Terror hitlerowski w Schneidemühl i okolicach

Okres gdy miasto było pod zaborem pruskim czyli 1772-1807 i 1815-1871, oraz w granicach Rzeszy Niemieckiej czyli 1871-1945.
Awatar użytkownika
Patrioci
Posty: 5
Rejestracja: 09 lut 2012, 22:15
Kontakt:

Re: Terror hitlerowski w Schneidemuhl i okolicach

Post autor: Patrioci »

Poszukuję więcej informacji odnośnie byłego więzienia w Schneidemul (dziś po nim został tylko mur).
Awatar użytkownika
Aragorn
MODERATOR
Posty: 1371
Rejestracja: 14 kwie 2005, 17:22
Lokalizacja: Piła- Ringstraße
Polubiono: 9 razy

Re: Terror hitlerowski w Schneidemuhl i okolicach

Post autor: Aragorn »

Krótkie wspomnienia pracowników przymusowych.

...dojechałem do Schneidemühlu, do obozu, który był obozem przejściowym Durchgangslager Schneidemühl, tam oczywiście kąpiel, kontakt bez przerwy był między kolegami wśród uczestników obozu. Tam mnie spotkała bardzo nieprzyjemna, zaskakująca mnie wypowiedź jednego, że jednak jadą bliżej Amerykanów, czyli – jak ich Niemcy wiozą, to oni pojadą. Natomiast, korzystając (zgodnie z rozkazem) z nadarzającej się okazji, zgłosiłem się do prac jako ślusarz. Wzięto mnie do smarowania smołą dachów. Długo to nie trwało. Wytypowano mnie do drugiej pracy, do Land Maschinenfabrik August Gruse – to znaczy Fabryki Maszyn Rolniczych w Pile, w Schneidemühlu (to jest vis-à-vis dworca) i jako już specjalistę, który przeszedł szkolenie, bo przecież zeznania różne, nie ukrywałem tego, że jestem absolwentem szkoły kolejowej, ze względu na to, że mieli w stosunku do kolejarzy pewne względy. Tam mnie zatrudniono i mogłem wykonywać dalej to, co mnie polecono, mianowicie dokonywanie rozpoznania, dokładnego ich potencjału.
Stwierdziłem, że w Fabryce Maszyn Rolniczych nie produkuje się maszyn rolniczych, robi się granaty, robi się miny moździerzowe. Usiłowano mnie zatrudnić. Poza tym przy pierwszej okazji, stacja była vis-à-vis, zbiegłem tam, żeby uwolnić się, zgodnie z rozkazem. Miałem wykonać zadanie i wracać. Dokonałem rozpoznania po drodze, nie można było wykonać rozkazów, ze względu na to, że nie było żadnych szans wyjścia, dozór był ścisły, i stamtąd transportem kolejowym (pracującemu dano pewne swobody, trudno mówić swobody, bo nas pod eskortą pędzono, ale właściwie nietrudno było wydostać się, a vis-à-vis był dworzec), ponieważ byłem dokładnie przygotowany, zapoznany z dywersją kolejową, to umieszczenie się w odpowiednim miejscu w pociągu, który szedł Schneidemühl–Kraków nie było dla mnie żadnym problemem. Nie tylko że stamtąd wyszedłem i dostałem się na bilet peronowy za dwadzieścia fenigów do pociągu (pociągu jeszcze pustego, bo był odstawiony w rejonie, gdzie kompletowano transporty kolejowe), nawet gdyby (przewidziałem sobie całą sprawę) była taka sytuacja, to mógłbym się tłumaczyć, że jestem kolejarzem. Wprawdzie jestem w rejonie pod wpływami, zatrudniony tu, ale… W ten sposób dostałem się do Krakowa.


» http://www.old.1944.pl/index.php?a=site ... 225&page=2

...Na stacji Podkowa Leśna żandarmi weszli i mnie zgarnęli. Znalazłem się w obozie w Pruszkowie. Od razu następnego dnia zawieźli do obozu Schneidemühl. Jeszcze przejeżdżając – już koleją szerokotorową – przez Międzyborów, widziałem swoje koleżanki, kolegę jednego, który grał w siatkówkę. Zacząłem krzyczeć i kartkę wyrzuciłem z wagonu bydlęcego. Matka goniła jeszcze później do Żyrardowa, ale niestety pociąg odjechał dalej. Znalazłem się w obozie Schneidemühl.

Gdzie znajdował się ten obóz?
Piła. To nie należało do Polski, ale przy granicy. Jeszcze przed wojną Piła nazywała się Schneidemühl. Znalazłem się w tym obozie. Niedaleko torów kolejowych i dworca kolejowego był obóz pięcionarodowy: rosyjski, ukraiński, francuski, angielski i polski. Polacy byli najbardziej ruchliwi. Brali nas na roboty na dwanaście godzin. Byłem prowadzony na wagony, na lokomotywy musiałem wrzucać węgiel. Później w każdym bądź razie potrzeba im było na lokomotywie palaczy. Wsadzili mnie, musiałem wrzucać do pieca węgiel. Znalazłem się nawet gdzieś, pojechaliśmy dalej.

...Długo nie byłem, bo znowu dali mnie do ładowania węgla na lokomotywy. Wtedy poznałem Francuza. Nie wolno było rozmawiać z innymi. I myśmy rozmawiali, bo znał trochę niemiecki, ja trochę niemiecki, złapali nas na tej rozmowie. We dwóch nas wsadzili za karę do wagonów pięćdziesięciotonowych. Mamy ładować teraz węgiel na pięćdziesiąt ton. Wysokie przecież były i w ogóle zrobiliśmy sobie podest. Podawał mi, później wrzucałem. Do dzisiaj mam, po wojnie musieli mi wycinać, bo miałem skrzepy w ręku, takie głazy się wkładało. To było za karę.
Później się urwałem stamtąd. Myśmy zawsze o godzinie dwunastej w nocy przechodzili przez peron, gdzie odchodziły pociągi do Bydgoszczy, do Poznania. Punkt dwunasta w nocy rusza pociąg w kierunku na Poznań. To się urwałem stamtąd. Szliśmy pod eskortą do obozu z powrotem o dwunastej w nocy. Naraz się zatrzymałem, udawałem, że sznuruję sobie buty, nim się zorientował – dużo było Niemców na peronie – między nimi i do breku. Brek to się nazywa [hamulec], z tyłu stare wagony miały hamulce. Wlazłem do środka.


» http://www.old.1944.pl/index.php?a=site ... 519&page=4
adam
PRZYJACIEL
Posty: 1379
Rejestracja: 22 wrz 2006, 18:58
Lokalizacja: Niemcy

Re: Terror hitlerowski w Schneidemuhl i okolicach

Post autor: adam »

Felizitas Casser w książce pt. "Von Deutsch Krone nach Bonn" wspomina jak wiele innych osób pamiętających tamte czasy o dużym prześladowaniu księży Kościoła Katolickiego przez Gestapo w Wałczu.
Martin Adler
Posty: 1
Rejestracja: 20 lip 2014, 02:39

Re: Terror hitlerowski w Schneidemühl i okolicach

Post autor: Martin Adler »

Aragorn pisze:Wybrane fragmenty tekstu pochodzą z referatu Andrzeja Zientarskiego "Hitlerowska polityka ludobójcza na Pomorzu Zachodnim w latach 1933-1945". Referat ten odczytany został podczas Sesji OKBZH w Koszalinie w dniu 26.04.1983. Całość referatu można przeczytać w kwartalniku Koszalińskie Studia i Materiały nr 2 (42) 1985.

(...)

Podobny los był udziałem osiadłej na Pomorzu bardzo rozgałęzionej rodziny Adlerów. Zamieszkały w powiecie wyrzyskim Otton Franciszek Adler w 1933 r. przeniósł się wraz z rodziną do Piły. Tu już w czasie II wojny światowej poddano go wraz z żoną drobiazgowym badaniom rasowym. Sporządzono też szczegółowy wykaz krewnych i przodków. Rezultatem tych badań było uznanie go za mieszańca cygańskiego, z przeważającym udziałem krwi cygańskiej. Natychmiastową konsekwencją było usunięcie dzieci ze szkół. W 1943 r. skierowano na przymusową sterylizację Ottona Adlera i jego czworo dzieci. Zabiegi sterylizacyjne w szpitalu w Pile wykonał dr Jenrich. Liczącej 54 lata żony Ottona Adlera nie sterylizowano z uwagi na przekroczenie przez nią 50 roku życia.
Witam, to bardzo smutny okres w historii mojej rodziny, chciałbym dokończyć tę historię... a mianowicie Otton Adler był bratem mojego pradziadka Juliusa Adler, jak powyżej wspomniano Otton oraz jego czwórka dzieci Wanda, Gertruda, Frieda i Witold zostali poddani sterylizacji. Ich życie po wojnie stało się piekłem, żadne z dzieci nie było do końca życia szczęśliwe, nie pozostała po nich kolejna generacja... Ja istnieje dzięki Ottonowi bo przez całą wojnę ukrywał swojego brata, mojego pradziadka i dziadka u siebie w piwnicy którzy uciekli z Kruszki pow. Wyrzysk przed transportem do Auschwitz, pradziadek pozostawił tam czwórkę rodzeństwa mojego dziadka którzy z innymi krewnymi trafili do Oświęcimia, cała czwórka zginęła w 1943 roku w wieku 7, 8, 10 i 12 lat... łącznie w Auschwitz zginęło 48 osób mojej rodziny w tym 21 dzieci...
adam
PRZYJACIEL
Posty: 1379
Rejestracja: 22 wrz 2006, 18:58
Lokalizacja: Niemcy

Re: Terror hitlerowski w Schneidemühl i okolicach

Post autor: adam »

75. rocznica niemieckich zbrodni w Łobżenicy » http://www.prawy.pl/historia/4326-75-ro ... -lobzenicy
Awatar użytkownika
Krzysztof Ju
MODERATOR
Posty: 3643
Rejestracja: 23 sie 2012, 18:40
Polubił: 6 razy
Polubiono: 25 razy

Re: Terror hitlerowski w Schneidemühl i okolicach

Post autor: Krzysztof Ju »

faktypilskie.pl pisze:Obrazek

Zapomniany obóz

Obrazek

GRABÓWNO (miasteczko Krajeńskie). Jakiś czas temu podczas rowerowej wycieczki, u wjazdu do Grabówna od strony Mościsk, zobaczyłem stojący przy drodze głaz z pamiątkową tablicą głoszącą: „Pamięci Polaków więzionych od IX do XII 1939 roku w niemieckim obozie przejściowym w Grabównie. Społeczeństwo gminy Miasteczko Kraj. Obóz znajdował się w budynku nadleśnictwa”. Tylko tyle i aż tyle.

