Działania wojenne na pilskiej ziemi
: 15 maja 2005, 10:27
W pasie działania 26. Dywizji Piechoty w rejonie komisariatu Straży Granicznej Kaczory od godziny 1. 00 Niemcy rozpoczęli działania wojenne.
Około godz. 1.00 nie opodal wsi Zelgniewo, oddalonej wówczas 8 km. od granicy państwowej, wybuchł pocisk artyleryjski.
Strzał armatni oddany zostal z terenu Niemiec.
Po tym fakcie rozpoczęło się ostrzeliwanie z broni maszynowej przygranicznej wsi Jeziorki.
W Jeziorkach znajdowała się placówka Straży Granicznej oraz polski urząd celny.
O godz. 1.20 banda uzbrojonych dywersantów hitlerowskich naruszając granicę państwową zaatakowała budynek tego urzędu bronionego przez żołnierzy plutonu wsparcia ( sylwetka kpr. Piotra Konieczki w innym poście ).
Po okrążeniu tej polskiej placówki hitlerowcy wtargnęli do Jeziorek, zmuszając Straż Graniczną do odwrotu w kierunku Śmiłowa.
O godz. 1.30 banda hitlerowców zajęła pobliską wieś Brodna, przystępując do rozprawy z tamtejszą ludnością polską.
Około godz. 1.45 dywersanci zaatakowali Zelgniewo, podpalając budynek urzędu pocztowego oraz dwa gospodarstwa.
Hitlerowcy ostrzelali znajdującą się w Zelgniewie placowkę Straży Granicznej, podjmując walke ze znajdującym się w tej wsi oddziałem wojska.
Polacy stawili tam opór, zmuszając hitlerowców około godz. 3.00 do odwrotu.
Wskutek braku łączności dopiero o godz. 2.08 komendant komisariatu Kaczory powiadomił dowódcę kompanii Obrony Narodowej w Chodzieży o sytuacji, żądając posiłków.
Meldunek z Kaczor stał się sygnałem do zniszczenia dokumentow w budynku Starostwa w Chodzieży.
Jednocześnie do Kaczor przerzuconych zostaje 20 żołnierzy Obrony Narodowej, ktorzy dotarli tam około godz. 3.30, wzmacniając komisariat i osłone mostu na Noteci w Milczu.
Okolo godz. 4.00 zdołano ustalić, że leżącą nad Gwdą wieś Byszki zajął patrol Wehrmachtu.
Wkrótce potem żołnierze w Zelgniewie i Dziembowie nawiązali kontakt ogniowy z przednimi strażami Wehrmachtu, które zaczęły posuwać się na wschód północnym brzegiem Noteci.
Odgłosy strzelaniny w tym rejonie poruszyły ukrywający się od 25 sierpnia na bagnach nadnoteckich niemiecki oddzial dywersyjny - Freikorps Dr. Funk; złożony z Niemców chodzieskich.
Wśród zalegającej mgły hitlerowcy niespodziewanie dotarli do podnoszonego drewnianego mostu w Milczu na Noteci, a następnie od strony południowej zaatakowali tam oddział strzegący tego obiektu.
W czasie strzelaniny Polacy zdołali podpalic most, co pociągnęło za sobą odcięcie na północnym brzegu Noteci żołnierzy z chodzieskiej kompanii Obrony Narodowej.
Atak przeprowadzony przez dywersantów niemieckich operujących na południowym brzegu Noteci wywołał zamieszanie wśród żołnierzy polskich.
Opózniło to w konsekwencji wysadzenie leżącego około 2000 m na zachód od Milcza mostu kolejowego na Noteci, na trasie Poznań - Schneidemuhl.
Sytuację tę wykorzystali Niemcy - oddzial Wehrmachtu uderzył od strony północnej na most, spychając posterunki polskie, które jednocześnie na południowym brzegu Noteci zostały zaatakowane przez dywersantów.
W efekcie Niemcy zdobyli nie uszkodzony most kolejowy na Noteci, którego jednak natychmiast nie mogli wykorzystać z uwagi na tor rozebrany w latach 30 za Dziembowem po stronie polskiej.
Uderzenie niemieckie było dla strony polskiej sygnałem do niszczenia mostów na Noteci.
Hasło L - 20, będące na terenie operacyjnym 26. Dywizji rozkazem do wysadzania mostów, dotarlo do posterunków.
Okolo godz. 8.00 żołnierze Obrony Narodowej zniszczyli most w Białośliwiu oraz wiadukt drogowy w Równopolu nad torem kolejowym relacji Schneidemuhl - Bydgoszcz.
Około godz. 10.00 zniszczony został most podnoszony na Gwdzie koło Ujścia, a dopiero pół godziny pózniej most na Noteci w tym granicznym mieście.
Tam Straż Graniczna umożliwiła jeszczeprzejście uchodzcom polskim z rejonu nadgranicznego na południowy brzeg Noteci.
Rejon podległy komisariatowi Straży Granicznej Ujście nie został zaatakowany.
