czy tych trzech czy czterech "glinianek" które pamiętam w Pile???
Wojna, jak to wojna, zdarzają się niewypały. Zamieszczam fragment wspomnień jeńca, więźnia obozu przy Krojankestrasse.
9 luty- piątek: Kopaliśmy okopy koło dowództwa koszar po drugiej stronie baraków- gdzie mieszkaliśmy. Samoloty rzucają na nas pracujących, oraz wojsko kręcące się wokół koszar Krojankestrasse bomby. Po przejściu do baraku zastaliśmy go rozbitym od bomby. Dużo bomb nie eksplodowało. Były to bomby niewielkie, wielkości butelki 1/2 litra. ( Całość wspomnień już niedługo. ) Pozdrawiam
Jerzyk
PRZYJACIEL
Posty: 499
Rejestracja: 08 gru 2006, 22:20
Lokalizacja: mazowsze

Re: Książka Stukowskiego "Do końca w Pile" dostępna!

Post autor: Jerzyk »

Mam króciutkie zapytowywanie do admina!!!
Czy tylko u mnie "edytuj" funkcjonuje tak,że jak napiszę zmiany i kliknę" wyślij"to wyświetla mi się napis coś w tym rodzaju "nie możesz edytować tego tekstu" i faktycznie nie ma tych zmian, które wprowadziłem w tekście wyświetlonym na wątku!
Przepraszam umieszczam to tu bo może interesuje i innych!!!!?



/ EDIT ADMNISTRATOR: Edycję posta/wiadomości można przeprowadzić tylko do 15 min. po jego napisaniu. Po tym czasie funkcja ta jest blokowana. Były czasy że takowych ograniczeń nie było, niestety często zdarzało się że użytkownicy długo po napisaniu wiadomości zmieniali ich treść bądź całkowicie je usuwali, czego następstwem był totalny chaos w temacie.
Na przyszłość tego typu pytania proszę zadawać w dziale ADMINISTRACJA. /
pitersen
Posty: 85
Rejestracja: 11 lut 2008, 17:07

Re: Książka Stukowskiego "Do końca w Pile" dostępna!

Post autor: pitersen »

Aleś się Jerzyk uczepił tej książki :D
A wiedział, znał dobrze Konwencję Genewską, że za nieudaną ucieczkę oficera czeka co najwyżej kara trzydniowego aresztu!!!
O ile dobrze pamiętam, to Związek Sowiecki nie podpisał Kowencji Genewskiej.
To po cholerę doktor nie uciekał?
Jak nie uciekał?? Na stronie 95 masz rozdział pt. "Nieudana ucieczka".
Ruscy mścili się za ziemię spaloną
Spaloną przez nich samych po agresji Niemiec hitlerowskich. Taką mieli taktykę i wytyczne, co nie zmienia faktu iż mieli prawo się mścić.
Jerzyk
PRZYJACIEL
Posty: 499
Rejestracja: 08 gru 2006, 22:20
Lokalizacja: mazowsze

Re: Książka Stukowskiego "Do końca w Pile" dostępna!

Post autor: Jerzyk »

Pietersen!
Tylko bardzo krótko. Tak uczepiłem się książki! Dlaczego???- czytaj (albo staraj się) doczytać do końca wyjaśnię to nie tylko "między wierszami".
Mimo, że nie podpisali Konwencji jednak czasami jej przestrzegali. Dowody daje sam doktor. A mnie nie idzie o Ruskich a doktora.
A ta ucieczka doktora???? To jest wycieczka pociągiem w towarzystwie pięknej, choć nieszczęśliwie traktowanej przez Ruskich pielęgniarki> To nie jest nawet próba! (ale to, moim zdaniem.
Nie "przedsiębrał" - faktycznie za wyjątkiem tej wycieczki do Krzyża, żadnej próby ucieczki a miał ich do cho.... bo przecież jak sam pisze.. chodził po Pile bez żadnej obstawy - "wolnościowo", biesiadował z Rosjanami chodził do chorych itp...