Nigdy wcześniej o tym obozie nie słyszałem, sądzę, że wielu spośród czytających te słowa temat również nie był znany. Obóz „Albatros” w Pile – to tak, ale Grabówno?

Zaczęło się szukanie, szperanie. Gdzieś w sieci znalazłem opracowanie Romualda Rosińskiego „Zagłada inteligencji krajeńskiej jesienią 1939 r.”, a w nim jedno zdanie - „...obóz […] w leżącym na zachodnim krańcu powiatu wyrzyskiego Grabównie. Od września do połowy października więziono tu kilkuset Polaków. Pewna liczba więźniów została wywieziona stąd do Piły, wszelki ślad po nich zaginął.”

Był więc punkt zaczepienia. Szperałem dalej. W tekście o obozie „Albatros” znalazłem informację, że jako drugi transport do obozu, około 20 września 1939 roku, trafiło do Piły 36 więźniów z Grabówna. Nieoceniona okazała się pomoc Romana Chwaliszewskiego, pilskiego konserwatora zabytków, który zajmował się kiedyś tym tematem. Dzięki niemu dowiedziałem się, że przez obóz w Grabównie przewinęło się w okresie wrzesień - grudzień 1939 około 300 więźniów, że przetrzymywani byli w spichlerzu i piwnicach nadleśnictwa, że obóz podlegał Wehrmachtowi, jego komendantem był Oberleutnant Schauer, a służbę wartowniczą pełnili także miejscowi Niemcy, że na wyżywienie składał się suchy chleb i czarna kawa. Do obozu przybywali czasem funkcjonariusze Gestapo z Piły, którzy dokonywali selekcji więźniów, którzy następnie poprzez „Abatros” trafiali do obozów koncentracyjnych.

I w zasadzie w tym momencie zamierzałem zakończyć ten tekst, ale nadal sporo było zaczętych, a nie wyjaśnionych wątków – nadleśnictwo w Grabównie, pałac w Grabównie – szperałem więc nadal i oto czego jeszcze się doszperałem.

Cały artykuł Jana Balcerzaka w nowym numerze miesięcznika FAKTYPILSKIE.PL.


Źródło: www.faktypilskie.pl
Data wydania: 17 grudnia 2014
pitersen
Posty: 85
Rejestracja: 11 lut 2008, 17:07

Re: Terror hitlerowski w Schneidemühl i okolicach

Post autor: pitersen »

W książce "Piła na zdjęciach lotniczych 1914-1945" jest napisane, że więźniów rozstrzeliwano na drodze do Kotunia oraz, że w obozie dla jeńców rosyjskich była duża śmiertelność. Mam pytanie, gdzie chowano zwłoki? Być może pytanie już było (z góry przepraszam jeśli tak), ale to tak na szybkiego pytanie po lekturze tej ciekawej książki.
Awatar użytkownika
Krzysztof Ju
MODERATOR
Posty: 3643
Rejestracja: 23 sie 2012, 18:40
Polubił: 6 razy
Polubiono: 25 razy

Re: Terror hitlerowski w Schneidemühl i okolicach

Post autor: Krzysztof Ju »

Na stronie internetowej "Przeglądu Prawosławnego" opublikowano wspomnienia o. Jerzego Krysiaka z czasów drugiej wojny światowej. Gdy z całą rodziną został przymusowo ewakuowany z Warszawy przez Niemców, miał krótki przystanek w Pile.
www.przegladprawoslawny.pl pisze:O. Jerzy Krysiak z Narojek pisma pisze. Do Instytutu Pamięci Narodowej, do Towarzysztwa Przyjaciół i Pamiątek Przeszłości. Dokumentuje historię, która wciągnęła go w swoje tryby, nim cokolwiek ze świata rozumiał, rzuciła i do hitlerowskiego karnego obozu pracy, i do ubowskiego aresztu wepchnęła.

Miał trzy lata, gdy zaczęła się wojna. Matka Antonina, starannie wykształcona i mądra, przeżyła oblężenie Warszawy sama z dwójką dzieci. Ojciec Aleksander, pracownik Wojskowego Instytutu Geograficznego, wyruszył na wojnę. Wrócił z niej w końcu października, do cienia podobny, z gorączką.

(...)

Pociąg ruszył. Zatrzymał się w Durchgangslager Schneidemühl (Piła). Cały transport skierowano do odwszalni. Przed zabiegiem wszy mieli nieliczni, po - już wszyscy. Dzieci odłączono od rodziców, skierowano do tzw. szpitala.
- Prawdopodobnie robiono na nas jakieś doświadczenia - wspomina o. Jerzy. - Bo siostra Ludmiła wyszła z epilepsją, a ja z ropowicą.
Na szczęście czasem mogli odwiedzać ich rodzice. Ojcu udało się przekupić obsługę, jakże przydał się tu złoty sygnet pani Leokadii Kocotowej, i wyciągnąć dzieci.
To właśnie tam, w Pile, dostali obozowe numery. Ojciec 1699, matka 1700, Jurek 1701, siostra 1702. I znów uformowano wielką kolumnę. Zajechały samochody, ale nie zwyczajne. Nie były ani na ropę, ani benzynę. Z prawej strony za kabiną miały opalane drewnem kociołki.
- Oni chcą nas podusić - ludzie wpadli w panikę. Tym razem zupełnie niepotrzebną. Pociągiem dotarli najpierw do Brandenburga, obozu, który był filią obozu koncentracyjnego w Sachsenhausen. (...)
adam
PRZYJACIEL
Posty: 1379
Rejestracja: 22 wrz 2006, 18:58
Lokalizacja: Niemcy

Re: Terror hitlerowski w Schneidemühl i okolicach

Post autor: adam »

Zapal znicz pamięci – edycja VII – Poznań, 18 października 2015
Już siódmy raz przywracamy pamięć bohaterów ginących w publicznych egzekucjach, więzieniach, obozach na zachodnich kresach II Rzeczypospolitej za uparte podtrzymywanie polskości, za aktywność społeczną, za patriotyzm. Celem akcji jest też przypomnienie o warunkach okupacyjnych na ziemiach wcielonych do III Rzeszy.

http://poznan.ipn.gov.pl/aktualnosci/20 ... rnika-2015

Lista miejsc kaźni w woj. wielkopolskim: http://ipn.gov.pl/__data/assets/pdf_fil ... ki-ipn.pdf
Awatar użytkownika
Krzysztof Ju
MODERATOR
Posty: 3643
Rejestracja: 23 sie 2012, 18:40
Polubił: 6 razy
Polubiono: 25 razy

Re: Terror hitlerowski w Schneidemühl i okolicach

Post autor: Krzysztof Ju »

faktypilskie.pl pisze:Obrazek

Znicz zapłonął przy kamieniu

MIASTECZKO KRAJEŃSKIE. W ramach akcji „Zapal znicz”, prowadzonej od lat przez Radio Merkury, mającej na celu zapalić znicze w miejscach pamięci narodowej związanych z II wojną światową, uczniowie spotkali się w Grabównie przy kamieniu w miejscu dawnego obozu przejściowego, który funkcjonował od września do grudnia 1939 roku w obiektach nadleśnictwa.

Przez obóz, który był w zarządzie Wehrmachtu, przewinęło się ok. 300 osób. Wielu więzionych tu Polaków trafiło później do obozu Albatros w Pile, a następnie do niemieckich obozów koncentracyjnych.

W uroczystym zapaleniu zniczy i złożeniu kwiatów udział wzięli uczniowie Zespołu Szkół w Miasteczku Krajeńskim pod opieką Iwony Suchy i Katarzyny Frońskiej, cykliści z oddziału PTTK w Pile, delegacja Koła Gospodyń Wiejskich w Grabównie i miejscowi mieszkańcy. Po uroczystości wszyscy zostali zaproszeni do świetlicy wiejskiej na ciasto, kawę, herbatę i kiełbaski z grilla. Spotkanie minęło w ciepłej, rodzinnej i serdecznej atmosferze, a zakończyło się deklaracjami dalszej współpracy z PTTK Piła.


