Stary wiadukt nad torami kolejowymi

[GAZELA]

Może ktoś z forumowiczów ma inne zdjęcia nieistniejącego wiaduktu?

[lukas]

Zejście z "wiaduktu" drogowego w kierunku ulicy Towarowej.

Jerzyk z wiaduktów nie było żadnych schodów. Pokazane zdjęcie to schody, (idąc od miasta) które znajdowały się po prawej stronie podjazdu, około 10 m przed pierwszym budynkiem stojącym do dzisiaj, a więc około 30-40 m przed pierwszym wiaduktem.

Pozdrawiam

[Kreska]

Lukas, po lewej stronie w kierunku miasta były schody, tak jak to opisał Jerzyk. Wdrapywałam się po nich na wiadukt niezliczone ilości razy w okresie całego mojego dzieciństwa. Często jeździliśmy pociągiem do dziadków i zawsze szliśmy na dworzec od strony ulicy Towarowej.
Schody były bardzo wyeksploatowane, wręcz niebezpieczne, toteż mama trzymała mnie za rękę bym się z nich nie stoczyła :lol: .
Te schody to jedno z moich sentymentalnych, bardzo odległych wspomnień i dlatego powyżej dałam upust mojej radości, gdy zobaczyłam to zdjęcie. Ogromnie mi go brakowało w odtwarzaniu obrazów starej Piły.
Gdyby się jednak okazało, że to zdjęcie przedstawia inne schody, jak sugerujesz, to nie zmieni to faktu, że schody do Towarowej istniały. Pamiętam to otoczenie trochę bardziej zadrzewione, lub zakrzewione, ale to jest kwestia dwóch, trzech lat i wyrosnąć mogą chaszcze.
Jest to całkiem prawdopodobne, że w latach 60-tych te schody rozebrano dla bezpieczeństwa. Może Jerzyk coś wie o tym.
Pozdrawiam.

[Jerzyk]

Lukas - przepraszam- Czepiasz się drobiazgów.
Dla nas żyjących wtedy w Pile całość od Kwiatowej do Poznańskiej (przez Zygmunta Starego) - to był wiadukt wtedy "kolejowy".
Ale przepraszam, ja dziś obchodziłem wcześniejsze imieniny "Barbary"... Temat podejmę jutro.
A rację ma i Kreska i Lukas i ja!!!
Przepraszam raz jeszcze.

[Kreska]

To i ja przepraszam, bo choć nie imprezuje, źle przeczytałam zawartość nawiasu Lukasa. Wszystko wiec się zgadza. Schody są wyborne tak czy siak :D Pozdrówka

[Tom]

I ja Kresko przypominam sobie te schody o których zupełnie zapomniałem, że istniały. Tak to te schody, nie miały prostej poręczy lecz załamana była w połowie właśnie jak na foto. Chodziło się jedną stroną, albowiem druga strona nie miała w całości poręczy. Schody te przypominam sobie jeszcze w początkach lat 70-tych. Później zejście ze schodów było zagrodzone deskami, były niebezpieczne, pamiętam nie mogłem przejść przez te deski ale bokiem przy poręczy przechodziło się, robiło to wiele dzieciaków.

Pozdrawiam
Tom

[Kreska]

Witaj nocą, Tom :lol: !
Trudno, żebyśmy zakładali nowy temat o schodach, więc może jeszcze kilka słów dodam tutaj.
Ciesze się, ze przy pomocy Twojej uwagi mogę uporządkować te zamglone i nieco pourywane wspomnienia (czyli schody były jeszcze w latach 70-tych). Te schody fascynowały mnie na pewien sposób i nie masz pojęcia jak bardzo chciałam je zobaczyć. Podobnie jest z całym starym wiaduktem. Marze o tym by kiedyś ktoś wstawił tu jego zdjęcie.
Przez te parę lat istnienia forum powraca pytanie czy ktoś takie posiada. To niemożliwe by nie sfotografowano tego obiektu. Trzeba więc nadal od czasu do czasu ponawiać pytanie aż zajrzy do nas ktoś i oznajmi, że MA TAKIE ZDJĘCIE.
Przepraszam, już mnie tu nie ma... bo przecież jak zaryzykuje i napiszę, że na zdjęciu z zagadki to Posener Strasse, to na pewno spudłuje :lol: . Jeszcze tylko pozdrówka.

[robert]

A niech tam...