A przepraszam, nie mogę ani dziś ani jutro pisać- zbyt wiele we mnie żółci . Obejrzałem w piątek film o niewinnym tytule "Taksówką w mrok" ( prod.Chiny i USA) ... a traktujący o zbrodniach amerykanów i ich prezydenta na terenie Iraku ... i w bazie Guantanamo (tej na Kubie, jeślim źle napisał nazwę przepraszam nie znam angielskiego) i o traktowaniu siedzących tam ludzi. Autorzy filmu twierdzą, że terrorystów jest tam najwyżej kilka procent. A ich traktowanie przypomina Wielką Inkwizycję - "podtapianie" - tortura wody (wlewanie wiadra wody przez lejek????!!!! Czy tortura "kozy"!!!! Ręce z tyłu związane plastikowymi opaskami, taśmy klejące na ustach worki na głowach, kajdany na nogach i żadnych praw do obrony!!! I prezydent Bush (junior) chwalący te praktyki!!!! Br, Brrrrrrrr!
I TO MA DLA NAS BYĆ WZÓR DEMOKRACJI!!!
TO MA BYĆ PAŃSTWO ROZPOWSZECHNIAJĄCE DEMOKRACJĘ???????
brrrrrrrrrrrrrr! Horor ! Straszne.
Dlaczego nikt nie skarży tego człowieka!!!! O zbrodnie, o śmierć tysięcy ludzi o to co się dzieje w ......
A jakby tego było mało - przez przypadek dodatkowo film o eksterminacji żydów francuskich (do Auschwitz- ani razu nikt nie użył innej nazwy - przez cały film)
. No i na "deser" jakby tego było mało!!! brrrrrrrrrrr dwa filmy o z-cy Hitlera Marszałku polnym(????) Geringu (ja wiem że jako druga litera powinno być o- umlałt, z dwoma kreskami nad o, ale nie wiem jak to wpisać!).
Zbyt wiele we mnie goryczy na to wszystko a chciałbym być obiektywnym przy czepieniu się doktora Stukowskiego.
pitersen
Posty: 85
Rejestracja: 11 lut 2008, 17:07

Re: Książka Stukowskiego "Do końca w Pile" dostępna!

Post autor: pitersen »

Mimo, że nie podpisali Konwencji jednak czasami jej przestrzegali
A kiedyż to przestrzegali? Czy wtedy kiedy zastrzelili jeńca wojennego, lekarza Chudzyńskiego? Czy wtedy kiedy przychodzili i zabierali lekarstwa jak to opisuje Stukowski, a które się jeńcom należą?? Czy też wtedy kiedy rozstrzelali żołnierza który się przedarł do nich i zdradził im termin agresji na ZSRR??? Że o Katyniu czy Charkowie nie wspomnę??? Skąd strach Niemców przed "Iwanem"???
To nie jest nawet próba! (ale to, moim zdaniem
Dla Ciebie nie,dla mnie tak.
...a traktujący o zbrodniach amerykanów i ich prezydenta na terenie Iraku ...i w bazie Guantanamo (tej na Kubie, jeślim źle napisał nazwę przepraszam nie znam angielskiego) i o traktowaniu siedzących tam ludzi. Autorzy filmu twierdzą, że terrorystów jest tam najwyżej kilka procent. A ich traktowanie przypomina Wielką Inkwizycję -"podtapianie" - tortura wody (wlewanie wiadra wody przez lejek????!!!! Czy tortura "kozy"!!!! Ręce z tyłu związane plastikowymi opaskami, taśmy klejące na ustach worki na głowach, kajdany na nogach i żadynch praw do obrony!!! I prezydent Bush (junior) chwalący te praktyki!!!! Br, Brrrrrrrr!
Wiem, że może to zabrzmi brutalnie, ale Amerykanie to tacy współcześni nadludzie. Myślą że wszystko im wolno. Ale to tylko moje zdanie.
Filip
Posty: 443
Rejestracja: 26 sie 2006, 17:08
Lokalizacja: Warszawa

Re: Książka Stukowskiego "Do końca w Pile" dostępna!

Post autor: Filip »

pitersen pisze: Wiem, że może to zabrzmi brutalnie, ale Amerykanie to tacy współcześni nadludzie. Myślą że wszystko im wolno. Ale to tylko moje zdanie.
Zbaczając troche z głownego nurtu - nienawidzę, jak można wyrobić sobie zdanie nt. społeczeństwa czy narodu, tylko na podstawie polityki zagranicznej i widzianych w regularnych odstępach czasowych twarzy kilku polityków pojawiajacych sie w telewizji. To tak jakby powiedzieć że kazdy Rosjanin to krypto-neokomunista jak Putin z Mjedwiediewem. Straszne uprzedzenia.
Awatar użytkownika
Mateusz 24
Posty: 369
Rejestracja: 25 gru 2009, 20:47
Lokalizacja: Piła
Kontakt:

Re: Książka Stukowskiego "Do końca w Pile" dostępna!

Post autor: Mateusz 24 »

Panowie, gdzie dostanę tą książkę i w jakiej jest cenie obecnie?
ODPOWIEDZ

Utwórz konto lub zaloguj się, aby dołączyć do dyskusji..

Musisz być zarejestrowanym użytkownikiem, aby móc opublikować odpowiedź.

Utwórz konto

Zarejestruj się, aby dołączyć do Nas!
Zarejestrowani użytkownicy, mają dużo więcej przywilejów, związanych z użytkowaniem forum.
Rejestracja i korzystanie z forum jest całkowicie bezpłatne.

Zarejestruj się

Zaloguj się