Pitersen!
Nie, nie przyjmuję Twoich wypowiedzi jako atak. A tak na marginesie to ja jestem atakowany (a wcale nie jestem aż tak zarozumiały!) No bo popatrz - jeszcze nikt mnie nie zdążył "skrytykować" a już jeden z formułowiczów pisze, że (cytuję z pamięci), "że chyba Ci krytyka w głowie pomieszała"!!?? A inny gdzieś indziej pisze o moich wypocinach. Pokaż mi post (oczywiście mój) w którym ja atakuję w tak niewybredny sposób któregoś z formułowiczów!!!
Ale wracajmy do sprawy. Ja osobiście - może jednak jestem zarozumiały (albo Ty czytasz niezbyt dokładnie), nie widzę niespójności w moich stwierdzeniach, najpierw piszę o tym, że doktor zamieścił ten tekst bezkrytycznie bo jest "humanistą" a nie "technikiem" i nie wie, że... a na końcu wyrażam swoją opinie, że ja w ten opis jednak nie wierzę!!!
Ten we "flanelowej koszuli" nie był akcyznikiem a robotnikiem - kulał (przetaczał) te 5oo litrowe beczki i pracował w tej składnicy od czasów przejęcie jej przez Polaków. A mieszkał w Pile jeszcze w czasach Komendantury Rosyjskiej czyli od wiosny 1945.
A co do:
pitersen pisze: nie wierzę, bo jakoś nie potrafię sobie wyobrazić że ktoś komuś nieznajomemu, z zewnątrz opowiadał w czasach głębokiej komuny o wyczynach "bratniego narodu". Wypytywałeś go o to specjalnie czy jak?
- to mogę powiedzieć tylko, że bardzo mało a właściwie nic nie wiesz o okresie, o którym piszesz:
pitersen pisze:czasach głębokiej komuny
Kiedyś nie pamiętam już w którym wątku napisałem, że bardzo trudno rozmawia się z ludźmi, których Pesel zaczyna się na "8 "lub "9" (żeby nie było niedomówień idzie mi o urodzonych w latach 80-tych i 90-tych) o tym czy my -wtedy- młodzi byliśmy szczęśliwi w latach np. 50-tych (i póżniej) czy nie. Bo ONI - nie wiem na jakiej podstawie twierdzili, że myśmy nie wiedzieli co to szczęście, prawdziwe szczęście. Dopiero ONI zaznają szczęścia!!!???
Nie będę Ciebie pytał o Pesel, ale powiem Ci nie wierz bezkrytycznie w to co Ci opowiadają a szczególnie nie wierz w to bzdurne hasło:
ŻE W PRL-U NIE BYŁO NICZEGO TYLKO OCET!!!
Bo gdyby tak było faktycznie (tylko na moment pomyśl sam).
To odpowiedz również tylko sobie. Jakie właściwości musiałby mieć ten płyn nazywany octem (który tylko był...).
Musiałby mieć wartości odżywcze - zastępować witaminy być jednocześnie afrodyzjakiem!!! Popytaj tych co w latach 60-siątych mieli już po więcej niż 4 czy 5 lat. Bo oni się tym nie interesowali. Ale tymi którzy już prowadzili własne gospodarstwo. Fakt było z bardzo wielu artykułami skąpo, ale... np. jak były święta czy imieniny czy wesela!!!
Nie będę opowiadał bo napiszesz, że to propaganda. Ale popytaj, pomyśl sam i oceń. I żebyśmy się rozumieli - nie idzie mi wcale o ty byśmy byli jednomyślni - bo tyle niestety jest prawdy ilu ludzi, i każda prawda jest prawdziwa i wyłącznie prawdziwa!!!
Popatrz tylko np. Twoja babcia (nawet gdy to nie jest prawdą - to jest tylko przykład) mieszkała w Pile w latach 1946 i dalej i ja mieszkałem w tym samym czasie i w tym samym "fyrtlu" czytaj rejonie czy dzielnicy. I zapewniam Cię każde z nas co innego widziało i co innego przeżyło!!!
Nie możliwe??? A właśnie, że tak!!!