Źródło: www.faktypilskie.pl
Data wydania: 23 października 2015
Awatar użytkownika
Krzysztof Ju
MODERATOR
Posty: 3643
Rejestracja: 23 sie 2012, 18:40
Polubił: 6 razy
Polubiono: 25 razy

Re: Terror hitlerowski w Schneidemühl i okolicach

Post autor: Krzysztof Ju »

asta24.pl pisze:Obrazek

Pilanie oraz cykliści Zapalą „Znicz Pamięci”

Pilscy rowerzyści spod znaku „Sobót na dwóch kółkach” po raz kolejny wezmą udział w akcji „Zapal Znicz Pamięci”, organizowanej przez Radio Merkury, cztery inne rozgłośnie regionalne Polskiego Radia oraz IPN. Organizatorzy apelują o zapalenie zniczy w miejscach, w których w październiku i listopadzie 1939 roku Niemcy rozstrzeliwali polskich patriotów.

W operacji „Tannenberg” od 1 września do 25 października, w ponad 760 masowych mordach, zginęło 20 tysięcy Polaków. Niemcy chcieli złamać wolę oporu. Ginęli przede wszystkim przedstawiciele inteligencji i powstańcy wielkopolscy.

W latach ubiegłych jeździliśmy do Zelgniewa, do Śmiłowa, do Jeziorek, na Wzgórza Morzewskie, do Grabówna. Przyszedł czas by ponownie, jak osiem lat temu, spotkać się przy pomniku Albatrosa – tłumaczy Jan Balcerzak, współorganizator pilskiej akcji.

Pomnik Albatrosa znajduje się przy Szkole Podstawowej nr 7. Cykliści zapalą „Znicz Pamięci” w tym miejscu w niedzielę, 23 października punktualnie o godzinie 12.00. Znicze zapłoną w tym samym czasie w innych, podobnych miejscach na terenie województw wielkopolskiego, łódzkiego, kujawsko-pomorskiego.

Następnie wybierzemy się rowerami do Głubczyna, by kolejny „Znicz Pamięci” zapalić na grobie ks. Maksymiliana Grochowskiego, ostatniego prezesa V dzielnicy Związku Polaków w Niemczech, więźnia obozu przejściowego Albatros w Pile – dodaje Jan Balcerzak.

Cykliści zapraszają wszystkich pilan, aby włączyli się do akcji i oddali hołd ofiarom sprzed 77 lat.


Źródło: www.asta24.pl
Data wydania: 19 października 2016
Awatar użytkownika
Krzysztof Ju
MODERATOR
Posty: 3643
Rejestracja: 23 sie 2012, 18:40
Polubił: 6 razy
Polubiono: 25 razy

Re: Terror hitlerowski w Schneidemühl i okolicach

Post autor: Krzysztof Ju »

asta24.pl pisze:Obrazek

IPN umorzył śledztwo dotyczące represji wojennych

Pion śledczy w poznańskim oddziale IPN umorzył śledztwo dotyczące represji wobec ludności polskiej ze Złotowa i okolic. Zbrodni nazistowskich i zbrodni przeciwko ludzkości przed i w czasie II wojny światowej dokonywali m.in. pracownicy niemieckiej administracji, Gestapo i Wehrmacht.

– Śledztwo zostało zakończone w dniu 3 lipca br. z kilku powodów. W zależności od aspektu na którym się skupiało zostało umorzone bądź ze względu na śmierć sprawców bądź ze względu na tzw. powagę rzeczy osądzonej, gdyż niektóre z osób winne zbrodni na ziemi złotowskiej, zostały skazane już w okresie minionym, częściowe także ze względu na niewykrycie sprawców ponieważ do końca nie udało się ustalić kto dopuścił się tych przestępstw – mówi prokurator Artur Orłowski z poznańskiego pionu IPN.

A także częściowo ustalić osób pokrzywdzonych. Śledztwo IPN w sprawie represji wobec Polaków z Ziemi Złotowskiej toczyło się od 2009 roku. Zakres postępowania miał wielowątkowy charakter. W szczególności skupiało się ono na represjach polegających na wysiedlaniu obywateli polskich z teremu złotowszczyzny i konfiskaty ich majątków a dokonywanych przez niemiecką administrację cywilną i gestapo. Drugi wątek to zbrodnia polegająca na utworzeniu obozu przejściowego w Lipce pod Złotowem gdzie przetrzymywano ok. pół tysiąca Polaków. Prowadzili go żołnierze Wehrmachtu. Kolejny wątek to zamordowanie 36 osób, którego dokonali niemieccy cywile zrzeszeni w parapolicji Selbstschutz na ternie klasztoru w Górce Klasztornej.


Źródło: www.asta24.pl
Data wydania: 11 lipca 2017
Awatar użytkownika
Krzysztof Ju
MODERATOR
Posty: 3643
Rejestracja: 23 sie 2012, 18:40
Polubił: 6 razy
Polubiono: 25 razy

Re: Terror hitlerowski w Schneidemühl i okolicach

Post autor: Krzysztof Ju »

Dwoje zbrodniarzy hitlerowskich miało krótki epizod w Pile:

Richard Glücks, ur. 1889 roku pod Düsseldorf, weteran pierwszej wojny światowej, od 1930 lub 1932 roku członek SS. W latach 1935-36 w stopniu podpułkownika SS dowodził jednostką 77. SS-Fußstandarte w Pile. Od 1936 związany i od 1942 roku szef urzędu odpowiedzialnego za budowę i zarządzanie obozami koncentracyjnymi, gdzie eksploatowano i mordowano więźniów. Odpowiadał też za powstanie i zaopatrzenie komór gazowych w śmiercionośny gaz. Pojmany w niewolę otruł się cyjankiem w maju 1945 roku.

Wolfgang Birkner, ur. w 1913 roku we Wrocławiu, członek SS, komisarz kryminalny i we wrześniu 1939 roku przeniesiony z Piły do zdobytej Warszawy. Działał w Einsatzgruppen eksterminujących wrogów III Rzeszy, w tym przyczynił się do mordu w Jedwabnem. Od 1943 roku w Warszawie odpowiedzialny za kontrwywiad i zwalczanie polskiej partyzantki. Zginął w marcu 1945 roku.
Awatar użytkownika
Krzysztof Ju
MODERATOR
Posty: 3643
Rejestracja: 23 sie 2012, 18:40
Polubił: 6 razy
Polubiono: 25 razy

Re: Terror hitlerowski w Schneidemühl i okolicach

Post autor: Krzysztof Ju »

Na skrzynkę mailową Dawnej Piły napisała pani Barbara de Thun, która poszukuje informacji o tym, w którym obozie więzieni byli jej dziadkowie. Zofia i Julian Pieńkowscy wyrzuceni z majątku Mrówna pod Łęczycą trafili w 1942 r. na krótko do obozu w Pile (albo pod Piłą), a potem przeniesiono do obozu w Konstantynowie Łódzkim. Mieli wówczas ok. 60 lat. Stamtąd wyciągnął ich ktoś z rodziny na "zapotrzebowanie" do pracy jako pomoc lekarzowi w Poddębicach. Relacja o przodkach pochodzi od matki pani Barbary i niestety nie posiada więcej informacji z czasów represji.

Jeśli byłby to obóz w Pile i na dodatek krótki pobyt to najbardziej pasuje obóz przejściowy Durchgangslager Schneidemühl przy dzisiejszej al. Powstańców Wielkopolskich. Poza nim Polaków więziono w trzech obozach pracy przymusowej: Hansa-Lager przy lotnisku, Fea-Werke przy obecnej ul. Kossaka i w Reichsbahnlager przy ul. Warsztatowej i Reymonta. Obozów pod Piłą nie znam. Czy ktoś wie czy istniały, kiedy i jakie to były obozy?
kolarzysta
Posty: 22
Rejestracja: 29 lis 2010, 11:39
Lokalizacja: Piła

Re: Terror hitlerowski w Schneidemühl i okolicach

Post autor: kolarzysta »

Może Potulice- obóz przesiedleńczy?
https://pl.wikipedia.org/wiki/Niemiecki ... Potulicach
Awatar użytkownika
Krzysztof Ju
MODERATOR
Posty: 3643
Rejestracja: 23 sie 2012, 18:40
Polubił: 6 razy
Polubiono: 25 razy

Re: Terror hitlerowski w Schneidemühl i okolicach

Post autor: Krzysztof Ju »

kolarzysta pisze:Może Potulice- obóz przesiedleńczy?
https://pl.wikipedia.org/wiki/Niemiecki ... Potulicach
Kolarzysta, raczej w Potulicach nie więziono dziadków pani Barbary (o czym będzie dalej), ale dziękuję za wskazówkę, bo czytając na Wikipedii opis obozu przesiedleńczego i obozu pracy w Potulicach można natknąć się na wzmiankę o Pile:
W dniu 21 stycznia 1945 r. w obozowej ewidencji było odnotowanych 11 188 osób. Na terenie obozu przebywało 5339 osób, w tym 660 dzieci i 189 chorych. Poza obozem w komandach na terenie przedsiębiorstw Gdańska, Gdyni, Elbląga, Bydgoszczy i Piły były 4552 kolejne osoby, a w gospodarstwach rolnych – 1327 osób. Przyjmuje się, że ogółem w obozie było więzionych około 25 tys. osób.
Szukając więcej informacji o obozie, natknąłem się na artykuł Lucyny Witkowskiej pt. Potulicki obóz przesiedleńczy i pracy w okresie okupacji hitlerowskiej 1941–1945 opublikowany w 2011 r. na portalu histmag.org, gdzie czytamy:
Potulice, położone 7 km od powiatowego miasta Nakło nad Notecią, to dziś jedna z miejscowości województwa kujawsko-pomorskiego. (...) Po wybuchu II wojny światowej w potulickim pałacu ulokowano szkołę dla podoficerów SS, zmieniając jednocześnie polską nazwę wsi na niemiecką Potulitz, a później na Lebrechtsdorf. W roku 1941 uruchomiono tam obóz przesiedleńczy, potem obóz pracy, zaś w 1945 roku skoncentrowano w tymże obozie Niemców przeznaczonych do wysiedlenia. Rok 1941 rozpoczyna tragedię Potulic trwającą do roku 1950, wskutek której ucierpiały narody polski i niemiecki.
[Od września 1942 r.] obóz potulicki stał się na terenie okręgu Gdańsk-Prusy Zachodnie głównym obozem pracy, do którego kierowano wysiedleńców z całego Pomorza, a nie, jak wcześniej, jedynie z rejencji bydgoskiej i Grudziądza.* (...) Do potulickiego obozu pracy trafiały osoby posiadające dobrze prosperujące gospodarstwa lub takie, które popełniły wykroczenia o charakterze politycznym, a mieszkania i majątek osób podejrzanych o nielojalny stosunek do władz niemieckich przekazywano w ręce miejscowych Niemców.**

