Bardzo dziękuję
Alcatel za przetłumaczenie dokumentu i odkrycie nowych jednostek radzieckich walczących o Piłę. Dopisałem je do spisu, a pod wykazem literatury jest lista aktualizacji spisu.
W temacie walk o Piłę dwóch baterii 278 Gwardyjskiego Pułku Artylerii Przeciwpancernej ciekawostką jest, że oddziały uzbrojone były w armaty ZiS-3 kalibru 76,2 mm. Wspomina się o tym w
raporcie podsumowującym działalność pododdziału pułku. Armata ZiS-3 była jednym z najlepszych dział II wojny światowej i można ją oglądać w
Pilskim Muzeum Wojskowym.
Armata ZiS-3. fot. PMW
Jakiś czas temu pisałeś, że wg dokumentów Piłę ostrzeliwano z "Katiusz" pociskami М-31-УК i M-31. Skoro wiadomo jakie konkretnie to były pociski rakietowe, można wytypować z jakich "Katiusz" je wystrzeliwano. W książce pt. "Katiusza" autorstwa W. Morozow i M. Kolomyjec (wypatrzona w bibliografii na stronie
samolotypolskie.pl), seria Tank Power wydawnictwa Militaria, Warszawa 2003 r., wymienia się, że tego typu pociski były odpalane przez "Katiusze" z wyrzutniami nie szynowymi, lecz koszowymi. Były to wyrzutnie rakietowe BM-31-12 montowane na podwoziu samochodu ciężarowego. Poniżej wybrane fragmenty z książki opisujące wyrzutnię.
fot. Model kartonowy wyrzutni raket BM-31-12 ze strony gpm.pl
[quote="W. Morozow i M. Kolomyjec "Katiusza", Warszawa 2003, s. 58"]Dekretem Państwowego Komitetu Obrony Nr 6029ss, z 9 czerwca 1944 roku, do uzbrojenia gwardyjskich jednostek rakietowych Armii Czerwonej została wprowadzona "
dwunasto-prowadnicowa wyrzutnia konstrukcji Barmina, zamontowana na podwoziu samochodowym do odpalania pocisków M-31 o zmniejszonym rozrzucie". Dowódca gwardyjskich jednostek rakietowych Diegtiarow otrzymał polecenie, by w czerwcu [1944 r.] uzbroić w wyrzutnie M-31 po jednym dywizjonie w dwunastu brygadach. (...)
Wyrzutnie rakietowe M-31-12 były montowane na podwoziach samochodów Studebaker US6 i były przeznaczone do niszczenia umocnionych punktów oporu przeciwnika oraz do wspierania natarcia piechoty i czołgów na całej głębokości obrony przeciwnika. Miały dużą manewrowość, szybko można było doprowadzić je do gotowości bojowej, w czasie 10-15 min. można było je przeładować pełną salwą. Zastosowanie pocisków M-31UK, mających mniejszy rozrzut i powierzchnię rażenia 4-5 razy mniejszą niż pocisku M-31 i tyle razy większą gęstość rażenia celu, umożliwiało tworzenie gęstości ostrzału niezbędnej do niszczenia punktów i węzłów oporu przeciwnika, nie brygadowymi, a dywizjonowymi, a nawet bateryjnymi salwami.
Uzbrojone w wyrzutnie rakietowe M-31-12 dywizjony otrzymały w brygadach pierwsze numery i nazwę przełamania. Do ich skompletowania wykorzystano najlepszych dowódców baterii, dowódców wyrzutni, elektryków i kierowców.[/quote]
[quote="W. Morozow i M. Kolomyjec "Katiusza", Warszawa 2003, s. 61"]Nowe brygady M-31-12 zostały zorganizowane według etatu 08/628 z 8 września 1944 roku, który miał strukturę przedstawioną na schemacie na stronie 62*. Razem w brygadzie znajdowało się: 36 wyrzutni M-31-12, 96 oficerów, 256 podoficerów, 518 szeregowców, 7 samochodów osobowych, 122 ciężarowe, 7 specjalnych.[/quote]* Wg schematu Gwardyjska Ciężka Brygada Rakietowa składała się ze sztabu, trzech dywizjonów, dywizjonu zapasowego i innych pododdziałów. Pojedynczy dywizjon to dwie baterie. Każda bateria składała się z plutonu dowodzenia i plutonu ogniowego z trzema "Katiuszami". Uwaga: między informacją a schematem coś nie gra, bo z drugiej liczbowo wychodzi wyrzutni mniej niż 36.