W tym temacie będziemy poruszali tematykę działań wojennych w okresie 2 wojny światowej na terenie Piły i w pobliskich okolicach.
Około godz. 1.00 nie opodal wsi Zelgniewo, oddalonej wówczas 8 km. od granicy państwowej, wybuchł pocisk artyleryjski.
Strzał armatni oddany zostal z terenu Niemiec.
Po tym fakcie rozpoczęło się ostrzeliwanie z broni maszynowej przygranicznej wsi Jeziorki.
W Jeziorkach znajdowała się placówka Straży Granicznej oraz polski urząd celny.
O godz. 1.20 banda uzbrojonych dywersantów hitlerowskich naruszając granicę państwową zaatakowała budynek tego urzędu bronionego przez żołnierzy plutonu wsparcia ( sylwetka kpr. Piotra Konieczki w innym poście ).
Po okrążeniu tej polskiej placówki hitlerowcy wtargnęli do Jeziorek, zmuszając Straż Graniczną do odwrotu w kierunku Śmiłowa.
O godz. 1.30 banda hitlerowców zajęła pobliską wieś Brodna, przystępując do rozprawy z tamtejszą ludnością polską.
Około godz. 1.45 dywersanci zaatakowali Zelgniewo, podpalając budynek urzędu pocztowego oraz dwa gospodarstwa.
Hitlerowcy ostrzelali znajdującą się w Zelgniewie placowkę Straży Granicznej, podjmując walke ze znajdującym się w tej wsi oddziałem wojska.
Polacy stawili tam opór, zmuszając hitlerowców około godz. 3.00 do odwrotu.
Wskutek braku łączności dopiero o godz. 2.08 komendant komisariatu Kaczory powiadomił dowódcę kompanii Obrony Narodowej w Chodzieży o sytuacji, żądając posiłków.
Meldunek z Kaczor stał się sygnałem do zniszczenia dokumentow w budynku Starostwa w Chodzieży.
Jednocześnie do Kaczor przerzuconych zostaje 20 żołnierzy Obrony Narodowej, ktorzy dotarli tam około godz. 3.30, wzmacniając komisariat i osłone mostu na Noteci w Milczu.
Okolo godz. 4.00 zdołano ustalić, że leżącą nad Gwdą wieś Byszki zajął patrol Wehrmachtu.
Wkrótce potem żołnierze w Zelgniewie i Dziembowie nawiązali kontakt ogniowy z przednimi strażami Wehrmachtu, które zaczęły posuwać się na wschód północnym brzegiem Noteci.
Odgłosy strzelaniny w tym rejonie poruszyły ukrywający się od 25 sierpnia na bagnach nadnoteckich niemiecki oddzial dywersyjny - Freikorps Dr. Funk; złożony z Niemców chodzieskich.
Wśród zalegającej mgły hitlerowcy niespodziewanie dotarli do podnoszonego drewnianego mostu w Milczu na Noteci, a następnie od strony południowej zaatakowali tam oddział strzegący tego obiektu.
W czasie strzelaniny Polacy zdołali podpalic most, co pociągnęło za sobą odcięcie na północnym brzegu Noteci żołnierzy z chodzieskiej kompanii Obrony Narodowej.
Atak przeprowadzony przez dywersantów niemieckich operujących na południowym brzegu Noteci wywołał zamieszanie wśród żołnierzy polskich.
Opózniło to w konsekwencji wysadzenie leżącego około 2000 m na zachód od Milcza mostu kolejowego na Noteci, na trasie Poznań - Schneidemuhl.
Sytuację tę wykorzystali Niemcy - oddzial Wehrmachtu uderzył od strony północnej na most, spychając posterunki polskie, które jednocześnie na południowym brzegu Noteci zostały zaatakowane przez dywersantów.
W efekcie Niemcy zdobyli nie uszkodzony most kolejowy na Noteci, którego jednak natychmiast nie mogli wykorzystać z uwagi na tor rozebrany w latach 30 za Dziembowem po stronie polskiej.
Uderzenie niemieckie było dla strony polskiej sygnałem do niszczenia mostów na Noteci.
Hasło L - 20, będące na terenie operacyjnym 26. Dywizji rozkazem do wysadzania mostów, dotarlo do posterunków.
Okolo godz. 8.00 żołnierze Obrony Narodowej zniszczyli most w Białośliwiu oraz wiadukt drogowy w Równopolu nad torem kolejowym relacji Schneidemuhl - Bydgoszcz.
Około godz. 10.00 zniszczony został most podnoszony na Gwdzie koło Ujścia, a dopiero pół godziny pózniej most na Noteci w tym granicznym mieście.
Tam Straż Graniczna umożliwiła jeszczeprzejście uchodzcom polskim z rejonu nadgranicznego na południowy brzeg Noteci.
Rejon podległy komisariatowi Straży Granicznej Ujście nie został zaatakowany.
W tym temacie będziemy poruszali tematykę działań wojennych w okresie 2 wojny światowej na terenie Piły i w pobliskich okolicach.