* W. Jastrzębski, Potulice: hitlerowski obóz przesiedleńczy i pracy (luty 1941 – styczeń 1945), Bydgoszcz 1967, s. 107.
** Za nielojalny stosunek do władz niemieckich uchodziło uchylanie się od służby wojskowej w Wermachcie, ucieczki z wojska, nielegalne powroty z GG, uchylanie się od wpisania na niemiecką listę narodowościową lub podejrzenie o sprzyjanie partyzantom.
Skoro w 1942 r. więziono w Potulicach mieszkańców z rejencji bydgoskiej i Grudziądza, a później z całego Pomorza, to dziadkowie pani Barbary, wysiedleni z Łęczycy (nad Łodzią), wówczas administracyjnie podlegającej pod Kraj Warty, teoretycznie nie mogli być uwięzieni w Potulicach.

I dalej już tylko wzmianki o Pile z ww. artykułu. W pilskich obozach pracowali więźniowie z Potulic, o czym wspomniano w rozdziale poświęconym pracy przymusowej w Piła na zdjęciach lotniczych 1914-1945, ale artykuł Witkowskiej wskazuje, że praca przymusowa dla pilskiego zakładu remontującego samoloty odbywała się też w samych Potulicach, skoro aż 1/4 nowego obozu (vide mapka poniżej, numery 38–45) wydzielono na baraki wspomnianego zakładu.
Praca zdominowała życie więźniów, którzy początkowo byli zaangażowani przy budowie nowego obozu, w kuchni, magazynach żywnościowych i przy różnego rodzaju pracach porządkowych. Po uruchomieniu w Potulicach filii dwóch zakładów pracy, to znaczy pilskiej Fabryki Skrzydeł Samolotowych „Hansenwerke” oraz gdyńskich Zakładów Futrzarskich Schultza, dużą liczbę więźniów zatrudniono w tychże fabrykach. (...)

Obrazek
Plan nowego obozu w Potulicach
Legenda: 1–18 – baraki dla więźniów, 19 – barak dla chorych na gruźlicę, 20–27 – baraki więźniarskie, dziecięce, 30 – piekarnia, 32 – kuchnia, 34 – magazyn, 35–37 – warsztaty obozowe, 38–45 – zakłady lotnicze „Hansenwerke”, 46 – basen przeciwpożarowy. [Źródło: Żywi i martwi o hitlerowskim obozie Potulice (1941–1945), red. T. Samselski, Bydgoszcz 2000, s. 69.]
Pracujący poza obozem robotnicy przynosili jednak do obozu wiadomości o zbliżającym się froncie, a sami Niemcy świadomi sytuacji, czekali jedynie na hasło ucieczki. (...)
Ostatecznie komendant obozu wydał rozkaz ewakuacji 20 stycznia 1945 roku. Więźniów wyprowadzono w dwóch kolumnach w kierunku na Nakło i Piłę, pozostawiając w obozie osoby stare, chore i dzieci. Maszerujący w kierunku dworca kolejowego w Nakle byli eskortowani przez SS-manów z psami, którzy ku przestrodze więźniów zdążyli jeszcze zabić kobietę z dwiema córkami, które oddaliły się od kolumny*.
Żadna z maszerujących kolumn nie dotarła ostatecznie do celu, gdyż nacierające wojska rozproszyły eskortę pierwszej kolumny przed Piłą, a druga zdołała dotrzeć jedynie kilka kilometrów za Nakło. Wobec takiego rozwoju wypadków więźniowie, zarówno wyprowadzeni z obozu, jak i ci, których tam pozostawiono, w nocy z 20 na 21 stycznia 1945 roku stali się byłymi już więźniami obozu potulickiego – wolnymi ludźmi**.

* Dolecki J., Moje 1159 dni dzieciństwa za kolczastym drutem. W 57 rocznicę wyzwolenia obozu w Potulicach w hołdzie byłym więźniom, Nowe Miasto Lubawskie-Kętrzyn 2002, s. 107.
** Zob. J. Grabowska, Marsz śmierci: ewakuacja piesza więźniów KL Stutthof i jego podobozów 25 I 1945–3 V 1945, Gdańsk 1992.
Niedaleko Piły był też niemiecki obóz jeniecki dla oficerów Oflag II D Gross-Born. Ostatnio pojawił się o nim artykuł na zlotow.naszemiasto.pl, gdzie Piła wymieniona jest w kontekście działalności Gestapo.
zlotow.naszemiasto.pl pisze:Tajemnice naszych okolic: Oflag Grossborn II D – obóz jeniecki niedaleko Kłomina

To już kolejna odsłona tajemniczych miejsc zlokalizowanych w naszym regionie. Budzą one duże zainteresowanie u osób przybywających do nas jako turyści i pasjonaci historii z różnych krajów. Niestety jednak nie bardzo znane są naszej lokalnej społeczności.

W latach 90 ubiegłego wieku kilku pasjonatów dotarło do informacji o istniejącym nieopodal Kłomina (przy drodze Sypniewo - Nadarzyce) obozie dla jeńców wojennych. Początkowo nie było żadnych oficjalnych informacji na ten temat. Domyślano się tylko miejsca lokalizacji i dokładnego przeznaczenia obozu. Z czasem w miarę zajmowania się tematem odnaleziono w okolicznych miejscowościach sporo przedmiotów pochodzących z obozów, dokładne mapy i lokalizacje obozów, oraz miejsca pochówków żołnierzy tam przebywających. Z czasem odnalazły się nawet książki („Jeniecka Melpomena” oraz „Oflag Grossborn II D”) o obozie wydane po wojnie przez byłych jeńców. Z czasem odnaleziono nawet tryptyk z ołtarza obozowego (na fotografiach w galerii) który zawędrował aż do Warszawy i leżał w magazynie Kościoła Garnizonowego i został odnaleziony przez nieżyjącego już pasjonatę historii z Tarnówki Stefana Olejnika. Historia obozu ożyła na nowo. Przeprowadzono oficjalną naukową serię badań terenowych na cmentarzach. Z czasem pojawiała się dokumentacja i dokładne opisy ilości i narodowości jeńców. Po kilku latach kiedy temat budził już duże zainteresowanie i stał się atrakcją turystyczną Lasy Państwowe opracowały trasę turystyczną, wytyczono szlaki przez las i postawiono tablice informacyjne. Do dzisiaj z obozowych śladów w terenie (poza dobrze oznaczonymi trzema cmentarzami i tablicami informacyjnymi przy szlaku) niewiele zostało. Jednak udało nam się odnaleźć kilka dodatkowych fotografii w Urzędzie Miasta i Gminy Jastrowie, oraz kilka eksponatów z obozu u lokalnych kolekcjonerów. Poniżej przedstawiamy ogólnie dostępne informacje o obozie znalezione w Wikipedii oraz na stronie http://www.fotopolska.eu
Zainteresowanych tematem odsyłam do książek pisanych w obozie Gross-Born II D „Jeniecka melpomena” autorstwa Wiesława Mireckiego z lat 50 – znakomicie opisującej obozowe życie polskich jeńców, oraz „Oflag Gross-Born II D” autorstwa Marka Sadzewicza

Jacek Grzesiak

Obóz został utworzony 1 czerwca 1940 r. na miejscu stalagu II E Gross Born na wschodniej części wzgórza zwanego Hundsberg (Psią Górką) w pobliżu miejscowości Westfalenhof (dzisiejsze Kłomino) na południowym krańcu poligonu wojskowego. Początkowo w obozie przebywali tylko francuscy jeńcy wojenni. W lutym 1941 r. przebywało w nim 3731 Francuzów (3166 oficerów i 565 ordynansów), a w kwietniu 1942 r. - 2826 (2408 oficerów i 418 ordynansów). Oflag II D znany był z ucieczek jeńców (pierwsza miała miejsce już 15 sierpnia 1940 r.). W połowie 1942 r. Francuzi zostali z obozu wywiezieni, a zamiast nich osadzono Polaków, z obozu w Arnswalde (Choszczno) których 1 czerwca 1942 r. było 2818 (2544 oficerów i 274 ordynansów), a także jeńców sowieckich, których było ok. 26 000. Liczba polskich jeńców znacznie wzrosła w latach 1944-1945; 20 stycznia przesunięto tu, na miejsce jeńców sowieckich, jeńców polskich z Stalagu II A w Neubrandenburgu. Na dzień 1 stycznia 1945 r. było 5391 Polaków (5014 oficerów i 377 ordynansów).