[quote="W. Morozow i M. Kolomyjec "Katiusza", Warszawa 2003, s. 48"]Na początku 1943 roku sowieccy konstruktorzy opracowali nowe pociski burzące M-31 (...). W gruncie o średniej twardości (przy ustawieniu zapalnika na opóźnione działanie) pocisk M-31 wytwarzał lej o głębokości 2-2,5 m, o średnicy 7-8 m. Przy bezpośrednim trafieniu w okop powodował jego zniszczenie na długości 8-10 m, a przy bezpośrednim trafieniu w jednowarstwowy ziemno-drewniany bunkier niszczył go całkowicie. Nowy pocisk przebijał ścianę ceglaną o grubości do 75 cm, powodując duże zniszczenia za ścianą. Wybuch 3-6 pocisków M-31 całkowicie niszczył jedno- i dwupiętrowy dom. Przy ustawieniu zapalnika na natychmiastowe działanie strefa zniszczenia nieukrytych celów (na wysokość) wynosiła 1900 m
2 (promień strefy niszczącej przez falę uderzeniową 20-25 m), a celów ukrytych do 500 m
2 (promień niszczenia przez falę uderzeniową 10-12 m).[/quote]
[quote="W. Morozow i M. Kolomyjec "Katiusza", Warszawa 2003, s. 66-67"](...) cele do ostrzelania dla gwardyjskich jednostek rakietowych były wyznaczane przez dowódców lub przez dowódców jednostek artyleryjskich. Podstawowa metoda przygotowania danych wyjściowych dla oddania salwy było wypracowanie celów na mapie. Nawały ogniowe były wykonywane przez salwy oddawane przez baterię lub dywizjon. Po oddaniu salw przez "Katiusze" piechota i czołgi przeciwnika prawie zawsze przerywały natarcie i przez pewien czas nie podejmowały na tym odcinku żadnych działań.
Cecha szczególna bojowego zastosowania gwardyjskich jednostek rakietowych było:
- przemieszczanie się załadowanych wyrzutni M-8 i M-13 na duże odległości, w ten sposób wyrzutnie były zdolne do błyskawicznego oddania salwy,
- salwa pułku i dywizjonu była oddawana w krótkim czasie (do 1-2 minut), po czym pozycja była szybko zmieniana,
- długie ręczne przeładowywanie wyrzutni, które trwało 10-15 razy dłużej niż oddanie salwy,
- duży i nietypowy dla artylerii rozrzut pocisków rakietowych,
- dwa razy mniejsza powierzchnia praktycznego rażenia odłamkami niż pocisków armat 76 mm i haubic 122 mm.
Te dwie ostatnie cechy zmuszały podczas przygotowywania strzelania, do starannego wyznaczania celu tak, aby jak najbardziej efektywnie wykorzystać pociski rakietowe.
Jednostki M-8 i M-13 mogły być skutecznie wykorzystywane do niszczenia siły żywej i środków ogniowych przeciwnika rozmieszczonych na nieosłoniętych pozycjach (M-8 i M-13) w prowizorycznych ukryciach (M-13), oraz M-30 (M-31) do zniszczenia celów ukrytych.
Gęstość ognia dywizjonu M-8 była równa 3,5-5,2 pocisku średnio na hektar celu o powierzchni 37-43 hektarów (dla dywizjonu w składzie dwóch, trzech baterii). Gęstość ognia dywizjonu M-13 to 2,6-3,8 pocisku na hektar celu o powierzchni 32-36 hektarów. Dywizjon M-30 miał gęstość ognia 9,6 pocisku na hektar celu o powierzchni 20 hektarów, a dywizjon M-31 4,5 pocisku na hektar celu o powierzchni 40-42 hektarów. Pododdział przy wykorzystaniu pocisków M-20 miał gęstość ognia zależną od stosowanych wyrzutni:
- przy strzelaniu z wyrzutni M-13 (po osiem pocisków tylko z górnych prowadnic), gęstość ognia jednego dywizjonu wyrzutni M-20 wynosiła około 3 pocisków na hektar celu o powierzchni 16 hektarów;
- przy strzelaniu z ram M-30 (po 6 pocisków z każdej ramy), gęstość ognia jednego dywizjonu M-30 wynosiła 12 pocisków na hektar celu o powierzchni 16 hektarów.