(Zastanawiam się, skąd mam taką fotkę?).

Pozdrawiam

[Jerzyk]

Robercie!
Oczywiście wiesz, że jest to zdjęcie wykonane na wiadukcie drogowym w Pile. Mylnie nazywanym wiaduktem kolejowym. Sęk w tym, że "na dziś" nie potrafię powiedzieć z której strony? Choć jak na razie ulegam być może "sugestii", że z góry czyli od ul. Poznańskiej albo jeszcze dalej od ul. Wysokiej a po prawo było by na dworzec, ale nie jestem pewny!!!

A co do tych schodów. Wydaje mi się, że były jeszcze jedne ale to było zejście służbowe do nastawni dysponującej.
Ale do rzeczy. Rację mamy wszyscy troje. Bo raz jeszcze przypominam - ja pisząc o "wiadukcie " myślałem i pisałem tak jak się kiedyś mówiło o całości - "budowli" natomiast Lukas pisze tylko o tym co "wisiało w powietrzu".
Przypomnę raz jeszcze, że "wiadukt" to była budowla ziemna - podjazd od centrum (kwiatowa - Towarowa - pl. PPR) i od Zygmunta Starego oraz zjazd pod dworzec i kasy bagażowe to były zwały ziemi. Ziemia była także od strony między wiaduktem a nastawnią dysponującą (tym budynkiem z napisem PŁA) była ziemia. A "mosty" były tylko nad torami. Również zjazd ul. Poznańską też był w nieco innym miejscu.
A co do schodów - nie będę się już znęcał nad forumowiczami. Już je pięknie opisała i Kreska i Tom. Nic dodać nic ująć.

[Kreska]

Oj, w pierwszej chwili nie poznałam, że Robert wstawił zdjęcie na wiadukcie.
Faktycznie, to mi się zdjęcie nie chciało powiększyć..., ale już zechciało :lol:
Świetna fotka, Robercie, serdeczne dzięki.
Pozdrawiam

[Tom]

Wielokrotnie przyglądałem się temu Foto, nie jest to wiadukt nic nie pasuje, same drzewa! to nie jest to, myślałem, że to jest od strony ul. Wysokiej, w kierunku miasta, ale niestety, to jednak nie ten płot, który stoi po obu stronach ulicy (zmieniłem poprzednie zdanie).
(Wydawało mi się, to od str. ul. Wysokiej), zaraz na lewo w rogu koniec chodnika, obok było "zejście" w dół do ul. Czarneckiego. Napisałem "zejście" bo wtedy jeszcze nie było tam schodów, tylko wydeptana stroma ścieżka dla pieszych. Schody zrobiono dopiero kiedy rozbudowano to osiedle za torami w latach 70-tych. Pamiętam albowiem ścigałem się biegając po tej drodze. Gorzej było małemu dziecku biec w dół, potrzebne były hamulce przy takim stromym zejściu. Natomiast na prawo było "zejście" do ul. Kościuszki, nie było usytuowane jak na lewo w samym rogu, lecz kawałek oddalone od narożnika. Tam były schody ale też nie takie jakie sobie dziś wyobrażamy, były w kształcie litery "U".

Jerzyk! masz racje, zjazd z samego wiaduktu w ul. Poznańską był trochę w innym miejscu. Cały ten zjazd przesunięto w kierunku tego małego osiedla. Pamiętam jak cały ten teren zasypywano żółtym żwirem. Wydawało mi się że jeszcze jeden dwa transporty i piasek znajdzie się w ogródkach mieszkańców. Usunięto dużą część nasypu po obu stronach i obecny wiadukt jest chyba dwukrotnie większy od poprzedniego.
Dobranoc już 02.00.

10.00.
Jerzyk! Na pewno rozwiążesz tę zagadkę, te lampy (oświetlenie) też mi nie pasuje. Tak dużo ich nie było. Przechodząc przez wiadukt wieczorem, oświetlenie było skromne 2, najwyżej 3 lampy. Czy to przypadkiem nie jest jakiś most na rzece?