Pismo z Placówki Gestapo w Pile do Głównego Urzędu Bezpieczeństwa Rzeszy:

Obóz Jeniecki w Bornem- Sulinowie-Kłominie
Obóz został zorganizowany we wrześniu jako obóz przejściowy w znajdujących się tu barakach koszarowych na terenie Kłomina, które znajduje się w obrębie wojskowego placu ćwiczebnego. Organizatorem obozu jest dowództwo wojskowe (Wehrmacht). 10.X1.1939 r. obóz został określony jako Stalag. W obozie tym znajduje się 6 tysięcy polskich jeńców wojennych. Z tego 2 tys. osób znajduje się na miejscu, a 4 tys. zostało zatrudnionych w komendach pracy poza obozem. Dla 170 jeńców wojennych Żydów nie znaleziono pracy z powodu odmowy ludności zatrudnienia ich przy pracach rolnych. Oprócz tego w tym obozie umieszczono 2300 cywilnych obywateli aresztowanych na terenach polskich. Zostali oni przeważnie zatrudnieni także na zewnątrz przy różnych pracach. Do zbadania tych cywilów utworzyłem oddział 4 urzędników, którzy mieli ich zwolnić do kraju lub skierować do obozu przejściowego w Pile.
Stalag Borne–Sulinowo–Kłomino jest obecnie jedynym obozem jenieckim, w którym znajdują się aresztowani cywile. Początkowo aresztowani cywile znajdowali się w Stalagu w Dobiegniewie (Woldenberg) i Czarnem (Hammerstein), ale stamtąd zostali sprowadzeni do Bornego-Sulinowa-Kłomina. Starania władz policyjnych idą w tym kierunku żeby i ten stalag opróżnić od cywilnych osób aresztowanych.

Obóz dla jeńców podoficerów i szeregowych – Stalag II E Gross-Born.

We wrześniu 1939 istniał tu obóz przejściowy (Dulag), w którym oprócz polskich oficerów i szeregowych znaczną grupę stanowili jeńcy cywilni (Zivil-gefangene). Obóz liczył w tym czasie 5 oficerów, 263 szeregowych i 2330 jeńców cywilnych. 9 XI 1939 Dulag przekształcono w obóz dla jeńców szeregowych (Stalag), który istniał do l VI 1940. Jego miejsce zajął Oflag II D Gross-Born. Stalag II E powstał na nowo na terenie m. Schwerin.

Obóz dla jeńców oficerów – Oflag II D Gross-Born.

Powstał l VI 1940 na miejscu obozu Stalag II E Gross-Born. Położony na wsch. części wzgórza zw. Psią Górką w pobliżu m. Kłomino (Westwalenhof). W obozie przebywali jeńcy francuscy i polscy. W II 1941 przebywało w obozie 3731 Francuzów (3166 oficerów, 565 ordynansów), w IV 1942 — 2826 (2408 oficerów, 418 ordynansów). Wśród obozów jeńców francuskich na Pomorzu Zachodnim Oflag II D znany był z ucieczek jeńców (pierwszą podjął 15 VIII 1940 porucznik Rosere, schwytany następnie w Halle). W połowie 1942 r.

Francuzi zostali wywiezieni, w obozie osadzono Polaków, których l VI 1942 było 2818 (2544 oficerów, 274 ordynansów). Liczba jeńców polskich znacznie zwiększyła się w latach 1944-45: l VII 1944 — 5046 (4670 oficerów, 376 ordynansów), l I 1945 — 5391 (5014 oficerów, 377 ordynansów). Obóz utrzymywał łączność z działającą na terenie Szczecinka tajną organizacją „Odra” kierowaną przez por. S. Adamowicza. W samorządzie jenieckim funkcję starszego obozu pełnił płk Witold Morawski, następnie płk Izydor Izdebski (1944). Jeńcy organizowali zajęcia kulturalno-oświatowe. Wychodziły także podziemne pisma, jak „Za Drutami”, „Znaki”, „Alkaloidy” czy „Przegląd Teatralny”. Jeńcy organizowali zajęcia kulturalno-oświatowe oraz sportowe. W lecie 1944 zorganizowano tu zawody sportowe określane jako XII Igrzyska Olimpijskie z ok. 100 zawodnikami w 16 dyscyplinach sportowych. Na terenie obozu działała komórka Abwehry, która przekazywała do Gestapo w Pile jeńców podejrzanych o działalność antyhitlerowską. W 1945 hitlerowcy ewakuowali jeńców na zachód do Sandbostel; trasa przemarszu wynosiła ponad 700 km.

Przetrzymywany był tu m. in. autor „Pierwszego dnia wolności” pisarz i dramaturg Leon Kruczkowski. tutaj trafiła duża część żołnierzy Powstania Warszawskiego po podpisaniu aktu kapitulacji w dniu 2 października 1944 r.

Wspomnienia Antoniego Pucka – jeńca obozu:

„Przebywający w obozie jeńcy francuscy zrobili podkop, który prowadził do lasu obok obozu. Jednej nocy uciekło 37 Francuzów-oficerów. Niedługo potem Francuzi zostali wywiezieni, a ich miejsce zajęli polscy oficerowie, którzy przybyli z Choszczna. [...] W Kłominie znajdował się także obóz jeńców radzieckich. W październiku 1941 r. przywieziono do Kłomina 26 000 jeńców radzieckich, a już 12 lutego pozostało ich tylko 8 000, gdyż reszta została wymordowana śmiercią głodową. To co piszę to widziałem na własne oczy”

Teksty: Wikipedia, http://www.fotopolska.eu

Obrazek Obrazek
fot. Jacek Grzesiak. Więcej zdjęć w linku poniżej.


Źródło: www.zlotow.naszemiasto.pl
Data wydania: 21 lutego 2019
Awatar użytkownika
Krzysztof Ju
MODERATOR
Posty: 3643
Rejestracja: 23 sie 2012, 18:40
Polubił: 6 razy
Polubiono: 25 razy

Re: Terror hitlerowski w Schneidemühl i okolicach

Post autor: Krzysztof Ju »

Inwentarz archiwalny IPN wskazuje mnóstwo powojennych dokumentów związanych z pracą służb bezpieczeństwa, wywiadu i wojska w Pile lub dotyczące osób z Piły. Ale są też dokumenty związane z okresem II wojny światowej ze wzmiankami o Schneidemühl i o nich wklejam informacje poniżej. Wszystkie dane pochodzą z inwentarza i jedynie przerobiłem opis kilku akt w jeden zbiorczy opis akt dotyczących egzekucji przez powieszenie polskich robotników przymusowych dokonanych przez pilskie Gestapo.


Dokumenty Gestapo i SS przechowywane w Archiwum IPN w Warszawie

Twórca: Tajna Policja Państwowa. Oddział w Ciechanowie/Płocku 1939-1945 [Geheime Staatspolizei. Staatspolizeistelle Zichenau/Schröttersburg]
Sygnatura: IPN GK 629/411
Data wytworzenia dokumentów: 1941-1942
Tytuł i/lub opis: Akten der Geheimen Staatspolizei. Staatspolizei(leit)stelle Zichenau über Chmielewski Tadeusz, geb. 6.9.20 [Akta w sprawie: Tadeusz Chmielewski, imię ojca: Józef, ur. 06-09-1920 r.; aresztowany w dniu 14-07-1941 r. pod zarzutem spowodowania pożaru i osadzony w więzieniu w Pile (Schneidemühl), skąd zbiegł; aresztowany ponownie 18-07-1941 r. pod zarzutem kradzieży roweru i osadzony w więzieniu w Płocku, skąd został skierowany do dyspozycji Gestapo w Pile]

Tajna Policja Państwowa. Oddział w Ciechanowie/Płocku 1939-1945 [Geheime Staatspolizei. Staatspolizeistelle Zichenau/Schröttersburg]
IPN GK 629/1837
1942
Tajna Policja Państwowa. Oddział w Ciechanowie/Płocku 1939-1945 [Geheime Staatspolizei. Staatspolizeistelle Zichenau/Schröttersburg]
Akten der Geheimen Staatspolizei. Staatspolizei(leit)stelle Zichenau über Koncki Kazimierz, geb. 24.3.08 [Akta w sprawie: Kazimierz Koncki, imię ojca: Stanisław, ur. 24-03-1908 r.; aresztowany pod zarzutem porzucenia miejsca pracy; osadzony w wychowawczym obozie pracy w Ciechanowie (AEL Zichenau) w dniu 02-03-1942 r., a następnie skierowany do pracy w Rzeszy (Schneidemühl) w dniu 15-04-1942 r.]