Bo ja jako chłopak łaziłem po piwnicach, po wieżach kościelnych i różnych gruzach czy rumowiskach. Łaziłem na "pachtę" kradzież owoców itp itd. gdy wtedy Ona jako dziewczynka siedziała grzecznie w domu z mamą czy ojcem albo z koleżankami bawiły się lalkami, nie łaziła po... patrz wyżej. I z tej prostej przyczyny, że się PO PROSTU BAŁA, że dziewczynce nie wypadało!!! I jej prawda o Pile tamtych czasów z konieczności będzie inna niż moja!
Rozumiemy się??? A dodam Ci, że w tamtych czasach o których wątpisz mówiło się nie takie rzeczy.
Wiesz co to jest szczyt nieufności???
Szczyt nieufności to... dokopać się do rurociągu przyjaźni, wywiercić dziurkę i sprawdzić w którą stronę płynie ropa. "Straszne". No to drugi: Kto budował kanał Wołga - Don? odp. "Aniegdotczyki" (Ci co opowiadali kawały polityczne w ZSRR) A kto go pogłębiał? - Ci co tych kawałów słuchali.
A kto go poszerzał??? Ci co te kawały powtarzali!
No i co powiesz jak Ci powiem, że pierwszy raz usłyszałem te oba kawały w roku bodajże 1980 i to od wysokich oficerów CA- Czerwonej Armii. A co powiesz jak Ci dodam, że kawałów tych słuchał między innymi kapitan polskiej milicji i z-ca prokurtora Północnej Grupy Wojsk plk. żołdak!!! I popatrz nikogo ani nie pognali ani nie wywieżli na Sybir.
Możesz nie wierzyć, ale to nie kawał - Polska to był najweselszy "barak" w "obozie" państw socjalistycznych.
W latach gdy miałem lat 7,8 czy 10 było inaczej choć pamiętam pacyfikację PSL Mikołajczykowskiego - przed referendum 3 x TAK z pewnością słyszałeś o takim. Mieli lokal na narożniku Ludowej i Roosevelta. Wśród nich był i były kolega mojego nieżyjącego ojca. Trzymano go (a było to przełom stycznia i lutego) podobno w beczce z zimną wodą na podwórzu budynku (chyba i dziś ten sam adres) ul. Żeleńskiego 2. Ani ten Pan - znajomy już od dawna nie żyje ani nikt z jego dzieci, moich nieletnich wtedy przyjaciół. Mogę zatem ujawnić ich nazwisko (i chyba nie pozostały po nich dzieci?) I wyobraż sobie pamiętam jak opowiadał co w tych dwu czy trzech dniach przeżył (mieszkali na Ludowej w nieistniejącym dziś budynku) - to nie mogliśmy wyjść z podziwu - NIE MIAŁ PRETENSJI DO SWOICH PRZEŚLADOWCÓW byłych "bezpieczników" - pracowników bezpieki, wtedy mówiło się "Ubowców".
I nie zapomnę nigdy jego wypowiedzi "GDYBYŚMY TO MY ZWYCIĘŻYLI TO MOŻE ICH CZEKAŁ BY GORSZY LOS" - Nie wiedziałem, że taką samą kwestię wygłoszę ze sceny PDK w latach 60-tych bodajże 62 czy 63 gdy występowałem na scenie w Pałacu Sprawiedliwości".
W filmie "Podhale w ogniu" - ogniomistrz Kaleń (grany przez Gołasa) mówi po "przesłuchaniu" - WY TO NAWET ZNĘCAĆ SIĘ NIE POTRAFICIE!
Dopiero "dziś" - namnożyło się "szeptanej" opozycji (szeptanej - bo szeptali sobie co słyszeli w radiu Wolna Europa) i namnożyło się "bojowników" i różnych takich kombatantów, którzy gdyby dostali do ręki pistolet czy inny "km" czy "ck" to trzeba by uważać, żeby sobie szkody nim nie zrobili.
Znowu nie wierzysz??? Sprawdż listę internowanych ponoć jest dostępna na stronie IPN-u i zobacz ilu z dzisiejszych MĘŻÓW STANU wtedy (w dniu 12/13.12.1981) byli tak aktywni, że zasłużyli na "Internat".
I to by było na tyle. Już to pisałem: życie nie jest ani takie proste ani takie... A napisałem to wszystko po to byś nieco inaczej zobaczył (i nie tylko Ty) byś poznał inne prawdy, bo tak jak napisałem... tyle jest prawd...
Przepraszam a na temat książki obiecuję jeszcze napiszę na pewno!!!