Doświadczalnie ustalono, że dla gwarantowanego zniszczenia odkrytej do wysokości wzrostu człowieka statycznej lub przemieszczającej się siły żywej potrzebnych było 8-10 pocisków M-8 lub 4-5 pocisków M-13 na 1 hektar. Dla zniszczenia siły żywej w okopach lub w ukryciach typu lekkiego było 15-20 pocisków M-8 lub 6-8 pocisków M-13 na hektar. Aby zniszczyć siłę żywą i środki ogniowe przeciwnika znajdujące się w stałych i umocnionych ukryciach polowych, potrzeba było 30-40 pocisków M-20 lub 20-30 pocisków typu M-30 (M-31) na jeden hektar. Stad wynika, że aby mieć pewność zniszczenia jednego celu należało oddać salwę nie z jednego, lecz dwóch, trzech dywizjonów. Wyrzutnia zamontowana na samochodzie ciężarowym mogącym poruszać się w terenie pozwalała na przemieszczanie się na duże odległości z dużymi prędkościami. Średnia wielkość dziennego przebiegu gwardyjskich jednostek rakietowych wynosiła 150-300 km. Ta zdolność gwardyjskich jednostek wyrzutni rakietowych była ich duża zaletą w porównaniu z innymi rodzajami artylerii. W odróżnieniu od innych rodzajów artylerii jednostki rakietowe prawie zawsze miały 100% wyposażenie etatowe, zarówno w ludzi jak i w sprzęt. Etatowa ilość samochodów gwardyjskich jednostek rakietowych podczas jednego kursu przewoziła cały swój skład osobowy, część gospodarczą i pociski rakietowe do oddania trzech, czterech salw. Wytyczne zastosowania bojowego gwardyjskich jednostek rakietowych zostały zawarte w rozkazie Kwatery Głównej Nr 04 z 8 sierpnia 1942 roku noszącym tytuł "Instrukcja zastosowania jednostek wyrzutni rakietowych M-30, M-20 i M-13 przy szturmowaniu umocnionej strefy obrony przeciwnika". Instrukcja została zatwierdzona 4 kwietnia 1943 roku przez Ludowy Komisariat Obrony ZSRS. Instrukcja precyzowała, że dywizjony M-30 należy koncentrować na odcinku szturmu o szerokości maksymalnej 4 km, inaczej szturm zostanie odparty przez przeciwdziałanie skrzydłowych środków ogniowych przeciwnika i, że dywizjonów M-30 powinno być nie mniej jak 12 (3 dywizjony na kilometr atakowanego odcinka frontu). Ze wzrostem szerokości odcinka należało koncentrować ich ogień salwowy na poszczególnych, szczególnie ważnych obiektach obrony przeciwnika.
Dywizje i brygady M-31 uzbrojone w wyrzutnie-ramy miały już nie tak wielką manewrowość. Dowiezienie ram i amunicji na pozycje ogniowe a następnie, ustawienie ram, wymagało dużo czasu. Aby przygotować brygadę wyrzutni M-31 do oddania salwy, w zależności od zdobytego doświadczenia działonów, potrzeba było od 10 do 24 godzin. Przykładowo w rozkazie Nr 0084, z 28 lipca 1943 roku, dowódca artylerii Frontu Centralnego wymagał od dowódców artylerii armii, aby brygady rakietowe uzbrojone w wyrzutnie M-31 przeznaczone do wykonania zadań bojowych miały 6 godzin przy świetle dziennym na przeprowadzenie rozpoznania i nie mniej jak 6-8 godzin w nocy dla zajęcia pozycji bojowych i przygotowania się do oddania salwy.[/quote]
Na koniec, kilka słów o sowieckim sprzęcie pancernym, skoro wcześniej była mowa o niemieckim sprzęcie. Podczas walk o miasto Rosjanie użyli między innymi:
- Czołgi średnie T-34 na wyposażeniu 48, 49 i 66 Gwardyjskiej Brygady Pancernej (48, 49, 66 гвардейская танковая бригада). Źródło: organizacja brygad pancernych wg opracowania tankfront.ru
- Działa samobieżne SU-76M, w roli niszczycieli czołgów lub artyleryjskiego wsparcia piechoty, które służyły w 1811 Pułku Artylerii Samobieżnej (1811 самоходно-артиллерийский полк) i 1892 Pułku Artylerii Samobieżnej (1892 самоходно-артиллерийский полк). Źródło: dokument sztabu 1892 pułku z 14 lutego 1945 r.
SU-76 w zbiorach bułgarskiego Narodowego Muzeum Historii Wojskowości, fot. Massimo Foti na Flickr
- Działa samobieżne ISU-122, w roli jak wyżej, w składzie 334 Gwardyjskiego Pułku Ciężkiej Artylerii Samobieżnej (334 гвардейский тяжелый самоходно-артиллерийский полк). Źródło: raport sztabu pułku z 9 lutego 1945 r. (są jeszcze podobne raporty z 6 i 8 lutego '45). Obecność dział ISU-122 i SU-76M potwierdza tabela stanu liczbowego jednostek 47 Armii na dzień 25 lutego '45 umieszczona w dzienniku bojowym armii za miesiąc luty '45 (strona 203).
ISU-122 w zbiorach Muzeum Uzbrojenia w Poznaniu, fot. szogun000 na Flickr
- Czołgi ciężkie IS-2 w składzie 70 Samodzielnego Gwardyjskiego Pułku Czołgów Ciężkich (70 отдельный гвардейский тяжелый танковый полк). W książce Janusza Ledwocha pt. IS vol. III, z serii Tank Power wydawnictwa Militaria, Warszawa 2008 r., na stronie 20 jest lakoniczna informacja, że "70. Samodzielny Pułk Czołgów Ciężkich Gwardii pod koniec stycznia okrążył miasto Schneidemühl (Piła). Oblężenie miasta trwało dwa tygodnie i kosztowało 9 uszkodzonych czołgów". Poza tym na początku książki omówiono taktyki walki, w tym szturmowania miast przez pułk i plutony czołgów ciężkich oraz schemat organizacyjny pułku: sztab, cztery kompanie (każda po 5 czołgów IS-2) i pozostałe pododdziały.
IS-2 w zbiorach Muzeum Wojska Polskiego w Warszawie, fot. Rafał Jędrasiak na Flickr