Tajna Policja Państwowa. Oddział w Ciechanowie/Płocku 1939-1945 [Geheime Staatspolizei. Staatspolizeistelle Zichenau/Schröttersburg]
IPN GK 629/561
1942
Akten der Geheimen Staatspolizei. Staatspolizei(leit)stelle Zichenau über Cieminski Mieczyslaw, geb. 8.10.20 [Akta w sprawie: Mieczysław Ciemiński, ur. 08-10-1920 r.; aresztowany w dniu 19-03-1942 r. pod zarzutem porzucenia miejsca pracy w m. Christfelde; osadzony w wychowawczym obozie pracy w Grodźcu (AEL Grodziec), a następnie skierowany do więzienia policyjnego w m. Schneidemühl]

Sztafety Ochronne. Nadokręg w Poznaniu [1933] 1939-1945 [Schutzstaffeln (SS). Oberabschnitt Posen]
IPN GK 757/1181
1942
[Karta personalna: Walter Zellmer, ur. 21-07-1909 r., miejsce urodzenia: Schneidemühl, członek SS (SS-Untersturmführer)]


Dokumenty wytworzone przez Okręgową Komisję Badania Zbrodni Hitlerowskich i przechowywane w Oddziałowym Archiwum IPN w Krakowie

IPN Kr 1/3476
1988
Relacja osoby przymusowo zatrudnionej w III Rzeszy: Zofia Szymańska, imię ojca: Franciszek, ur. 22-08-1927 r., wywieziona na roboty przymusowe w dniu 04-10-1942 r. do m. Schneidemühl (Piła) i zatrudniona przy sortowaniu odzieży, gdzie pracowała do 1945 r.

IPN Kr 1/3764
1988
Relacja osoby przymusowo zatrudnionej w III Rzeszy: Janina Wróbel, ur. 19-12-1925 r., wywieziona na roboty przymusowe z m. Korab w grudniu 1942 r. do m. Schneidemühl/Piła i zatrudniona w gospodarstwie rolnym, gdzie pracowała do 1945 r.

IPN Kr 1/7211
1988
Relacja osoby przymusowo zatrudnionej w III Rzeszy: Zygmunt Stankowski, ur. 09-08-1928 r., wywieziony z m. Grojec w dniu 10 czerwca 1942 r. do obozów przejściowych w m. Gorzyce, Stargard następnie skierowany na roboty przymusowe przy budowie umocnień wojskowych w rejonie m. Piła oraz w gospodarstwie rolnym w m. Lieschow (Meklemburgia-Pomorze Przednie), gdzie pracował do 05-05-1945 r.

IPN Kr 1/7598
1989
Relacja osoby przymusowo zatrudnionej w III Rzeszy: Władysław Menet, imię ojca: Stanisław, ur. 10-02-1924 r., wywieziony na roboty przymusowe z rejonu m. Krosno w lutym 1943 r. po pobycie w obozie przejściowym w m. Piła, na teren Norwegii i zatrudniony przy budowie umocnień wojskowych oraz przy wyrębie lasów, gdzie pracował do 1945 r.

IPN Kr 1/7985
1989
Relacja osoby przymusowo zatrudnionej w III Rzeszy: Jan Patynowski, ur. 04-09-1931 r., wywieziony na roboty przymusowe z m. Wir w dniu 09-03-1943 r. do obozu przejściowego w m. Częstochowa, następnie do m. Schneidemühl/Piła i zatrudniony na terenie powiatu Wałcz w gospodarstwie rolnym, gdzie pracował do marca 1945 r.

IPN Kr 1/8003
1989
Relacja osoby przymusowo zatrudnionej w III Rzeszy: Stanisław Stachura, ur. 24-03-1923 r., wywieziony na roboty przymusowe z m. Rdzów w lutym 1944 r. do m. Częstochowa, Schneidemühl/Piła a następnie na teren powiatu powiatu człuchowskego i zatrudniony w gospodarstwie rolnym, gdzie pracował do 1945 r.

IPN Kr 1/8472
1993
Relacja osoby przymusowo zatrudnionej w III Rzeszy: Józef Pochopień, ur. 16-03-1925 r., wywieziony na roboty przymusowe z m. Kraków w lutym 1941 r. do m. Piła a następnie do m. Narwik (Norwegia) i zatrudniony w jego okolicach przy ścince i transporcie drzew, gdzie pracował do 1945 r.

IPN Kr 238/5
1941
Kartka pocztowa wydana w Lipsku w 1941 r. przedstawiająca lotnicze zdjęcie Piły (Schneidemühl). Według informacji Ofiarodawcy kartka została nadana z obozu pracy przymusowej, prawdopodobnie przez ojca Stanisława Zięby - NN Ziębę. Na odwrocie karty pocztowej znajduje się wpis z datą 2 lipca 1942 r. dotyczący planów ucieczki z bliżej nieokreślonego miejsca w Kotuniu koło Piły (Kattun bei Schneidemühl).


Dokumenty wytworzone przez Okręgową Komisję Badania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu i przechowywane w Oddziałowym Archiwum IPN w Szczecinie

IPN Sz 418/6 t. 1, t. 2
1966-1971/1979
Akta śledztwa w sprawie śmierci działacza polonijnego, członka Związku Polaków w Niemczech: ks. Maksymilian Grochowski, ur. 12-12-1869 r. aresztowanego przez Niemców 11-09-1939 r., osadzonego w więzieniu w Złotowie, a następnie skierowanego do obozu jenieckiego "Albatros" w Pile. Śledztwo umorzono z powodu niewykrycia sprawców.

IPN Sz 418/19 t. 1, t. 2, t. 3, t. 4
IPN Sz 418/29 t. 1, t. 2
IPN Sz 418/32 t. 1, t. 2
IPN Sz 418/33 t. 1, t. 2
IPN Sz 418/36 t. 1, t. 2
IPN Sz 418/38 t. 1, t. 2
IPN Sz 418/46 t. 1, t. 2
IPN Sz 418/48 t. 1, t. 2
IPN Sz 418/50 t. 1, t. 2
IPN Sz 418/51 t. 1, t. 2
1968-1995
Akta śledztw w sprawie powieszeń polskich robotników przymusowych przez funkcjonariuszy placówki gestapo w Pile:
- Jan Pepliński, imię ojca: Tomasz, ur. 18-01-1917 r., powieszony przez ww. w trybie "potraktowania specjalnego" (niem. Sonderbehandlung) w dniu 31-03-1943 r. w lesie położonym przy Człopie (niem. Schloppe),
- NN, powieszony latem 1943 r. w Gwieździnie (dawna nazwa: Leśniewo, niem. Förstenau) za rzekome podpalenie stodoły,
- Wacław Grabowski, imię ojca: Aleksander, ur. 20-08-1919 r., powieszony latem 1942 r. w Radzewie (niem. Hammerdamm),
- NN, powieszony w 1941 r. we wsi Łubianka (niem. Lubianken), w powiecie człuchowskim,
- Andrzej Ozgowicz, imię ojca: Jan, ur. 01-03-1913 r., powieszony w dniu 04-12-1941 r. w Parsęcku (niem. Persanzig) przez funkcjonariuszy placówki gestapo w Pile, z udziałem starszego asystenta kryminalnego tej placówki o nazwisku: Georg Gielow, za utrzymywanie stosunków cielesnych z niemiecką dziewczyną,
- Stanisław Jakubiec, imię ojca: Stanisław, ur. 12-05-1914 r., powieszony w dniu 08-10-1942 r. w Żółtnicy (niem. Soltniz) m.in. przez asystenta kryminalnego z Piły o nazwisku Anton Schmitz,
- NN, powieszony w Rusinowie (niem. Ruschendorf) na podstawie oskarżenia o utrzymywanie kontaktów z Niemką,
- N. Nowak, powieszony w 1942 r. w Różewie (niem. Rosenfelde),
- Stanisław Grzegorzewski, imię ojca: Jan, ur. 19-04-1914 r., powieszony w dniu 04-02-1942 r. w Żabinie (niem. Gross/Groß Sabin) przez funkcjonariuszy placówki gestapo w Pile, w tym asystenta kryminalnego o nazwisku: Friedrich Hübner,
- Henryk Mórawski, imię ojca: Józef, ur. 01-05-1908 r., robotnik przymusowy i były jeniec wojenny powieszony jesienią 1941 r. w Osieku Drawskim (niem. Wutzig).
Akta śledztwa dotyczyły przestępstwa z art. 1 dekretu z dnia 31 sierpnia 1944 r. o wymiarze kary dla faszystowsko-hitlerowskich zbrodniarzy winnych zabójstw i znęcania się nad ludnością cywilną i jeńcami. Dochodzenia zakończono z powodu wyczerpania możliwości ustalenia okoliczności egzekucji, a zebrane materiały dowodowe dołączono do akt kompleksowego śledztwa w sprawie zbrodniczej działalności funkcjonariuszy gestapo w Pile o sygn. S 4/72.
Do odrębnego postępowania wyłączono, przy aktach IPN Sz 418/38, materiał dotyczący aresztowania i śmierci innego polskiego robotnika przymusowego o nazwisku Józef Soczka (patrz poniżej).

IPN Sz 418/57
1972-1974
Akta śledztwa w sprawie aresztowania i zabójstwa w 1943 lub 1944 r. w Żółtnicy (niem. Soltnitz) Polaka o nazwisku: Józef Soczka, imię ojca: Michał, ur. 23-01-1920 r. przez funkcjonariuszy gestapo za to, że jako woźnica pojazdu konnego nie zdołał opanować spłoszonych koni, co doprowadziło do poturbowania niemieckiego dziecka, które doznało obrażeń, w wyniku których poniosło śmierć, tj. o przestępstwo z art. 1 dekretu z dnia 31 sierpnia 1944 r. o wymiarze kary dla faszystowsko-hitlerowskich zbrodniarzy winnych zabójstw i znęcania się nad ludnością cywilną i jeńcami. Wobec wyczerpania możliwości zebrania dalszych dowodów dotyczących ostatecznego losu pokrzywdzonego, śledztwo zakończono, a zebrany materiał dowodowy włączono do akt kompleksowego śledztwa w sprawie zbrodniczej działalności funkcjonariuszy gestapo w Pile, prowadzonego pod sygn. S 4/72.