Pozdrawiam
Tom

[robert]

Zamieszczona fotka zapewniam jest widokiem pilskiego "starego" (przed przebudową) wiaduktu. Perspektywa trochę jest zawężona i może być myląca. Widok przedstawia fragment wiaduktu z jego szczytu w kierunku miasta. Widać po prawej stronie (fragment betonowego muru) to zjazd w dół do wejścia głównego stacji. A dalej też po prawej (niewidoczny w kępie tych drzew) zjazd w dół - wspominał o tym "Jerzyk" (w ulicę Zygmunta Starego aż do wejścia tunelu PKP i dalej w lewo do mleczarni).
Pozdrawiam

[Kreska]

Marku, Robercie, czy możecie choć w przybliżeniu podać rok, kiedy wykonane były powyższe zdjęcia?

[robert]

Trudno mi określić datę. Sądzę, że gdzieś w połowie lat 70-tych. Później nastąpiła przebudowa wiaduktu. Przez wiele lat mieszkałem w tych stronach (Staszyce).
Pozdrawiam

[Marek]

Ja niestety nie znam nawet w przybliżeniu daty wykonania fotki schodów którą zamieściłem. Mogę jedynie domniemać, że są to lata 60-te z uwagi na to, że dostałem te zdjęcie z innymi zdjęciami z lat właśnie 60-tych.

[pavvlo]

Siódmy odcinek cyklu "Piła Prawie Wczoraj" Jana Szwedzińskiego, jest w całości poświęcony pilskiemu wiaduktowi.

[lubianka]

No i proszę jak szybko spełniają się życzenia. Jeszcze wczoraj myślałem, że raczej ciężko będzie zobaczyć stary wiadukt. A tu taka niespodzianka. Dzięki

[maritim]

Witam
Z tym wiaduktem wiążą się moje wspomnienia z dzieciństwa. Często chodziłem tam z ojcem i bratem na spacer, mieszkaliśmy niedaleko. Naszą ulubioną zabawą było obserwowanie jadących pociągów, na stacji ruch był znacznie większy niż dziś... Gdy pociąg dojeżdżał do wiaduktu, przebiegało się na drugą stronę drogi i obserwowało jak wyjeżdża z drugiej strony. To wszystko w kłębach dymu i pary, która zasłaniała widok - ech, trakcja parowa... Niezła frajda dla dzieci, do tego bezpieczna, bo ruch na drodze był znikomy, nie to co na dole... I rzeczywiście, przez szpary w chodniku widać było jadące wagony... to se ne wrati...
Pozdrawiam wszystkich

[tato]

Cudeńko po prostu!!! ... Mnie też zastanawia fragment w którym widać nasyp na Zygmunta Starego ... no, po prostu nie pamiętam :smile3: żeby tam był wjazd, czy zjazd.

[dizel]

Był był :) i szkoda, że komuś przeszkadzał. Swoją drogą super fotki, pan Jan znowu się postarał.

[Jerzyk]

Likwidację zjazdu pod budynek dworca - osobiście uważam za jedno z naj...głubszych posunięć architektonicznych w odbudowywanej Pile. Podobnie zresztą jak i zburzenie kościoła św. Jana - ostatniego budynku wzniesionego rękoma polaków w mieście, które przez ponad 150 lat nazywało się Schneidemuhl.
Co do pierwszego nikt nie pomyślał o osobach z dużym bagażem, które w obecnej sytuacji wychodząc z pociągu w najlepszym przypadku (peron 1 i peron 5) mają do pokonania co najmniej dwie partie schodów. A pozostali i cztery, by dostać się do taksówki. A kiedyś taksówki były przed wyjściem z budynku. Podobnie zresztą z osobami niepełnosprawnymi na wózkach inwalidzkich. A co do drugiego to też swoista bezmyślność ale już większego kalibru. Zresztą już o tym pisano w innym miejscu.

[mania]

Wracając do zdjęcia Roberta: zwróćcie uwagę na charakterystycznie okopcone przez parowozy barierki. Liczba "okopceń" odpowiada liczbie peronów. Wiem, bo nieraz stałem tam z tatą i czekaliśmy, aż rozpędzający się parowóz przejedzie dokładnie pod nami. Skoki na bandżi to nic w porównaniu z tymi emocjami! Dawna Piła... Czytając o naszym dworcu przypomniało mi się jeszcze coś, niezupełnie a propos ale ciekawe. Na dworcu w Szczecinku, w poczekalni nad barem był taki wielki malunek na ścianie przedstawiający okolice tego miasta i rozkład linii kolejowych. Oczywiście poniemiecki. Ciekawe, czy już to zamalowali olejną czy jeszcze jest?
pozdrawiam