IPN Sz 418/31 t. 1, t. 2
1968-1974
Akta śledztwa w sprawie powieszenia w czerwcu 1943 r. w miejscowości Leśny Młyn, w powiecie człuchowskim, jeńca polskiego pod zarzutem rzekomego zgwałcenia niemieckiej kobiety, tj. o przestępstwo z art. 1 dekretu z dnia 31 sierpnia 1944 r. o wymiarze kary dla faszystowsko-hitlerowskich zbrodniarzy winnych zabójstw i znęcania się nad ludnością cywilną i jeńcami. Śledztwo umorzono, a zebrany materiał dołączono do akt śledztwa S 13/70 w sprawie powieszenia w 1943 r. w Brzęczku, w powiecie człuchowskim Polaka Jana N., za rzekome usiłowanie zgwałcenia Niemki, tj. o przestępstwo z art. 1 dekretu z dnia 31 sierpnia 1944 r. o wymiarze kary dla faszystowsko-hitlerowskich zbrodniarzy winnych zabójstw i znęcania się nad ludnością cywilną i jeńcami, ponieważ oba śledztwa dotyczyły tego samego przestępstwa. Prowadzone dalej pod sygn. S 13/70 śledztwo zawieszono z powodu braku możliwości uzyskania dowodów z zagranicy, a zebrany materiał włączono do akt kompleksowego śledztwa w sprawie zbrodniczej działalności funkcjonariuszy placówki gestapo w Pile. Ostatecznie w 2011 r. śledztwo umorzono z powodu niewykrycia sprawców zbrodni.

IPN Sz 753/29
Zbiór odpisów protokołów przesłuchań świadków oraz wspomnień więźniów obozu Ravensbrück i innych obozów, sporządzonych w Polskim Instytucie Źródłowym w Lund.
Odpis protokołu przesłuchania świadka nr 467 dot. Jakubowski Marian, imię ojca: Michał, ur. 21-10-1923 r. Aresztowany w Żychlinie w dniu 12-05-1941 r., wywieziony na roboty do Schneidemühl (Piła), więziony w obozie w Sachsenhausen od 04-02-1943 r. do 03-05-1945 r.

IPN Sz 753/177
Zbiór odpisów protokołów przesłuchań świadków oraz wspomnień więźniów obozu Ravensbrück i innych obozów, sporządzonych w Polskim Instytucie Źródłowym w Lund.
Odpis protokołu przesłuchania świadka nr 512 dot. Michalakówna Irena, imię ojca: Franciszek, ur. 20-10-1919 r. Więziona w więzieniu w Pile do 03-11-1940 r. Więziona w fortach poznańskich, w obozie w Auschwitz od 03-01-1941 r. do 04-04-1944 r., następnie więziona w obozie w Eberswalde od 04-04-1944 r. do 04-04-1945 r., w obozie w Ravensbrück od 04-04-1945 r. do 17-04-1945 r.


Dokumenty przechowywane w Oddziałowym Archiwum IPN w Bydgoszczy i Poznaniu

Prokuratura Wojewódzka w Bydgoszczy 1950-1998
IPN By 807/1
IPN By 807/2
1990-1997
Akta główne prokuratora w sprawie pozbawienia życia w nieustalonych okolicznościach ok. 500 Polaków aresztowanych w końcu 1944 r. i w styczniu 1945 r. przez Gestapo w Toruniu, Gdańsku, Grudziądzu i Bydgoszczy, tj. o czyn z art. 148§ 1 kk i art. 2a i 2b ust. 1-3 ustawy z dnia 6 kwietnia 1984 r. o GKBZH w Polsce - IPN.
Ewakuowani przez Gestapo więźniowie w styczniu 1945 r. szli przez Nakło w kierunku Piły. Wg relacji niektórych świadków, więźniowie zostali przez oddziały radzieckie złapani i wywiezieni w głąb ZSRR, część świadków zeznała, że zostali zamordowani przez Niemców k. Chojnic. Dołączono akta podręczne dot. sprawy V Ds. 2/96. Postanowienie o umorzeniu śledztwa.

Wojewódzki Urząd Spraw Wewnętrznych w Poznaniu 1983-1990
IPN Po 0186/1625/D
IPN Po 0186/1625/J
1956-1959
Materiały dot. Horwath Bogdan, imię ojca: Arthur, ur. 20-09-1922 r. Kontrola operacyjna osoby, która w czasie okupacji hitlerowskiej wyraziła dobrowolnie zgodę na współpracę z gestapo w Pile.

Wojewódzki Urząd Spraw Wewnętrznych w Poznaniu 1983-1990
IPN Po 0186/1688/D
IPN Po 0186/1688/J
IPN Po 08/845
1951-1955/1972
Sprawa agencyjnego rozpracowania kryptonim "Wróg" dot. Górzny Jan, imię ojca: Jan, ur. 22-10-1899 r. Kontrola operacyjna figuranta, podejrzanego o współpracę z placówką Abwehry w Szczecinie i gestapo w Pile podczas II wojny światowej.

Niestety w inwentarzu archiwalnym IPN nie ma wszystkiego i np. brakuje informacji o dokumentach dotyczących pilskich obozów. Ich sygnatury wymieniono w książce "Piła na zdjęciach lotniczych 1914-1945", s. 32: GK 164/5022, GK 159/91, GK 178/44, IPB By 688/114, IPN Sz 456/16, IPN Po 797/53. Nie ma też sygnatury S 4/72 z dokumentami ze śledztwa przeciw zbrodniarzom z pilskiej Gestapo. Poza tym w inwentarzu brak możliwości przeglądania słów kluczowych, a sama wyszukiwarka nie jest dokładna i trzeba szukać przez różne kombinacje słów.

W temacie hitlerowskiego terroru i pilskich obozów dane można znaleźć też na szukajwarchiwach.pl (np. Wojewódzki Urząd Informacji i Propagandy w Poznaniu w dokumentach z 1945-47 wymieniał jako komendanta obozu Wilhelma Muehlhausena albo w Aktach miasta Piły znajdują się wykazy robotników z lat 1939-44) oraz na stronie Międzynarodowego Biura Poszukiwań w Bad Arolsen (np. akta Sondergerichtes Schneidemühl z wyrokami na polskich obywateli w latach 1939-43 lub informacja o więźniu politycznym zmarłym w pilskim szpitalu).
Awatar użytkownika
Krzysztof Ju
MODERATOR
Posty: 3643
Rejestracja: 23 sie 2012, 18:40
Polubił: 6 razy
Polubiono: 25 razy

Re: Terror hitlerowski w Schneidemühl i okolicach

Post autor: Krzysztof Ju »

dzienniknowy.pl pisze:Obrazek

W Węglewie pamiętają...

Wieś Węglewo wzbogaciła się o nowy, patriotyczny akcent. Na ścianie miejscowej remizy strażackiej odsłonięto tablicę upamiętniającą cierpienia mieszkańców gminy Ujście w czasie II wojny światowej.

Oprawa wydarzenia była bardzo uroczysta. Rozpoczęto mszą świętą z elementami patriotycznymi, odprawioną w miejscowym kościele przez proboszcz parafii kruszewskiej ks. Pawła Froelicha. Dalsza część uroczystości miała miejsce pod remizą strażacką. Rozbrzmiał tam hymn państwowy. Był poczet sztandarowy, biało-czerwone wiązanki kwiatów oraz okolicznościowe wystąpienia.

Wydarzenie zgromadziło tłumy mieszkańców sołectwa i okolicy oraz gości. - Nie zebraliśmy się tu po to, by dzielić ludzi na dobrych i złych- mówił przy remizie burmistrz Ujścia, Roman Wrotecki.- Jesteśmy tu po to, by upamiętnić mieszkańców gminy, którzy ucierpieli w czasie II wojny światowej.

Na tablicy widnieje napis: W budynku tej remizy w czasie II wojny światowej niemieccy oprawcy katowali Polaków, którzy nie wyrzekli się swojej Ojczyzny. Ceremonii odsłonięcia tablicy dokonał niezwykły duet- świadek tamtych czasów, kombatant, Stanisław Zachara oraz przedstawicielka najmłodszych mieszkańców sołectwa Węglewo, Wanessa Gucwa. Dwa różne pokolenia, dwa różne światy połączone wspólną sprawą.

Ks. proboszcz Paweł Froelich poświęcił odsłoniętą tablicę. Następnie delegacje złożyły wieńce i kwiaty.

Pomysł, by upamiętnić mieszkańców gminy, którzy ucierpieli w czasie wojennej pożogi narodził się w głowie lokalnego miłośnika historii, Leszka Jakubowskiego, zainspirowanego lekturą starej kroniki ówczesnej Publicznej Szkoły Powszechnej w Węglewie. Znajdują się w niej wojenne zapiski dawnego nauczyciela, Teodora Kiczki, dotyczące m. in. losów okolicznych mieszkańców. Pomysł wsparły władze gminy Ujście z burmistrzem Romanem Wroteckim na czele i sołtys Węglewa Elżbieta Radtke, pomogła społeczność sołectwa.

***

W Kronice Publicznej Szkoły Powszechnej w Węglewie odnotowano m. in.: 1 września 1939 roku mieszkańcy Węglewa przystąpili do ewakuacji swoich posiadłości. Cześć Polaków zatrzymała się w Wągrowcu, inni udali się do Gniezna i Kutna. Uchodźcy podzielili się na grupy i wracali po kilku dniach, tygodniu lub trzech tygodniach do swoich domów.

Już w pierwszych tygodniach wojny młodzież niemiecka w mundurach Hitlerjugend niszczyła wszystko co polskie. Początek wojny ilustruje rozmowa przeprowadzona z panem Stanisławem Borkiem:

Gdy 17 września 1939 roku wróciłem z ucieczki do domu w Węglewie, zjawili się miejscowi Niemcy- Paul Weise, Erwin Hinz, Paul Kroll i Turnow z karabinami zwróconymi w moją stronę. Dotkliwie pobito mojego ojca i mnie, później ustawiono nas pod murem kościoła, a inni udali się do remizy strażackiej, gdzie po czasie dochodziły krzyki i jęki.

Mieszkańcy Węglewa byli stale szykanowani. Niemcy zatrzymywali każdego przejeżdżającego na rowerze i bili czym mogli, gdzie popadło.

Doprowadzono nas- obolałych i zmęczonych - do Nowej Wsi Ujskiej. Tu zamknięto nas w prowizorycznej celi więziennej. Pojedynczo byliśmy przesłuchiwani przez Niemców. Janickiego oskarżono o to, że z jego stodoły w pierwszych dniach września polski patrol wojskowy ostrzeliwał sąsiednie tereny. Ojciec mój przyznać się miał, co złego mówił o Niemcach na zebraniach. Mnie pytał się Franke czy wiem, za co mnie przyprowadzono. A ponieważ nie wiedziałem, próbował przypomnieć mi to przez uderzenie w twarz. Starał się wmówić mi, że mam przechowaną broń po organizacji "Strzelec". Stwierdziłem, że tak ja, jak i inni mieliśmy karabiny, lecz w ostatnim tygodniu przedwojennym zostały one zdane do Ujścia. W odpowiedzi usłyszałem, że zasłużyłem tylko na to, by mnie wyprowadzić do lasu lub wywieźć do obozu. Po nocy spędzonej w celi przesłuchano jeszcze raz ojca i Janickiego, po czym wypuszczono ich do domu. Mnie zatrzymano jeszcze do czasu podjęcia decyzji przez starszy kolektyw. Przydzielono mnie do pracy u miejscowego gospodarza, Niemca. Tu przepracowałem cały okres wojny.

Wypuszczony do domu ojciec i Janicki oraz inni Polacy z Weglewa jak brat mój Józef, leśniczy Wojciech Łusiewicz, Kaziński (zginął w obozie koncentracyjnym) i inni oraz z Jabłonowa- Kłos, Izydor Skibiński, Walerian Koźma, Szmid i pozostali meldować się musieli codziennie po pracy u miejscowej władzy. Miejscem meldowania się była remiza straży pożarnej. Każdy spieszył się, by jak najprędzej dokonać zameldowania i nie wracać do domu o zmroku, bo było to bardzo niebezpieczne. Ukryte za parkanami lub krzakami niemieckie łobuzy napadały na powracających. Ale i z ciemnej remizy dochodziły często krzyki i jęki katowanych. Skutki tych prześladowań, częstego i okrutnego bicia odczuł szczególnie boleśnie brat mój, Józef. Organizm jego nie wytrzymał. Józef zmarł po kilku miesiącach.

***

Pewnego dnia października 1939 roku spotkałem się w Jabłonowie z leśniczym Wojciechem Łusiewiczem z Gołopola. Mówił, że przed kilkoma dniami zgłosił się na wezwanie Niemców do remizy straży pożarnej w Węglewie. W półmroku zauważył, że jest tam kilka osób. Po zamknięciu drzwi nastała zupełna ciemność. Leśniczego oskarżono, że zabraniał Niemcom ścinać drzewa w lesie, że przeszkadzał im w organizowaniu zbiórek. W ciemności padały na niego uderzenia. Choć starał się ich unikać, wiele padło na jego głowę i plecy. Pokazywał mi swoją czapkę. Wewnątrz cała była poplamiona skrzepłą krwią. Na głowie miał liczne rany od uderzeń.

***

W lutym 1942 r. w Węglewie aresztowano księdza Bolesława Mielcarskiego- proboszcza parafii we wsi Kruszewo wraz z gospodarzem p. Kazińskim i wywieziono ich do obozu w Dachau. Numer obozowy księdza to 21892. Gospodarz zmarł w obozie, a ksiądz wrócił do parafii w Kruszewie. Zmarł w 1962 roku.

***

Władze Gminy Ujście, rozumiejąc wagę tych wspomnień złożyły stosowny wniosek do Instytutu Pamięci Narodowej z nadzieją na uzyskanie dodatkowych informacji dotyczących wydarzeń w Węglewie oraz osób występujących w tekście. Minionej jesieni, 20 listopada nadeszła odpowiedź. Dyrektor Oddziału Instytutu Pamięci Narodowej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Poznaniu, Rafał Reczek poinformował m.in, że istnieją materiały, dotyczące leśniczego Wojciecha Łusiewicza, syna Józefa i Marianny, urodzonego 21 kwietnia 1895 r. W latach 1919-1920 służył w WP. Dwukrotnie ranny: w 1915 r. oraz 1920 r. Odznaczony Orderem Virtuti Militari III klasy, Krzyżem Walecznych i Medalem Niepodległości. W latach międzywojennych, w czasie okupacji niemieckiej i po wojnie mieszkał w leśniczówce Gołe Pole (Węglewo). 5 września 1945 r. został zatrzymany przez funkcjonariuszy PUBP w Chodzieży, a następnie oskarżony z art 1 i 4 paragraf 1a Dekretu PKWN z 30 października 1944 r. o ochronie Państwa o udzielenie schronienia oraz dostarczanie żywności członkom podziemnych organizacji zbrojnych, a także ukrywanie broni bez prawnego zezwolenia władzy. 28 września 1945 r. Wojskowy Sąd Okręgu Wojskowego nr III w Poznaniu skazał go na dwa lata więzienia. Ostatecznie w dniu 28 grudnia 1946 r. został uniewinniony.


Źródło: www.dzienniknowy.pl
Data wydania: 23 sierpnia 2019
Awatar użytkownika
Krzysztof Ju
MODERATOR
Posty: 3643
Rejestracja: 23 sie 2012, 18:40
Polubił: 6 razy
Polubiono: 25 razy

Re: Terror hitlerowski w Schneidemühl i okolicach

Post autor: Krzysztof Ju »

Pilskie Muzeum Wojskowe pisze:Obrazek

Odszedł Kazimierz Pinkowski

Z wielkim żalem zawiadamiamy, że w dniu 13 października 2019 r. w wieku 94 lat odszedł Pan Kazimierz Pinkowski – prawdopodobnie ostatni żyjący były więzień niemieckiego obozu „Hansa Lager”, znajdującego się w latach II wojny światowej na terenie pilskiego lotniska. Pan Kazimierz – początkowo więzień owianego złą sławą SS-Arbeitslager Lebrechtsdorf/UWZ-Lager Lebrechtsdorf – trafił do Piły w maju 1943 r. Po kilkutygodniowym szkoleniu zawodowym został zatrudniony jako pracownik przymusowy w zakładach lotniczych Ludwig Hansen & Co. W kolejnych latach pracował wraz z jeńcami radzieckimi, francuskimi, belgijskimi oraz włoskimi przy naprawach samolotów Fw 189, Me 210, Me 410 i Me 262. W maju i grudniu 1944 r. był naocznym świadkiem alianckich bombardowań lotniska. Piłę opuścił wraz z pozostałymi polskim więźniami w dniu 26 stycznia 1945 r. W trakcie marszu na zachód, jeszcze na obszarze Wału Pomorskiego, wymknął się niemieckim strażnikom i doczekał nadejścia jednostek Wojska Polskiego. W kolejnych dniach, podczas powrotu do rodzinnej wsi Wielka Klonia, dzięki swojemu sprytowi uniknął w Złotowie schwytania przez żołnierzy NKWD. Fragmenty niezwykle barwnych i praktycznie w całości potwierdzonych dokumentami archiwalnymi wspomnień Pana Kazimierza można przeczytać w książce pt. „Lotnicza historia ziemi pilskiej 1910-1945”. R.I.P.

Obrazek
Na wykonanej w 1943 r. w Pile fotografii Pan Kazimierz Pinkowski siedzi pierwszy od prawej.


Źródło: www.pmw.pila.pl
Data wydania: 14 października 2019
Awatar użytkownika
SA108
MODERATOR
Posty: 1781
Rejestracja: 21 kwie 2005, 19:45
Lokalizacja: Piła
Polubiono: 10 razy

Re: Terror hitlerowski w Schneidemühl i okolicach

Post autor: SA108 »

Na stronie IPN jest dostępny artykuł "Ciężarne robotnice przymusowe w obozie przejściowym w Pile (Durchgangslager Schneidemühl) w latach 1943-1945" autorstwa Karoliny Trzeskowskiej-Kubasik: https://przystanekhistoria.pl/pa2/temat ... Schne.html
ODPOWIEDZ

Utwórz konto lub zaloguj się, aby dołączyć do dyskusji..

Musisz być zarejestrowanym użytkownikiem, aby móc opublikować odpowiedź.

Utwórz konto

Zarejestruj się, aby dołączyć do Nas!
Zarejestrowani użytkownicy, mają dużo więcej przywilejów, związanych z użytkowaniem forum.
Rejestracja i korzystanie z forum jest całkowicie bezpłatne.

Zarejestruj się

Zaloguj się